Powiedziano o nas prawdę. Bolesną, ale zrobiono to w najłagodniejszy z możliwych sposobów, choć wydźwięk był jasny. Jesteśmy chińczykami Europy. Nieproszonymi, niepotrzebnymi i nieszanowanymi. Co w związku z tym możemy zrobić? Nic. Prawdy nie należy się wypierać. Jeśli jesteśmy do dupy, to jesteśmy do dupy. Koniec, kropka.

 

Niestety nie wszyscy to rozumieją. David Cameron dał do zrozumienia, że otwarcie rynku pracy dla Polaków było błędem, bo nikt nie spodziewał się, że polscy intelektualiści spod budek z piwem oraz eksperci ds. zlewozmywaków zrobią Wielkiej Brytanii blitzkrieg. W rzeczy samej tak było. Dawniej było „pójdę do pracy”, teraz jest „pojadę do Anglii”. Czy naprawdę powinniśmy się dziwić, że Anglikom to nie pasi?

Wyobraźcie sobie, że macie piękny dom, który często jest odwiedzany przez miłych, kulturalnych ludzi. I pewnego dnia ogłaszacie, że chętnie widzielibyście w tym domu więcej osób, bo jest całkiem przestronny i miejsca wystarczy dla wszystkich. Tyle że ci nowi, którzy odwiedzają was pierwszy raz, wchodzą do niego z buciorami, wyjadają całe żarcie z lodówki oraz wypijają cały barek. I nie wpadło ich kilkunastu, tylko kilkuset. Jeden dom pomieści wszystkich, ale już taki wygodny nie będzie. Dotychczasowi bywalcy domu próbują jakoś pogodzić się z zaistniałą sytuacją, ale czują pewien niesmak, bo przecież to, co kiedyś należało do nich, teraz należy do innych. Czy dostali coś w zamian? Cóż, zmywanie naczyń przestało być problemem…

Poseł Kowal i Kaczyński wysłali do Camerona list. Oburzają się, ubolewają i domagają się, by Cameron nie mówił prawdy o Polakach.
Jest mi wstyd za Kowala i Kaczyńskiego, bo ich listy są symbolem naszych polskich kompleksów. Domaganie się szacunku jest samo w sobie upodleniem i stawia nas w sytuacji słabiaka. Pieprzę Camerona i jego zdanie na temat Polaków.

Jeśli chcieliby stanąć w obronie Polaków, powinni powiedzieć Cameronowi: pierdol się! Skutek byłby ten sam, Cameron podtarłby sobie ich listami dupę, ale przynajmniej pokazaliby, że na niedyplomatyczną wypowiedź potrafią zareagować równie niedyplomatyczną odpowiedzią.

 

Jest mi wstyd za takiego Jarka Kaczyńskiego czy posła Pawła Kowala, bo coś im się chyba popierniczyło. Stają w obronie rodaków, którzy wyjechali rozczarowani polityką takich Kaczyńskich i Kowalów (Kowali?). No przecież nikt nie emigruje z Polski, bo mu tutaj dobrze, poza nielicznymi wyjątkami – faktycznych specjalistów, ekspertów, ludzi wykształconych i pracujących za godne stawki. O nie, im Cameron nie ma nic do zarzucenia. I taki Kaczyński stoi teraz w obronie tych, którzy średnio na szacunek zasługują, bo wyrazili zgodę na życie człowieka drugiej kategorii. Nie wierzycie?

A proszę, pierwsze z brzegu wypowiedzi „oburzonych” Polaków cytowane przez tvn24.pl.

„Skoro Pan premier nas tu nie chce, to kto będzie pracował i budował gospodarkę?”

No nikt. Bez Polaków Anglia padnie, zresztą któryś z polskich komentatorów też użył argumentu, że jak wyjadą Polacy, to będzie armageddon. Jakby im to powiedzieć – Anglia doskonale radziła sobie bez Polaków, a nikt nie wyjedzie, bo to nie Polacy robią łaskę Anglikom, tylko na odwrót.

I teraz najlepsze…

„bo to właśnie dzięki nam (Polakom) ich PKB się kręci, bierzemy pracę, na którą miejscowi nawet nie spoglądali a teraz tak nam dziękują”

oraz:

„Mieszkam w Anglii od 9 lat i jak każdy tu wie, Polacy nie są lubiani, ale nie ze względu na pochodzenie, czy zasiłki, tylko dlatego, że pracujemy i to bardzo ciężko i za najniższą krajową czego Anglicy by w życiu nie zrobili. To właśnie sami Anglicy biorą zasiłki, bo – jak mówią – nie opłaca im się pracować za marne grosze, więc za to całe zamieszanie z zasiłkami powinni mieć pretensje do samych siebie, bo są leniwi (…)” – twierdzi @Iwona.

Genialne. Mówi absolutnie wszystko o tym, jak sami siebie szanujemy. To mniej więcej tak, jakby dwóm grupom – Anglikom i Polakom dano do zjedzenia kupę. Polacy zjedliby, Anglicy woleliby pozostać głodni. I Polacy śmialiby się, że tym rozkapryszonym Angolom w dupach się poprzewracało, bo nie chcą jeść gówna. Oczywiście powinni być wdzięczni Polakom, że gówno zjedli, bo przecież by się zmarnowało. I jeszcze powinno być im głupio, że wolą sushi.

Stawanie w obronie polaków będących tanią siłą roboczą jest największą głupotą i złem, jakie można wyrządzić innym Polakom żyjącym za granicą.

Emigrant to emigrant i jeśli sami będziemy pomagać w gruntowaniu opinii o tanich polaczkach, to każdy Polak pracujący za granicą będzie tak postrzegany.

Konsekwencje.

Jeśli ktoś leci na zmywak i pracować za pensje, na które przeciętny Anglik nie splunie, to niech się nie dziwi, że jest nieszanowany.

Tak jest na całym świecie. W Stanach o taniej sile roboczej jest podobna opinia. My w Polsce też nie darzymy szczególnym szacunkiem Ukrainek sprzątających mieszkania (ja tam je uwielbiam) czy Ruskich na bazarze. Albo chińczyków sprzedających nam jakieś gówna. Uważamy się za lepszych od nich. Znam wielu emigrantów, którzy na słowa Camerona wzruszyliby ramionami, a listy Kowala i Kaczyńskiego wyśmialiby, bo pracują na równi z innymi. Albo nawet na wyższych stanowiskach od miejscowych. Lekarzy, informatyków, inżynierów albo nawet studentów też nikt z Anglii nie wyrzuci. Tacy zawsze będą potrzebni, bo każdy kraj ich potrzebuje i zawsze mogą liczyć na względny szacunek.
Ale jeśli ktoś jedzie żreć gówno i jeszcze wypominać Angolom, że gówna nie żrą, to niech się nie dziwi, że jak gówno będzie traktowany. Na brak szacunku Polacy sami sobie zapracowali. To jest wyłącznie zasługa naszych rodaków, chwytających się gównianej roboty. Dostali dokładnie to, na co przez ostatnie lata ciężko pracowali. A będzie jeszcze gorzej, bo tania siła robocza nie przestanie płacić angielskich podatków. Oni bardziej potrzebują Anglii niż Anglia ich.
A jak im się nie podoba, to droga wolna. Niech wracają do Polski. Byłoby to o wiele bardziej honorowe, niż biadolenie, że ktoś ich kopie w dupę. Zresztą do tego i tak powinni być już dawno przyzwyczajeni.

