
7 najlepszych kampanii reklamowych, które warto obejrzeć
Parę dni temu miałem przyjemność gościć na Cannes Lions w Warszawie, w trakcie którego dyskutowaliśmy sobie o najlepszych kampaniach mijającego roku. Niektóre pewnie doskonale znacie, a z innymi powinniście się zapoznać, bo jest na co patrzeć.
Ja już na początku się trochę wyłamałem, co bardzo się nie spodobało jakiejś stękającej pani z widowni. Rzekłem, że połowa (a było ich ok. 18) kampanii po prostu mnie znudziła. Może trochę przegiąłem, ale było to szczere, bo większość zaprezentowanych prac to były filmy z jedną ideą „musisz się wzruszyć”. A ja nie przepadam, gdy ktoś wymusza na mnie wzruszenie i już nie wzruszam się na widok starych, schorowanych ludzi albo afrykańskich rodzin, którym jakaś coca-cola robi dobrze, bo rozdaje puszki. Nie przepadam za udziałem dzieci w reklamach, kobiet w ciąży, a jeszcze bardziej nie dociera do mnie, że jakaś firma chce budować pokój na świecie. No nie ze mną te numery. Aczkolwiek z szacunkiem odnoszę się do takich akcji, jeśli kończą się sukcesem. Wynik jest najważniejszy.
Każdy z panelistów miał wybrać trzy najciekawsze kampanie i krótko je opisać. Bezdyskusyjnie jedną z najlepszych była moim zdaniem Dumb ways to die. Sam nie wiem, czy częściej słuchałem tej piosenki, czy grałem w grę na iPadzie. Genialna akcja z jednym tylko małym zastrzeżeniem – dopiero niedawno dowiedziałem się, że była związana z metrem w Melbourne. Być może tylko ja tego nie skojarzyłem. Rozumiem, że nie zawsze chodzi o to, by nachalnie reklamować produkt, ale bardzo często wręcz zapomina się o produkcie albo jest on w durny sposób wiązany z akcją.
.
Drugie wyróżnienie przyznałem Red Bull Stratos. Aż głupio uzasadniać dlaczego, bo każdy argument jest słuszny i nie ma ani jednego argumentu przeciw. To była po prostu jedna z najlepszych akcji reklamowych na świecie. Sam jak głupi gapiłem się w telewizor, czekając aż ktoś tam sobie skoczy.
.
Nie podzieliłem zachwytów nad Dove. To ten film, na którym kobiety dają się naszkicować, najpierw na podstawie opisu samych siebie, a potem opisu osób postronnych. Okazało się, że te drugie szkice prezentują kobiety ładniej niż same siebie widziały, stąd motyw przewodni – jesteś piękniejsza niż myślisz.
Co jest bzdurą, bo wszystkie kobiety były brzydsze niż na obu szkicach, a reagowanie łzami na widok własnej twarzy oznacza, że tym babom bardziej niż Dove, przydałby się psychiatra.
Doceniam jednak sukces kampanii. Cóż, ludzie lubię takie ckliwe historie, nawet jeśli są pozbawione sensu.
Tree concert. Zastanawiam się, co o tym filmie sądzicie, bo on generalnie wszystkim się podobał, a mi nie przypadł do gustu. Przy jego tytule zrobiłem adnotację „nuda”. Jakoś tak mnie nie wciągnął, ale może to ja jestem nieczuły…
Lubię akcje, gdzie jest akcja, a ta mi bardzo przypadła do gustu, bo była bezczelna i udana.
Wyobraźcie sobie, że chcecie wymyślić nowe słowo, a potem włożyć je do słownika języka polskiego. A następnie oczekiwać, że cały świat będzie tego słowa używał.
Pepsi z inmesionante się udało.
A to jedna z moich ulubionych, jeśli chodzi o wykonanie. Od cholery się napracowali. Musieli mieć wszystko pięknie obcykane, wiedzieć, co, jak, z kim i gdzie. Zaczęli od banalnego pomysłu, a skończyli na finale Ligii Mistrzów. Jedna z nielicznych kampanii, które oglądałem, nie wiedząc, jak się skończy. Duży plus dla Heinekena.
Chyba trochę niedoceniana, przeze mnie dorzucona do ścisłego TOP 3. Niezaplanowana, banalna, właściwie to trudno w słowach opowiedzieć, dlaczego jest rewelacyjna, bo jak tu wyjaśnić, że chodzi o holowanie.
Jedna z nielicznych kampanii, w której do sukcesu firma potrzebowała tylko jednego: własnego produktu.
Dziś robi się akcje, zapominając, że piękno pięknem, ale to – cholera – ma też przynieść jakiś zysk. Po obejrzeniu tego filmu sam pomyślałem, że jeśli kiedyś będę chciał mieć trochę większy wózek, wybiorę między Jeepem a tą Toyotą Tundra.
.
