Continue Reading"/>
72fea544c8edafe701243958bb6c153f

ZA PIENIĄDZE PODATNIKÓW

O ludziach, którzy kochają swoje niewidzialne pieniądze.

 
SMOLEŃSK WYCHODZI NAM BOKIEM

Rząd proponuje 250 tys. zł odszkodowania dla rodzin, którzy stracili swoich bliskich w katastrofie pod Smoleńskiem.
Sytuacja jest niezręczna, więc rodziny przodem do mediów wypychają swoich pełnomocników, którzy krzyczą: to za mało!
Dla przeciętnego Polaka taka kwota to życiowa pensja, nic zatem dziwnego, że przeciętny Polak krzyczy: za dużo, nie dawać, dlaczego podatnicy mają im płacić!?!
To nie jest blog dla przeciętnego Polaka.

250 tys. zł to wcale nie jest dużo. Prawdą jest, że cywilne linie lotnicze wypłacają odszkodowania idące w dziesiątki milionów dolarów. Tak już jest zbudowany ten świat i tego nie zmienimy. Nie ma sprawiedliwości. Dwa lata temu kilka zapijaczonych rodzin, którym chata spłonęła w Zachodniopomorskim, dostały sowite odszkodowanie. Powodzianie zwykle mogą liczyć na symboliczne kwoty. Ofiary wypadków autobusowych czy rodziny żołnierzy poległych na wojnie również się nie wzbogacają.
A ofiary wypadków lotniczych tak. I bardzo dobrze.

ZA PIENIĄDZE PODATNIKÓW! 
Przeciętny Polak jest samolubną, zawzięta, zawistną świnią, która sobie wszystko, ale bliźniemu ani grosza.
Ulubionym hasłem przeciętnego Polaka (a także tabloidów, forów internetowych, wykopów i im podobnych) jest: to idzie za pieniędze podatników!
Co bardziej samolubni krzyczą: to z moich podatków!
Przeciętny Polak nienawidzi polityków, bo żywią się za jego pieniądze.
Nienawidzi urzędasów, bo też żywią się za jego pieniądze.
Musi brać leki antydepresyjne, gdy media nagłośnią, że ta czy inna instytucja państwowa wydaje miliony dolarów na podwyżki, nagrody, nowe samochody i złote klamki od drzwi gabinetów prezesów.
Największym problemem przeciętnego Polaka jest płacanie podatków.

Ja też płacę podatki. Nigdy tego nie unikam, reklamodawcy muszą ze mną podpisywać umowy, bo i jestem uczciwy i nie lubię myśleć, co będzie, gdy mnie jakaś świnia podkabluje.

Ale czułbym się podle, jak człowiek drugiej kategorii, jak facet, któremu w życiu nie wyszło, jak przedstawiciel plebsu i to tego plebsu najgorszego sortu, gdybym miał kiedykolwiek mieć pretensje do jakiegokolwiek polityka czy urzędasa o to, że lubi jeździć lepszymi samochodami, mieć więcej kasy na dziwki i zapłacić odszkodowanie rodzinom, na których tragedii żerujemy wszyscy. Jako konsumenci mediów.
Płacę podatki i nie kocham swoich niewidzialnych pieniędzy trwonionych przez ludzi w drogich garniturach. Rozumiem, że oni korzystają z uroków demokracji na swój sposób, ja korzystam na swój. Każdy szuka dla siebie zysku, mamy podobne motywy choć różne środki prowadzące do celu.
Więcej skubią na mnie taksówkarze jadący dłuższymi trasami, kasjerzy zawyżający ceny w sklepach i producenci sprzętu, który psuje się tuż po upływie gwarancji.

Demokratyczne państwa są budowane za pieniądze podatników. Także bzdury są budowane za pieniądze podatników. Jak śmiesznie żałośnie wyglądają krytycy, którzy chorują, gdy buduje się nowy pomnik, nowy kościół, nowego rekordowo wielkiego Jezusa Chrustusa.
I krzyczą, że za tę kasę można wyżywić biednych, zbudować domy bezdomnym albo dać emerytom.
To są ludzie, którzy na zawsze pozostaną tylko zapychaczami społeczeństwa. Oni nie budują, oni tylko szczekają sobie na uboczu, bo nikt ich paskudnej mordy nie przyłoży do żadnego koryta. Im zawsze kasa ledwo co wystarcza do pierwszego.
Gdyby tacy jak oni w historii tego świata mieli więcej do gadania, to dziś nie mielibyśmy ani piramid, ani wielkiego muru, ani żadnego z milionów pomników, pod którymi ten sam plebs cyka sobie fotki swoimi tanimi cyfrówkami.

Nie krzyczę „to z moich podatków!”, bo na każdy poszczególny nagłośniony przez media bzdurny cel idzie znikomy procent(promil!) mojego własnego podatku. Pewnie więcej monet mi wypadło z kieszeni za łóżko albo wciągam co kilka dni odkurzaczem. Jeszcze więcej sam wydaję na bzdury. Jestem tak szczęśliwym człowiekiem, że gówno mnie obchodzi na co idzie kasa z moich podatków. Jestem też świadom swojej bezsilności – po prostu nie mam wpływu na to, kto ją przejada. I wcale nie chcę mieć.
Naprawdę nie jest to dla mnie wielki problem podzielić się tymi groszami, nawet jeśli ktoś je przeje, przepije i przećpa. Nie jest to problem, bo nie walczę z wiatrakami, bo moje ujadanie niczego nie zmieni. Jeśli będę chciał je odzyskać, to zostanę politykiem. Bo ja mogę wszystko.
A przeciętny Polak może tylko ujadać swoją bezzębną gębą.

Komentarze

  1. agers 19.08.2011 09:45

    Eee, co to za propaganda?

    1. Rodziny poległych żołnierzy akurat się „wzbogacają” na swoim nieszczęściu jeśli można to w ogóle tak ująć.

    2. 250 tys zł to nie jest typowa pensja życiowa polaka, chyba, że by zarabiał 700zł miesiącznice.

    3. 250 tys to niezbyt dużo za życie człowieka. Nasze państwo stać na to, żeby budować drogi za podobne pieniądze – dokładnie S8, której 1m (słownie: jeden metr) kosztował podatnika niemal tyle samo, bo około 220 tys zł.

    Oczywiście Polska musi żyć 96 odszkodowaniami po 250 tys (22mln zł), ale nie musi słuchać o 10,5 kilometrowym odcinku S8 po 220 tys za metr (2300mln zł).

    Nie, musi się wpieniać, bo przecież to „za jego podatki”, bo przecież kocha swoje niewidzialne pieniądze…

  2. Ally 31.08.2011 19:40

    nie zmienia to faktu, że każde pieniądze, które zostały wydane niepotrzebnie, albo mogły zostać wydane lepiej, są zmarnowane, ot co… fakt nie ma nic złego w pobieraniu wysokich pensji za odpowiedzialną pracę, ale skoro już jesteś taki uczciwy, to czy nie przeszkadza Ci gdy ktoś względem Ciebie jest nieuczciwy?

  3. Pingback: 10 typów mężczyzn, z którymi lepiej nie sypiać | Kominek IN

  4. Szanzan 09.01.2012 15:00

    Bardzo przykry tumiwizism tu odstawiasz… Z taki nastawieniem obywatela kraj nigdy nie przeewoluuje ku czemuś lepszemu, większemu, nieutopijnej utopii.

  5. Pingback: Komu przeszkadza nepotyzm? | Kominek IN

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Connect with Facebook

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>