 

 

  • Maciej Winiarski

    Myślę, że będzie to tak, że Polacy, ci w UK i w Polsce będą się bulwersować tydzień, góra dwa, a później i tak będą szczęśliwi, że mają niezłą pracę itp.
    Dla polityków jest układ win-win. Panowie Kaczyński i Kowal będą mieć punkty u wyborców za wstawianie się za emigrantów u ludzi w Polsce. W UK natomiast coraz bardziej od niedawna podnoszone są głosy sprzeciwiające się multikulti itp., dlatego Cameron dostanie punkty u swoich, eurosceptycznych wyborców.

    • Pawel Wysocki

      Anglia to nie jest kolonia, jak USA czy Australia, tylko kraj od 2000 lat zamieszkany przez pewien naród. To teraz niech mi Pan powie, kto wygrywa na tym, że Polacy zmywają gary Anglikom, którzy wcale ich sobie nie życzyli? Powinni wrócić i jest to jedyne dobre rozwiązanie. Jak chcą lepiej, to niech pracują tak jak Anglicy od paru wieków.

  • Gamajii

    Ucięło Ci kawałek tekstu, mianowicie: „Jest mi wstyd za takiego Jarka Kaczyńskiego czy posła Pawła Kowala, bo coś im się chyba popierniczyło. Stają w obronie rodaków, którzy wyjechali rozczarowani polityką takich Kaczyńskich i Kowalów (Kowali?). No przecież nikt nie emigruje z Polski, bo mu tutaj dobrze…” Wyboldowanego fragmentu nie widać.

    • https://www.facebook.com/tomczyk Tomek Tomczyk

      Się uczę tego szablonu. Już chyba jest ok.

      • Paweł

        Coś jeszcze ten szablon jakiś dziwny jest, jak się powiększy go trochę w Chrome/OSX żeby się wygodniej czytało z odległości to też gdzieś tekst ginie i nowe akapity są poucinane.

  • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

    Porównanie polskiej taniej siły roboczej do chińskiej uwłacza Chińczykom. Są tańsi a przy tym bardziej zdyscyplinowani.

  • Mika-lifestyle

    Przykre ale prawdziwe… Z drugiej strony kurcze czemu musi tak byc zle ze Polak za granica na tym marnym zmywaku i tak zarobi wiecej niz u siebei w kraju w biurze. To chore. Nasz kraj niestety jest chory.

    • Kamil

      Właśnie skończyłem studia. W moim mieście mogę zarobić około 2200zł max. na stanowisku powiązanym z moim kierunkiem. Ale wyjechałem do UK by pracować na kuchni gdzie wyciągam około 6500zł, mam 28 dni płatnego urlopu i darmowe jedzenie. Płacę podatki i składki emerytalne. Mam normalną umowę po 8 latach będę mógł zakupić mieszkanie w rodzinnym mieście za gotówkę.

      • https://www.facebook.com/tomczyk Tomek Tomczyk

        To twoje czy coś cytujesz?
        Bo jeśli twoje – boli cię, że Cameron żałuje otwarcia rynku? Cieszysz się, że Kaczyński staje w twojej obronie?

        • Kamil

          Dokładnie moje.
          Szczerze nie interesuje mnie co mówi Cameron, to że zmniejszają możliwość przyznania zasiłku mnie nie dotyczy. Pracuję i mam zamiar pracować. Co do Kaczora jest mi to obojętne, nie lubię jego osoby a także programu jego partii.
          Nie zgadzam się z Twoim artykułem, ponieważ za bardzo zgeneralizowałeś ludzi tutaj mieszkających, oczywiście są tutaj „Polaki-Cebulaki” o których pisałeś.

          • Nana

            Kamilu drogi. Rozumiem sprawę, że tam po prostu masz większą płacę niż w Polsce i dlatego wg Ciebie jest wszystko ok. Ale z drugiej strony nie bardzo rozumiem gdy ktoś kończy studia po to by pracować na zmywaku, nawet jeśli to jest za granicą (a może tym bardziej) i za większą kasę niż w kraju. Przecież to jest właśnie brak szacunku do samego siebie. Harować dla większej kasy i zrezygnować z etatu w swoim wyuczonym, może nawet wymarzonym, zawodzie to jest jak sprzedanie się. Panie lekkich obyczajów też się sprzedają, jedne za większą kasę inne za mniejszą. Myślisz, że za jakiś czas, po doświadczeniach ze zmywakiem, ktoś z otwartymi ramionami przyjmie Cię na etat w Twoim zawodzie? Ja uważam, że będzie znacznie trudniej dostać etat choćby za 2200zl. Wiele osób popełnia błędy np nie wytyczanie sobie konkretnej ścieżki kariery prowadzącej do wymarzonej pracy, brak konsekwencji, łaszenie się na większą kasę za wszelką cenę, niecierpliwość itp. Gratuluję, zdaje się, że jesteś właśnie w tej grupie. Bynajmniej nie jesteś jedyny, takich Polaków jest więcej w całej Anglii. I pewnie rzeczywiście trochę dorobisz się, aż pewnego dnia Anglicy stracą cierpliwość i wykopią większość imigrantów z powrotem do ich krajów. Bo należy się tego spodziewać. Jesteśmy w Unii, ale chyba żaden europejski naród nie dorósł do tego żeby jednoczyć się w jeden wielki europejski naród, to wciąż wiele oddzielnych krajów. Jak to mawiają „home sweet home”, a po naszemu „nie ma jak w domu”. 🙂

          • DPi

            Świat się zmienia. Nie nastąpi to o czym piszesz i nie wykopią imigrantów. A że Kamil nie pracuje w swoim zawodzie jest skutkiem nieprawidłowego wyboru kierunku. Co jest powszechne w tym pieknym kraju. Ja też żałuje że wybrałem informatyke.

          • Kamil

            Prawie DPi. Mogę pracować w zawodzie w Polsce i w UK mam (miałem) propozycje. Z Polski zrezygnowałem z wcześniej przedstawionych powodów. W UK byłem na praktyce w pewnej firmie, z ramienia programu Erasmus. Lecz nie odpowiadało mi środowisko pracy, płaca podstawowa była mniejsza niż w restauracji w której jestem kucharzem( to mój drugi zawód po ukończonym technikum), małe szanse rozwoju. Oczywiście mam chęci się rozwijać ale wiem że muszę podszkolić angielski by zwiększyć swoje szanse (więc chcę ukończyć Brytyjski Collage na kierunku rozwoju języka angielskiego). Co do tego co napisałaś Nana owszem mam nadzieje że Cameron wykopie imigrantów. Tylko gdybyś tutaj była, byś wiedziała co on miał na myśli a nie to co opisały media. Chodzi mu o ludzi siedzących permamentnie na zasiłkach, bezdomnych i oszustów. Nikt pracujących tu ludzi nie wyrzuci, bo w prosty sposób zabraknie rąk do pracy. A uwierz mi przez moje miejsce pracy przewalało się wielu młodych Brytyjczyków. Około 1 na 5 przechodzi okres próbny. Im się po prostu nie chce, potrafią nie przyjść do pracy bo (mama im nie pozwala, bo mieli imprezę, bo byli zmęczeni, bo musieli grać na komputerze) to nie są informacje wyssane z palca tylko fakty.