Ale i tak moim faworytem do reklamy roku jest stara, dobra, a znowu odgrzebana woda…
Niestety chyba nigdy nie dostali za to żadnych nagród. Szkoda, bo nic mi tak nie zryło mózgu, jak dwie minuty tego czegoś:
Uff, dobrze, że nie tylko mi Dove kojarzyło się z psychiatrą.
Niech mnie ktoś zaprosi na taka rozmowę kwalifikacyjna plisssss
Byłam, widziałam. Mam podobne odczucia. Po spotkaniu piłam jakieś piwko z uczestnikami. Kojarzycie jaka to marka bo nie mogę za cholere sobie przypomnieć. Było mega pyszne i z chęcią napiłabym się jeszcze w domu. Ktoś coś wie??
Reklama wody zawsze na czasie. Lubię równie mocno jak PPPPPPPOOOWER, czyli stare reklamy Oldspice’a.
Ja uważam, że jedną z lepszych reklam jest reklama vichy z zombie boy’em, jak podkład potrafi zakryć tatuaże, to raczej potrafi zakryć wszystko 😉
Mogliby od razu zareklamować mleczko, które byłoby w stanie domyć ten podkład 🙂
też lubię tę reklamę! 🙂
To prawda. Reklama Dermablend z udziałem Zombie Boy’a jest jedną z ciekawszych reklam. Znakomicie też pasuje do tego copy, które zostało wykorzystane. Myślę też, że copy daje do myślenia odbiorcom – duży plus za taką formę wpływu na odbiorców i ich myślenie/postrzeganie.
P.S. Gdyby ktoś nie kojarzył to chodzi o reklamę Dermablend – Go beyond the cover
Reklama Vytautasa jeszcze lepsiejsza jest w oryginale :p
Tylko kto u nas zrozumie: Perplauksi Nemuną. Išilgai!!!
A Tauron budujący góry, jeziora i lasy? Zawsze coś bardziej materialnego, niż pokój na świecie.
Wczoraj czytałam o ludziach, którzy zginęli w trakcie kręcenia reklam Redbulla. Ale w sumie nikt im skakać nie kazał.
Akurat jeśli chodzi o Tauron, a w zasadzie ich produkt to kwestia ‚budowania’ oddziałuje na odbiorcę i skupia jego uwagę bardziej niż produkt jakim jest prąd. Taki ot zabieg reklamowy.
Pewnie masz rację. Aczkolwiek ja kojarzę ich głównie z różowym materacem i prądem na plaży. Mogliby w ramach jakiejś kampanii pociągnąć tam kable, byłabym szczęśliwa 🙂
o ile się nie mylę to góry, lasy i jeziora w reklamie buduje PGE a Tauron się tylko „różowi” 🙂
Obejrzałam z wodą,zmusiłam się,bo wcześniej ten jazgot niechcący kliknal mi się na yt.Mnie nudzą wszystkie z wymienionych.Wolę posłuchać Tucholskiego:-)
Kampania Pepsi ze słowem dla Messiego – genialna. Z tego, co kojarzę Holendrzy co roku organizują coś takiego. Konkurs na słowo roku, które później jest wpisywane do słownika.
Z tych kampanii o których piszesz genialny jest jeszcze oczywiście RedBull i woda mineralna. Miażdżą.
Z Messim kojarzy mi się reklama jakichś linii lotniczych (arabskich?). Oprócz niego brał w niej udział inna sława, chyba koszykówki. Obaj zabawiali dzieciaczka, który w końcu pobiegł za uśmiechniętą stewardessą ze słodyczami. Taka przyjazna, czyżby miała wskazywać na równie miłą atmosferę w samolotach?
Znakomita reklama. Messi i Bryant.
Turkish Airlines.
http://www.youtube.com/watch?v=-Aw1HYq7_nc
Tutaj masz reklamę, o której myślisz 😉
Założenie jest takie, że reklama ma wzbudzać emocje, tylko wtedy ma szansę zostać zauważona. Taka jest prawda. Dlatego dopóki ktoś nie wymyśli czegoś lepszego będą jak to określiłeś „starzy, schorowani ludzie albo afrykańskie rodziny”. Takie życie.
Moim nr 1 jest Red Bull, który zrobił krok do przodu, podczas gdy inny cały czas patrzą do tyłu i na innych. Wpakowali w to masę kasy. Pijąc Red Bulla nie polecę jak Baumgartner, ja nawet nie piję tego typu napojów, ale pomysł na tę kampanię to strzał w dziesiątkę. Tu chodzi o filozofię.
A ……nie rozumiem fascynacji reklamą tej wody. Tego typu kampanie działają na mnie jak płachta na byka. Nie kupiłabym tej wody właśnie ze względu na tę kampanię.Od razu na myśl przychodzi mi reklama nju mobile, której również nie trawię.
„A ja nie przepadam, gdy ktoś wymusza na mnie wzruszenie” – mam tak samo, może nawet jeszcze bardziej. Kiedy tylko zorientuję się, że twórcy reklam chcą pograć na uczuciach, wyłączam spot.