            Co do pracy w Polsce i rozwoju. Jak mam zacząć skoro za Polską wypłatę nie stać mnie na wynajem kawalerki (500-550zł) Opłaceniu rachunków (150-200zł) Opłaty związane z posiadaniem auta lub bilet autobusowy (100zł). Zostaje około 450zł. Musze kupić lekki na moje schorzenie (80zł) zostaje na przeżycie około 380zł. Z czego trzeba kupić detergenty,kosmetyki, żywność. A co w przypadku choroby lub zniszczenia obuwia? Good Game

          • Kamil

            Przepraszam z błędy w pisowni nie jestem zwolennikiem pisania na laptopie. P.s. 450zł-80zł=370zł mój błąd 😉

      • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

        Jakie studia takie perspektywy

        • Marcin Myslinski

          To nie o studia chodzi tylko o brak wiary w siebie, którego Polakom brakuje… Nie tylko w UK, ale generalnie wszędzie. Jest to żałosne, że Polacy zapomnieli, że studiowali i po znalezieniu pierwszej pracy w UK (przeważnie duuużo niżej od własnych kwalifikacji) trzymają jej się kurczowo. Ok.. od czegoś trzeba zacząć… ale jeśli się jest zdeterminowanym to się progresywnie napiera do przodu… a nie tkwi gdzieś pomiędzy miotłą a garnkami dożywotnio…

      • Weronika Truszczyńska

        Przecież to Twoje 6500 zł to jakieś 1300 funtów. Za takie pieniądze żyje się w Wielkiej Brytanii jak bezdomny… A co to za życie kiedy wszystkiego trzeba sobie odmawiać, tylko odkładać i czekać na lepsze czasy?

        • Kalash_Nikov

          1300 funtow miesiecznie w UK = bezdomny? Ok, mieszkajac w Londynie to jest swego rodzaju minimum aby miec normalne zycie, w kazdej innej czesci jest to stawka ktora pozwala Ci mieszkac gdzie chcesz, jesc co chcesz, chodzic do kina co drugi dzien i kupic sobie nowego ajfona po 2-3 miesiacach odkladania.

          Oczywiscie nie nazywam tego zyciem „na bogato” i nikt z ambicjami nie chce sie na tym poziomie zatrzymywac, ale nazywanie tego stawka glodowa zalatuje tania prowokacja.

        • Magdalena

          To zalezy od tego, gdzie mieszkasz, W Londynie – jednoosobowy pokoj kosztuje 400 funtow.W Birmingham – za 550 wynajmujesz juz dom z ogrodem,

        • http://Oleandrra.pl/ Oleandrra

          Załóżmy, że zarabiam sobie to 1300 funtów. Choć wbrew twoim wyobrażeniom nie jestem bezdomna, to fakt – za te pieniądze raczej nie mogę pławić się w luksusie. Ale jeśli przy tym mam sprecyzowany plan na przyszłość, do którego skrzętnie dążę i perspektywę lepszych czasów, to mogę sobie przez jakiś czas poklepać biedę.
          Korona by mi z głowy nie spadła, gdybym raz w miesiącu, a nie w tygodniu mogła pozwolić sobie na pójście do kina. No i w żadnym wypadku nie czułabym, że mi to uwłacza. To po prostu droga do celu, tyle że okupiona wyrzeczeniami. Być może właśnie dzięki temu w przyszłości docenię to, co nie przyszło mi z taką łatwością.
          Dlatego nie czaję do końca twojego podejścia.

        • Guest

          Sądzę że nazywanie tutaj kogoś „człowiekiem drugiej kategorii” jest nie na miejscu. Tak jak jest napisane w innych komentarzach nikt honorem rodziny nie wyżywi.Nie każdy wybrał sobie los w różowych włosach.

        • Kamil

          Nie wiem jak ty żyjesz ja potrafię względem miesiąca odłożyć koło 400-500 funtów.
          Przy czym sobie za dużo nie odmawiam. Mieszkam w pokoju z narzeczoną w wynajętym domu ze znajomymi z miasta przez co zredukowałem koszty maksymalnie.

        • Agnieszka

          Masz rację. Skończyłam studia, w swoim zawodzie w Polsce po 6 latach pracy osiągnęłam pułap 3500 pln. Obecnie pracuję w uk za tę samą kwotę, ale w funtach z szybką perspektywą podwojenia jej. Wyjechałam nie ze względu na kasę, ale ze względu na rozwój, który w mojej branży oferuje uk i tzw. inną kulturę pracy.

          • Aleksandra Rogala-Jacek

            Byłam dokładnie w tej samej sytuacji, pracuję w UK w zawodzie i zarabiam tu tyle samo co w polsce, tylko w funtach. Tyle, że w Polsce byłam ciągle nieszanowana jako pracownik, ciągle słyszałam, że jak się nie podoba to mam sobie iśc gdzie indziej, bo jest mnóstwo osób na moje miejsce. Pracowałam nad sobą, sama podniosłam kwalifikacje, wyjechałam za granicę i już na etapie pierwszych interview byłam zaskoczona tym, jak bardzo inaczej tutaj podchodzą do pracowników. Tutaj mam bardzo jasne perspektywy rozwoju, niedługo prawdopodobnie zapracuję na awans, co za tym idzie podwyżkę. Szef mnie szanuje, czuję sie bezpiecznie i chcę mi się pracować i być lepszą. Nie stresuję się codziennie w pracy, szef na mnie nie krzyczy, chce mnie rozwijać (mam dostęp do szkoleń, które uważam, że mnie rozwiną), mam o wiele lepszy sprzęt do pracy (jestem graphic designerem) i większą odpowiedzialność niż w Polsce. Dodatkowo, idąc do sklepu nie muszę specjalnie patrzeć na ceny, stać mnie na to, co jest mi potrzebne, bez odmawiania sobie paru przyjemności w miesiącu (typu kino, nowe buty, książka) jestem w stanie odłożyć z mężem całkiem sporą sumkę. Nie dano mi jak dotąd nigdzie w moim otoczeniu odczuć, że jestem niechciana, nieproszonym gościem w tym kraju. A jednak znam Polaków, którzy pracują fizycznie, NIE CHCĄ uczyć się angielskiego (bo im niepotrzebny, bo zarabiają tylko na dom i wracają do Polski), nie szanują siebie jako pracowników (czym psują rynek pracy), nie mają pomysłu na siebie po powrocie do Polski. Nie rozumiem tych ludzi, co oni myślą, że będą robić jak wrócą do Polski, po 8, 10 latach po studiach, bez żadnego doświadczenia w pracy?

      • Łukasz

        Poczekalbys 3-4 lata i zarabialbys powyzej sredniej krajowej. A za 10 lat pewnie juz dwukrotnosc. A tak w UK przez cale zycie te 6500. Mozebdobrze ze wyjechales jak nie potrafisz myslec.

        • Dawid

          Nie znam ani jednego polaka, który pracowałby za najniższą dłużej niż 2 lata. Znam co najmniej kilka osób, które pracują w Polsce całe życie za 120%-140% najniższej

        • Van Furio

          „Poczekalbys 3-4 lata i zarabialbys powyzej sredniej krajowej.”

          HEHEHE optymista!

      • Pawel Wysocki

        O, to jak kupisz mieszkanie, to daj znać, przyjedziemy sobie z pięciomia znajomymi i posiedzimy… czas jakiś… tu nie mamy tak fajnie, więc wybór u siebie, czy u ciebie w mieszkaniu jest prosty. Liczy się tylko to, gdzie jest lepiej przecież, nie prawdaż? No, pomożemy ci ze sprzątaniem, wszystko legalnie.

      • Jusia

        I uważasz, że dużo zarabiasz ?
        Ja też mieszkam w UK i np za wynajem domu jakby to przeliczyć płace 4000 zł 😛

      • zkb

        A mieszkasz w przyczepie campingowej lub studenckiej spelunie, czy w ludzkich i godnych warunkach? 🙂 Bo z moich obserwacji wynika raczej, że polaczki szukający żyły złota za granicą lubią przywozić tę fortunę do kraju, ale ciężko przychodzi im wspominanie o oszczędności jaką przypłacili owo „bogactwo”, a tym bardziej przyznanie, że stawiając na podobne warunki w Pl osiągnięcie byłoby porównywalne.

    • Magdalena

      Nie musi tak byc. Tylko o tym trzeba pomyslec jak sie wybiera kierunek studiow, miec jakis plan. Wiekszosc ludzi, ktorzy po studiach nie maja pracy to absolwenci durnych kierunkow, jak socjologia, europeistyka czy bezpieczenstwo narodowe.

      • jogi

        Nie każdy może(nawet nie powinien) kończyć studiów, medycznych,technicznych,prawniczych…

        • Magdalena

          Wybierajac studia, powinno sie myslec o tym, ilu absolwentow danego kierunku jest w stanie wchlonac rynek pracy.
          Jest wiele innych niz te, wymienione przez Ciebie, kierunkow studiow, ktore daja mozliwosc zatrudnienia. Nie mowiac juz o tym, ze jest wiele zawodow, ktore mozna wykonywac bez ukonczenia studiow uniwersyteckich.

          • jogi

            Podałaś we wcześniejszej wypowiedzi, kierunki typowo humanistyczne,więc ja odbiłem piłeczkę w skrajnie drugą stronę. Rynek pracy jest dynamiczny, to co kończymy,nie zawsze będzie się pokrywało z zapotrzebowaniem na pracownika,no chyba,że będą to wymienione kierunki w mojej wcześniejszej wypowiedzi.

          • Magdalena

            W moim komentarzu chodzilo o wybory kierunkow w oczywisty sposob glupie. Ilu moze byc potrzebnych socjologow? Albo politologow? I przede wszystkim – do czego? Nie trzeba przewidywac, wystarczy odpowiedziec sobie na proste pytanie – ilu znam socjologow, politologow, filozofow, europeistow, miedzynarodowych stosunkowiczow 😉 czy absolwentow administracji publicznej, pracujacych w swoim zawodzie? I czym, do cholery, jest ten zawod?

            Natomiast ukonczenie najlepszego nawet kierunku nie gwarantuje nic, a wielu osobom sie wydaje, ze za samo odebranie dyplomu juz nalezy im sie praca.
            Znaczna czesc studentow opierdala sie przez 5 lat, zachlystujac „studenckim zyciem”, a teraz sie budza, bo nikt ich nigdzie nie chce. Nic dziwnego – zero praktyk, stazu, projektow, jakiegokolwiek doswiadczenia, wlasnego wysilku.
            Taki czlowiek bedzie potem pracowal gdzies w recepcji, „wypelnial pity” albo podawal kawe w restauracji, bo sam dyplom nijakiego kierunku oznacza tyle, ze umie pisac, czytac i byc moze wlaczyc komputer.
            Rynek pracy ma miejsce dla kazdego, tylko nie zawsze tam, gdzie sobie ten ktos zyczy.

          • Piotr Pawłowski

            Ale się zachłysnęłaś tym „wyborem studiów”. Najpierw mówisz, że jest ważny, a potem, że „rynek pracy ma miejsce dla kazdego, tylko nie zawsze tam, gdzie sobie ten ktos zyczy”. Tak, to super opcja skończyć studia na politechnice i szukać pracy w macdonaldzie – rynek, owszem, wchłonie każdego kto chce przeżyć.

          • http://pawelpiskorek.com.pl/ Paweł Piskorek

            Chodziło mu bardziej oto, że jak ktoś wybiera studia, żeby się fajnie studiowało i przez cały czas imprezuje to później niech się nie dziwi, że pracuje w takim McD… Studia trzeba wybierać z głową, ale na tym wyborze nie kończyć, trzeba przez te studia przejść ambitnie i zamiast imprezować i zaliczać sesje na 3 to lepiej się przyłożyć i zaliczyć na 4-5 i to nie dla tej marnej ocenki, tylko dla wiedzy, która może się przydać w najmniej oczekiwanym momencie. Btw jak słyszę narzekania studentów na to, że nie ma dla nich pracy, bo nie mają doświadczenia to mam ochotę ich mentalnie kopnąć w dupę. Mogli spróbować własnych sił w branży, mogli iść na jakiś staż, możliwości jest dużo tylko lenistwa za dużo.

          • Piotr Pawłowski

            Studiuję fizykę. Gdy chodziłem na wszystkie zajęcia zaczynałem o 8, kończyłem o 17-18. Nie wspomnę o przygotowywaniu w domu projektów, raportów i innych zadań domowych. Na studiach wymagali ode mnie praktyk i jedyny termin jaki był na ich realizację to wakacje.

            Szczerze mówiąc to mamy tak popierdolony system jeśli chodzi o liczbę zajęć którą zapychają program, że jedyni którzy są wstanie robić coś więcej poza tymi ambitnymi studiami są roboty i studenci psychologii, socjologii i pochodnych.

            Owszem lenistwo jest problemem, ale to nie jedyny istniejący problem.

          • Kamil

            Pierdolenie, sam studiowałem na jednej z Politechnik.
            Na 3 roku rozpocząłem pracę na umowę zlecenie, chodziłem kiedy mogłem, często rezygnowałem i tak z niepotrzebnych wykładów. Po skończeniu studiów dostałem naprawdę dobrą pracę w zawodzie, bo potrafiłem się wykazać.
            Więc biadolenie że cały czas trzeba chodzić na zajęcia można sobie wsadzić w dupę. Dodatkowo trzeba umieć znaleźć balans pomiędzy oceanami a doświadczeniem.

      • Jakub

        Bo każdy, mając te naście lat potrafi myśleć tak, żeby przewidzieć przyszłość na co najmniej 15 lat do przodu

      • Arek Zgutka

        A pokaż mi polską uczelnię i kierunek studiów, który daje Ci jakiekolwiek podstawy do pracy (poza kierunkami czysto wojskowymi i seminarium)? Idzie się na to z czego masz fun i w czym dobrze się czujesz – DOBREGO socjologa, filozofa i politologa rynek zawsze przyjmie. Z rozsądnymi frustratami może być różnie.

        • http://pawelpiskorek.com.pl/ Paweł Piskorek

          Z tymi wojskowymi to też tak nie do końca, bo nasz kraj nie wyciąga żadnych wniosków z historii i się nie zbroi, bo myśli, że mu pomoże NATO z ekipą… Co do tych kierunków to np. absolwenci PP z kierunku automatyki i robotyki nie mają problemów z pracą, oczywiście Ci dobrzy, którzy się przyłożyli do studiów, a nie potraktowali je jako odwleczenie dorosłego życia 🙂 Zapewne takich przykładów jest więcej.