Moim faworytem wśród reklam od niedawna jest reklama… zegarka. Nie ma płaczących kobiet, rozemocjonowanych ludzi, ani bicia rekordów. Jest po prostu piękna.
link:
http://www.youtube.com/watch?v=uyN9y0BEMqc
w podobnym stylu, ale co lepsze bez użycia komputerów do animacji. Jedynie metoda prób i błędów!
Tree concert. zarombisty i genialny wg. mnie. jakoś cię nie wciągnął bo: nie jesteś baba. fakt jesteś nie czuły;) nie jesteś ani muzykiem, ani designerem. nuda bo nikt nikogo nie napie..dala ani nie dopie…dala?? dla mnie to number 1!!! a woda mineralna zryłą mi psychę też heh
Reklama Dove
—-Mamo jak ty ladnie pachniesz —powiedzial maly Mosze odkladajac mydlo.
Kurcze za każdym razem jak ogądam tą reklame heinekena mam ciarki. brrrrr 🙂
Ja również miałam przyjemność uczestniczyć w spotkaniu Cannes Lions, tyle że w Sopocie. Wymienione reklamy pokrywają się z moimi wyborami. Spośród nam wyświetlonych wskazałabym także spot reklamowy „We are David Bailey” Samsung Camera – za ciekawy pomysł (co prawda nie tak rozbudowany jak w Hainekenie, ale jednak). Zupełnie do mnie nie przemówił „Solar Charging Dummies” (niby zabawny ale taki powiedzmy jednoliniowy :-D), a już kompletną nudą wiało z „Babygoal Therapy”…
Tutaj pierwszy raz od początku do końca obejrzałam tę reklamę Dove i faktycznie uważam, że takim kobietom to należy zalecić kozetkę u odpowiedniego doktora.
Ckliwość i wzruszenie – jak tylko usłyszę jakąś pseudoromantyczną i ckliwą melodię w reklamie, od razu przełączam – nie cierpię tego.
Lubię za to bardzo wszelkie akcje Pepsi, bo tam zawsze coś się dzieje, a jak jest nawiązanie do piłki nożnej, to już w ogóle jestem w niebie. 🙂
„Tree concert. Zastanawiam się, co o tym filmie sądzicie, bo on generalnie wszystkim się podobał, a mi nie przypadł do gustu. Przy jego tytule zrobiłem adnotację „nuda”. Jakoś tak mnie nie wciągnął, ale może to ja jestem nieczuły…”
W Czeladzi w parku by można było taką instalacje rozłożyć jak szpaki się zbierają do odlotu. Napisze krótko – to by była ptasia metalmania….
Problem z reklamą polega na tym, że ona nie musi się nam podobać, żeby okazała się skuteczna. Wystarczy , że wywoła w nas emocje / nawet niekoniecznie te najlepsze / a aktywuje się nam proces zapamiętywania marki czy produktu. W trakcie dokonywania późniejszych decyzji konsumenckich nasza podświadomość zrobi swoje. Mając do wyboru produkt zupełnie nieznany i ten, który pamiętamy z reklamy – sięgniemy po ten drugi. Na tej zasadzie / o zgrozo ! / zadziała reklama tej wody mineralnej. Co z tego , że jest zupełnie nie w moim guście, że „estetyka nie ta” – i tak wczytała mi się w pamięć marka.
Z przedstawionych kampanii reklamowych – dla mnie absolutnie bezkonkurencyjna jest kampania Red Bulla – to zupełnie inna forma reklamy, klasa sama w sobie. Ilość ludzi, która śledziła jej przebieg i budowała sobie jednocześnie pozytywny obraz firmy w głowie – nie do pobicia – MISTRZOSTWO ŚWIATA !
Nie kupujesz reklamy Dave. Ale jej sukces jest prosty ! BOHATERAMI JEJ SĄ ZWYKLI LUDZIE ! Ten nurt w reklamie całkiem nieźle się sprawdza. Ludzie się łatwo identyfikują z bohaterem takiej reklamy. Przyznaj sam – sporo spotkałeś w życiu neurotycznych wariatek o zbyt niskiej samoocenie 🙂 Tak zrobiona reklama ma grunt , na który może trafić :):)
Woda! Choć na początku myślałem, że to reklama wódy a nie mineralnej. Ja to kupuję i nawet się napiję. Oczywiście rano na kacu. Po wódzie.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14686329,Pamietacie_slynna__reklame__mercedesa_z_Hitlerem_.html
Mnie super przyjemnie zaskoczyła reklama ps 3 – Michael:
http://www.youtube.com/watch?v=fj96XYhwTFI
i nie jestem „graczem” – a mimo to łapie za wątrobę
Ta kampania z tymi animowanymi narządami, aż skojarzyła mi się z animacją Happy Tree Firends, gdzie bohaterowie ginęli w różnych czasami absurdalnych okolicznościach.
Trafiłam na taką: niewzruszającą, bazującą na powierzchowności ale przynajmniej trafiającą do kobiet i nie grożącą statystykami reklamę aplikacji :