    • Tomek

      Tak.

  • Tomek Olchawa

    To już nie jest kwestia samych pieniędzy, co stylu życia i mentalności. Zgadzają się na bylejakość, są byle jak traktowani.

    • qwet

      W Polsce 600 000 ludzi pracuje na smieciowkach, no luxus po prostu.

  • pat

    święta prawda. naprawdę sama nie mam szacunku do ludzi, którzy pracują za marne pieniądze i się cieszą, ale z drugiej strony tacy ludzie zawsze się znajdą, choć powinni to być niewykształceni-niezaradni Anglicy a nie często ludzie po studiach. /Wstyd mi za tych Polaków. Choć z drugiej strony tacy ludzie są potrzebni, wolę żeby brali angielski zasiłek niż zasilali bezrobotnych w PL

    • holly

      odpowiem cytatem:

      „Właśnie skończyłem studia. W moim mieście mogę zarobić około 2200zł max. na stanowisku powiązanym z moim kierunkiem. Ale wyjechałem do UK by pracować na kuchni gdzie wyciągam około 6500zł, mam 28 dni płatnego urlopu i darmowe jedzenie. Płacę podatki i składki emerytalne. Mam normalną umowę po 8 latach będę mógł zakupić mieszkanie w rodzinnym mieście za gotówkę.”

      Dlaczego Ci wstyd za pracujących Polaków?

    • Tomek

      Oni nie pracują za marne pieniądze, dlatego się cieszą

    • Pike

      ” sama nie mam szacunku do ludzi, którzy pracują za marne pieniądze” – to dotyczy tylko tych na emigracji czy też w kraju ?:))

      Poza tym czy jak ktoś kto zarabia marnie w Polsce wyjedzie zagranicę i zarabia 4-6x wiecej to już podlega pod Twój szacunek, czy patrzysz na średnią krajową danego kraju i na tej podstawie oceniasz ludzi ?:))

    • Paulina Aurora

      Nie masz szacunku? To powiedz to ekspedientce w jakimkolwiek sklepie.. nie każdy też zaczynał od zarabiania milionów

  • Pchla Buda

    Na rodzinnych posiadówkach, mamy często wujka, który wie wszystko najlepiej. Gardzi anglikami i uważa że polscy emigranci są zajebiści bo łapią się takiej roboty, na którą żaden anglik by nie spojrzał. Mój wujek jest debilem.

    • antyplatonista

      Ale czy naprawde nie ma Anglikow robotnikow???

      • Pchla Buda

        Nie byłem, nie wiem, nie wypowiem się. Dla mnie problemem który chciał przedstawić Kominek, nie jest to, że Polacy są tanią siłą roboczą, ale to, że bulwersują się, gdy powie się im o tym prawdę..

        • Nana

          Tak właśnie, to zbulwersowanie, ale z powodu tej prawdy. A jaka jest ta prawda? Doczytałeś?
          Pozostaje pytanie: lepsza płaca czy lepsza praca?

      • Michał

        są ale albo pracują na dużo lepszych warunkach nić Polacy

      • Jusia

        Oczywiście, że są…

  • Tomasz Dominik Kok

    Zgadzam się w 100%

  • Jolanta Perz-Straga

    Za „gównianą” robotę większość utrzymuje rodziny w Polsce, a u nas
    zasilaliby grono bezrobotnych lub chodzili po zasiłki do MOS-u, według
    Ciebie co jest lepsze gówniane życie w Polsce, czy gówniana robota tam?

    • https://www.facebook.com/tomczyk Tomek Tomczyk

      Nie jestem od tego, by mówić Polakom, jakie życie jest lepsze. Ja zajmuję się mentalnością. Jeśli ktoś wybiera życie człowieka drugiej kategorii, to powinien umieć to przyznać.

      • Marta

        Sporo Polaków pracuje jako barmani – lubią swoją pracę, moja znajoma dzięki odłożonej kasie objechała Afrykę Vanem, wróciła do PL odwiedzić znajomych i wraca na Wyspy. Nie uważam, że ma się czego wstydzić ktoś kto pracuje, bo nawet mało prestiżowy zawód można wykonywać z zaangażowaniem, szacunkiem do siebie i innych. Najłatwiej potępiać tych co wyjechali, podczas gdy większość komentujących to zapewne sfrustrowani bezrobotni i nie rozumiem srania do własnego gniazda.

        • http://meskiepisanie.pl/ kel

          Cameron mówił o tych Polakach, co nawet po angielsku nie potrafią trzech zdań wydukać i zamiast się integrować z lokalną społecznością tworzą getta na wzór arabskich. Takich jest tam naprawdę dużo.

          • Kamil

            Dokładnie jak mówi kel

      • Michał

        Ale co ty z tą mentalnością ciągle wylatujesz ? to pracując w fabryce w UK nie można już się czuć człowiekiem pierwszej kategorii ?

      • Aga

        A kim jest człowiek drugiej kategorii?

      • qwerty

        A jeśli ktoś pisze teksty będące mieszanką Pudelka i Wyborczej, to jakiej kategorii jest człowiekiem? Pewnie najwyższej.

      • qwet

        Wielu w Polsce nie ma tego wyboru nie każdy urodził się piękny i w dużym mieście. Podziel się opinia z ludźmi na umowach jednodniowych, śmieciowych i 1/6 etatu, czy sklepy sieciowe i 12 etatów w ciągu jednego dnia na jednym stanowisku sprzedawcy. Jesteś ignorantem, przyrównujesz wszystkich do swojego otoczenia nie postrzegasz najbliższej ci rzeczywistości, porozmawiaj z ludźmi w Polsce na jakich warunkach pracują, ile kosztuje ich utrzymanie i ile im zostaje na przetrwanie bo w większości przypadków życiem to ciężko nazwać. Cytujac Pah i badania UNICEF: jednocześnie rośnie liczba ubogich osób utrzymujących się z tak zwanych
        źródeł utrzymania jak zasiłki, świadczenia rentowe i pielęgnacyjne i
        inne. Tu wskaźnik wzrósł od 2009 r. z 28,5 proc. do 36,4 proc. liczby
        ubogich w Polsce. W roku 2010 dożywiania wymagało ponad 130 tysięcy dzieci.

        • Kalash_Nikov

          Pomijajac juz sam fakt, ze nadal nie pojmujesz (i wielu ludzi tutaj) o czym pisze Kominek, to oczywistym jest, ze odsetek ubogich i bezrobodnych rosnie i coraz wiecej ludzi siega po socjal. Jesli rzad z roku na rok utrudnia prowadzenie jakiejkolwiek dzialalnosci, a zwieksza przy tym szeroko pojety „socjal” to skutki nie moga byc inne.
          Zabrac swiadczenia, dac przedsiebiorczym ludziom wolna reke i od razu statystyki by sie odwrocily.

          PS Branie doslownie tego co pisze Kominek to jak branie doslownie Biblii. Wyluzujcie troche i potraktujcie to jako opinia wyrazona w przejaskrawiony sposob w celu pobudzenia dyskusji. Zobacz(cie) ile jest komentarzy pod tym tekstem. Dziala, prawda? 😉

          • qwet

            Wiesz sam kominek nie wie do końca o czym pisze, należy zastanowić się czemu tylu ludzi wyjechało. Nie wyjechali oni bo im było nawet średnio w Polsce wyjechali bo nie mieli innego wyjścia. Pan Cameron jest oburzony nie na obcokrajowców którzy pracują, a na tych którzy świrują depresje i pobierają od 2010 świadczenia socjalne, tak w Anglii takowe istnieje w przeciwieństwie do Polski. W kraju jest na tyle źle ze nie da się żyć w niektórych regionach. Moze taki Kominek zaczal by pisac o przyczynach tej emigracji, a nie wysmiewajac ludzi próbujących jakoś się ratować i przetrwać to życie. Warto pamietac ze Polacy na emigracji przysylaja do Polski ponad 112 mld zł. Budżet panstwa w 2013 roku mial sie zamknac kwota 334 mld 950 mln 800 tys. zł,
            Szanujmy się na wzajem, pozdrawiam

      • Van Furio

        „Jeśli ktoś wybiera życie człowieka drugiej kategorii, to powinien umieć to przyznać.”
        1300 złotych lub 1300 funtów…. Wybór to zaiste jak między dżumą, a cholerą !
        Jaki tu widzisz Tomku wybór? Nie wiem co to ma do mentalności? Dla mnie to rezultat prostej jak budowa cepa kalkulacji i tyle.

        • Pchla Buda

          Z tym że zdanie Kominka odnosi się nie do kwestii WYBORU, ale do kwestii przyznania się do tego, że jest się robolem, a nie oburzanie się na rzucenie prawdą w twarz.

          • Van Furio

            Prawdą w twarz? Jaką prawdą? Tu nikt nie oburza się za to, że jest robolem. Wkurzające moim zdaniem jest nazywanie robola „niezasługującym na szacunek człowiekiem drugiej kategorii”. Przy czym to jest dość dwulicowe bo o robolach, którzy pracują w Polsce jakoś nie mówi się „niezasługujący na szacunek obywatele drugiej kategorii”, ale o robolach, którzy wyjechali za granicę już można? Albo jestem za głupi, albo nie nadążam za Twoim tokiem myślenia.

      • Tomek

        Jakie są kryteria człowieka drugiej kategorii? Trzeciej, czwartej i oczywiście pierwszej?

        • Van Furio

          Dobre pytanie, też się zastanawiam..

      • Piotr

        A jak młody Hiszpan przyjeżdża do Krakowa pracować w call center za 3000 zł brutto (zjawisko nasila się ostatnio), czyli też wykonuje prace nie będącą praca marzeń każdego Polaka, to też uważasz go za człowieka drugiej kategorii? Nie sądzę…….. Jesteśmy w UE, każdy z nas pracuje tam gdzie chce i jak chce, dziś pracuję w Anglii, jutro w Portugalii itd. Wykonywanie pracy na zmywaku w Londynie nie jest stawianiem się w roli człowieka drugiej kategorii. Jak byłem na dziekance w Londynie 12 lat temu to podobną pracę wykonywali Szwedzi, Australijczycy czy Nowozelandczycy. Nikt z nich nie narzekał. Natomiast Cameronowi bym odpowiedział (gdybym był Kaczyńskim lub Kowalem), że jego kraj podpisał traktaty akcesyjne krajów środkowej Europy i był świadom konsekwencji. Jeżeli im się to nie podoba to niech UK się wypisze z UE, ale niech teraz nie płaczą bo to żenada.

      • Smoku

        Heh Ja pracuje w Anglii za godziwe pieniądze, prawie dwu krotność najniższej krajowej i da się żyć na jakimś poziomie, pracuje 39h w tyg, mam czas i pieniądze na rozrywki. Jakbym miał zarabiać najniższą krajową to bym za przeproszeniem palcem do dupy nie trafił, wolałbym biedę klepać u siebie w Polsce, przynajmniej człowiek by się nie wyróżniał a i u mamy zawsze lepiej niż w zagrzybiałym pokoju od ciapka.

  • antyplatonista

    Wstydem jest to, ze Polacy musza wyjezdzac, zeby pracowac na tym zmywaku, bo to chyba nadal lepiej niz bezrobocie w Polsce.
    Wstydem jest tez to, ze po studiach w UK absolwenci z Norwegii, Szwecji, Niemiec, wracaja do swoich krajow, a my nie mamy do czego wracac,

    • qwez

      Wstydem jest 130 000 nie dożywionych dzieci w kraju.

  • Marcin

    No tak nie ma to jak krytykować wyśmiewać, ludzi którzy wybyli za granice kraju po to by rodzinie było lepiej lżej. Nie ma to jak szanować człowieka za to co posiada kim jest na jakim stanowisku pracuje, a nie za to jakim jest tam w głębi siebie. Bo kowalski który wybywa bo w kraju nie jest w stanie godnie żyć utrzymać rodziny dzieci jest POLACZKIEM… Chuj Ci w dupe i tylke. Jak by u nas godnie płacili tak żebyś mógł utrzymać rodzine nie było by tego, I nie ma co winić Ludzi którzy opuszczają czasem rodziny by było troche lepiej!

  • Maciej

    Ja troszkę spruję się do niemerytorycznej części. Albo może merytorycznej. Przeczytałem teskt i tak się zastanawiam, czy chodziło o to żeby wyśmiać polaczków, którzy myślą, że są fajni jak robią za „chińczyków” w Anglii, czy wszystkich obrońców uciśnionych i dotkniętych słowami Camerona czy może hipokryzji, stereotypów i tej „polskości”, że co to my nie robimy i jacy my jesteśmy och i ach?

    Hmmm, właściwie to wszystko dąży do jednego ale dlaczego, Tomek, nie korzystasz z wcięcia akapitowego rozpoczynając nowy akapit? Ładny ten nowy design.

    • https://www.facebook.com/tomczyk Tomek Tomczyk

      W sensie, że to pierwsze zdanie nowego akapitu powinno być bardziej w prawo? Nie umiem.

  • Marcin

    I jeszcze jedno jak byś widział , że twoje dzieci chodzą głodne, albo są wyśmiewane przez np gorszy ubiór czy stan majątkowy sam byś to gówno wpierdolił….. Bo dla rodziny dzieci potrafisz zrobić wiele,

    • Tomek

      Myślę, że Tomek nie chciał w tym tekście krytykować ludzi pracujących w Anglii na gównianym stanowisku. Chodziło raczej o to, że część tych ludzi domaga się szacunku od Brytyjczyków chociaż polacy są dla ich zarazą i zabierają im pracę.

    • https://www.facebook.com/tomczyk Tomek Tomczyk

      Ja bym nie płodził dzieci, których nie miałbym jak wyżywić.
      I dlatego ich nie płodzę.

      • Marta

        wszystkiego nie przewidzisz, mógłbyś płodzić w momencie gdy masz etat, a potem z podkulonym ogonem układać panele na wyspach po redukcjach, nie wiem jak można oceniać w tak chamski sposób Polaków, zawiodłam się i tyle…

        • Magdalena

          Nikt tu nie ocenia „Polakow”, tylko te grupe Polonii, dokladnie jeszcze w UK, ktora doskonale swiadoma, ze oprocz rak do pracy do UK przywiozla kupe syfu narzeka, ze ktos to zauwazyl.

        • Missing

          W rzeczy samej, nieznane są koleje losu, a nie można wszystkich mierzyć swoją miarką. Gdyby Anglia naprawdę nie potrzebowała tej „taniej siły roboczej”, to by jej nie zatrudniała – nie każdy WYBIERA życie człowieka „drugiej kategorii”, czasem to ‚życie wybiera jego’.

          Jeśli ktoś ma wątpliwości – sam żyję w Polsce i nie uważam Ukraińca, który chwyta się pracy za 6 zł/h za gorszego niż ja. Nie wiem co spowodowało, że żyje on jak żyje, więc jak mogę go osądzać? Nie tego się spodziewałem po Kominku, a chyba jasnym jest, że ludzie do pracy są potrzebni na wszystkich stanowiskach, nawet tych najgorszych. W końcu ktoś musi odetkać rurę kanalizacyjną, gdy zapchają ją nasze gówna i wywali studzienkę na środku skrzyżowania, czyż nie? No i może ma on dostać stawkę taką samą, jak lekarz specjalista, by nie być obywatelem „drugiej kategorii”?

      • Daniel

        Myślałem, że pozbyłeś się już plebsu z bloga, ale widzę, że spora część osób nadal nie potrafi pojąć sensu Twoich wypowiedzi.

    • Magdalena

      Paczka Durexow kosztuje mniej niz utrzymanie dziecka.

      • Van Furio

        Zgadza się! Spora część społeczeństwa już to sobie uświadomiła i dlatego mamy teraz taki niesamowity przyrost naturalny, ale spokojnie jeszcze nam tą kalkulację panowie rządzący przypomną gdy przyjdzie do wypłaty emerytur.

  • Michal

    Jejku jakie oburzenie…. Tylko czym? Sam jestem emigrantem i jakoś słowa Camerona mnie w ogóle nie bolą, powiedział prawdę i sam mam podobne zdanie, swobodny przepływ ludzi i dostęp do zasiłków rodzi chore sytuacje. Sam pracuje w angielskiej firmie i rozmawiam z ludźmi, nikomu z moich współpracowników nie przeszkadza że jestem z polski i pracuje z nimi, przeszkadzają tzw beneficiarze którym się pracować nie chce tylko zasiłki ciągną niezależnie czy są z Polski, Węgier czy Anglii Cameron nic złego nie powiedział ale idioci będą bić pianę,pełne otwarcie granic i swobodny przepływ ludzi czy pracowników to błąd i powinny sobie to uświadomić wszystkie kraje unii.

    • Michał

      Cameron nic złego nie powiedział ale Pan Tomczyk już tak ..

      • Justek aka cacko_z_dziurką

        Że niby co ?

      • Pchla Buda

        Tomek skrytykował nie ludzi pracujących a Anglii, ale mentalność kryjącą się za ich oburzeniem na słowa Camerona. Jezu, ludzie. Czytajcie ze zrozumieniem.

  • Skarseld

    Muszę się z Tobą jednocześnie zgodzić i nie zgodzić. – Prawda, Polacy imają się tam najgorszej roboty. Ale to bynajmniej nie świadczy o nas źle – Nasz kraj, zarówno ekonomicznie jak i mentalnie, wyniszczył socjalizm. Nie dziw się, że nie mamy oporów, jeśli przez prawie 50 lat stali nam nad głowami panowie z Kremla i tłumaczyli „Da, tawariszczu, im gorsza praca tym jesteś szlachetniejszy!”, a okrągłostołowi nic z tym nie mają zamiaru zrobić. Z kolei emigracji do UK sprzyja fakt, że oni rozwinęli tam inną formę socjalizmu, tam akurat wersję lite tego narodowego – dają innym narodom pracować w najgorszym g*wnie, aby każdy Brytyjczyk mógł być „Lordem swojego zamku”. I to właśnie ich niszczy od środka, to przeciw temu się buntują Cameron, Farage, czy Bloom, bo Brytol zamiast znaleźć pracę woli iść na zasiłek i żyć lepiej od pracujących najciężej. Zasiłki dla bezrobotnych przyznawane przez czas dłuższy niż 12 miesięcy są ogólnie chybionym pomysłem, ponieważ nagradzają lenistwo, a podatkami każą pracujących uczciwie.

    No i teraz własnie zauważają, że ojoj, ci emigranci są – o zgrozo! – w wielu rzeczach lepsi od nich. Pokończą szkoły i patrz – Polak inżynier, Polak inormatyk. A Brytol się zmywaka nie chwyci, więc ściąga Polaka, żeby sam mógł iść na zasiłek. I nagle – Polaków jest tam za dużo. Scotland Yard, we’ve got a problem.

    Inna sprawa, że Cameron to pieprzony hipokryta – i to mnie wkurza. Do krytyki Polaków pierwszy, ale w przeciwieństwie do Bloom’a i Farage’a, o Kebabach i Szmatogłowych już złego słowa nie powie. A ci, Panie Tomku, są dla nich większym zagrożeniem niż Polacy. Dużo większym. Polak przyjedzie i będzie uczciwie pracował. Kebab przyjedzie, weźmie zasiłek, równy panom. A do tego – Polak bliski religijnie, kulturowo niedaleki, zaadaptuje się. A Kebab? O nie, on nie przyjeżdża do Anglii, on przyjeżdża do siebie! Kebab nie zaakceptuje, że jest mniejszością religijną i nie zechce pozostać mniejszością lub się nawrócić, tylko poprosi sąsiada Anglika o nawrócenie się na Islam. Sąsiad odmówi? Ale jak on tak śmie, na Kebaba ziemi, nie czcić jego Boga? No to Kebab poprosi o pozwolenie na ucięcie sąsiadowi głowy, a jak przyjedzie jego kuzyn, żona i dziesięciu synów, to wyrok sam wykona. I to nimi się powinien Cameron zająć, zamiast krzyczeć na Polaków, jednocześnie pozwalając na budowę kolejnego meczetu.

    • https://www.facebook.com/tomczyk Tomek Tomczyk

      Co do polityki, ufam, że piszesz z sensem, sprzeczać się nie będę, bo w tym temacie biegły nie jestem, ale zwróciłem uwagę na ostatni akapit. Widzisz, faktycznie Cameron się ich nie czepia, ale to nie jest wynik jego hipokryzji. On wie, że tych ludzi się nie tyka, bo będzie problem. No toć dlatego napisałem, że Kaczyński z Kowalem powinni kazać mu się pierdolić. Raz, drugi postawimy się, pokażemy, że z Polakami nie leci się w kulki i skończą się teksty na nasz temat. Oni się nas nie boją, a skoro się nie boją, to będą kopać w dupę. Dlatego na takie zagrywki Camerona nie powinniśmy odpowiadać „prośbami o uszanowanie godności Polaków”, bo to jak proszenie się o kolejnego strzała w pysk.

      • Skarseld

        I tu się trzeba zgodzić. Ale od Kaczora tego nie oczekuj, jego braciszek podpisał Traktat Lizboński, to komuch jak każdy inny. Dlatego warto byłoby dopuścić do władzy jeśli nie Ruch Narodowy, to chociaż Korwina lub Gowina, z wyjątkiem może tego ostatniego raczej jaj by im do takiej właśnie odpowiedzi Cameronowi nie zabrakło.

      • Kalash_Nikov

        Troche pisze z sensem, a troche bredzi.

        Ja sie odniose tylko do punktu o nietykalnosci Arabow, Pakistanczykow i innych przybyszow ze wschodu w UK. To nie jest tak, ze Cameron boi sie powiedziec prawdy o nich, bo odpowiedz urazonego kraju bedzie konkretna i „z jajami”. Po prostu krytykowanie kogos o ciemniejszej skorze lub innej religii jest samobojstwem politycznym – przedstawienie tego jako rasizm i nietolerancje nie jest zadnym problemem. W dobie wszedzie panujacej poprawnosci politycznej kazdy by to podlapal i przytaknal, nawet jesli Cameron mialby racje, bo przeciez inaczej jestes faszysta i nazista, ktory chce tepic bogu ducha winnych Arabow. Polak jest bialym chrzescijaninem wiec jechac po nim mozna i nikt sie nie oburzy.

        • wtf

          no i jak się tak będą spuszczać nad tą poprawnością polityczną to wkrótce zostaniemy zalani tymi „kebabami”. zastanawiam się kiedy politycy otworzą oczy i zabiorą się za ten PRAWDZIWY problem, który dosłownie trawi Europę (dzięki bogu, że jesteśmy nietolerancyjni i mamy tak żenujące zaplecze socjalne – do nas nie przylezą). obstawiam 50 lat i będziemy żyli w islamskiej Europie. Przykre to. no ale prościej i wizerunkowo lepiej pluć na „polaczków”. eh, świecie.

  • Tatti EN

    Zgadzam się Tomku w 100%. Myślę, że jak ktoś wyjeżdża do innego kraju powinien przede wszystkim DOSTOSOWAĆ się do otoczenia a nie na odwrót. Sama planuję emigrację w przyszłym roku, do Norwegii i nie wyobrażam sobie jechać bez znajomości języka chociażby na poziomie B1, bez jakichkolwiek umiejętności czy kasy na pierwsze miesiące. A prawda jest taka, że 8/10 osób jedzie „na pałę” i myśli, że będzie żył jak przysłowiowy pączek w maśle. Na szacunek trzeba sobie zapracować. Siostra ze szwagrem żyją od 7 lat w Norwegii i wstyd im za większość naszych rodaków, którzy ani nie znają norweskiego, ani angielskiego i nie czują potrzeby nauczenia się któregoś z nich, a przecież wystarczy chcieć i zrozumieć, że jest się u kogoś (tak jak przytoczyłeś historię o domu i gościach) i trzeba przyjąć zasady, jakie u tego kogoś panują! No i jeśli ktoś zgadza się być bylejakim i bylejakość mu odpowiada, to nie powinien czuć się urażony.

    • Tomek

      Polacy jak polacy, mają swoją kulturą i nie chcą przyjąć innej. Gorzej jest z ciapatymi, oni nie dość, że nie przyjmują kultury kraju w którym, żyją to jeszcze starają się narzucać swoją

      • Michał

        Kultura kulturą a le z tym językiem to Tatti ma 100 % racji , wstyd że przyjeżdżają do takiej Anglii siedzą tam 5 lat i ani be ani me po angielsku , przy czym średnio inteligentny człowiek od samego oglądania filmów z napisami jest w stanie się nauczyć chociażby 100 podstawowych zwrotów …

  • Szminek

    Mało kto zdaje sobie sprawę, że wiekszość polaków w UK zna kilka słów po angielsku i bez tlumacza nie jest w stanie niczego zalatwic. Zreszta tacy ludzie za dużej różnicy między polską a anglią nie widzą poza tym że jest więcej kasy i z wujkiem Zenkiem się w święta nie napiją. No bo taki polak pracuje z polakami, po pracy mieszka z polakami, w polskich sklepach robi zakupy a gdy się samochód zepsuje to szuka polskiego mechanika. Zreszta trza iść spać, bo rano zmywak czeka 😉

  • http://www.rzepkanapulsie.pl/ Beata Rzepka

    Tomek, pokażesz podsumowanie ankiety tej co była niedawno? Ciekawa jestem co ci czytelnicy pisali. Bardziej jestem tego ciekawa niż opinii Camerona o Polakach 😉 – żeby nie było, że komentarz nie wiąże się z tekstem 😉

    • https://www.facebook.com/tomczyk Tomek Tomczyk

      Tak, wszystkie wyniki ankiety zostaną opublikowane. Wraz z dedykowanym im tekstem, dla którego były robione.

  • robotnik

    Dlaczego Autor nazywa Polaków pracujących w UK Chińczykami?

    • https://www.facebook.com/tomczyk Tomek Tomczyk

      Bo nie wiedziałem, czy azjaci pisze się dużą czy małą literą.

      • robotnik

        Dziękuję za humorystyczną odpowiedź.

  • Magdalena

    Angielscy robotnicy tez sa i to jest ich calkiem sporo, ale niektotrych prac nie wezma, przykladowo – na obrzezach mojego miasta sa trzy sortownie odpadow. tam nie chca pracowac Anglicy, bo na linii leca pieluchy, stare mieso, wibratory, zawartosc kocich kuwet, itp. A Polacy niektorzy pracuja tam po kilka lat, bo firma przyjmuje kazdego debila, ktory ma dwie rece.Nie musi znac slowa po angielsku.

    Pracuje w firmie, ktora rekrutuje pracownikow, rowniez Polakow, glownie do magazynow i moge spokojnie powiedziec, ze to jak Polacy sami siebie zachwalaja, to gruba przesada. Najwieksza praca, jaka wykonuja to realizowanie zamowien na odpiernicz i z bledami, narzekanie i odliczanie czasu do przerwy. Za to mam tak zajebistych niektorych angielskich pracownikow, ze dziesieciu Polakow razem im do piet nie dorasta.

    Co do „beneficiarzy” – fakt, sa i tacy Angole, ktorzy po 11 lat siedza na zasilkach dla bezrobotnych (rekord, ktory znalazlam kiedys w aplikacji to 16 lat), ale system im na to pozwala i nie oszukujm y sie – Polacy tez z niego korzystaja. To sie powoli zmienia, bo Anglia zaczela kalkulowac swoje straty – na przykladzie imigrantow wlasnie, ale co z tego? Wazne, ze sie obudzili. Poza tym – czym sie to rozni Angol siedzacy spokojnie w domu na zasilku od goscia z Polski, ktory po pracy zapierdala prostu do polskiego sklepu i doi flaszke z kolegami pod tymze sklepem? A takie obrazki to tutaj nie rzadkosc.

  • helol123

    A przepraszam ktos kazde pracodawcom zatrudniac polakow zamiast angoli ? PIERDOLENIE przez duze „p” 🙂

  • robotnik

    Czy Autor promuje ideologie gender pisząc, że jesteśmy do dupy?

    • Weronika Truszczyńska

      Gender to nie ideologia. Na uczelni profesorowie zjechali wszystkich studentów, który tak powiedzieli. Od góry do dołu. Jeżeli dalej się nie nauczyli to będą mieć piękne waruneczki. Teraz już wiem po co jest przedmiot Socjologia na kierunku Ekonomia. Po to, żeby nikt takich debilnych komentarzy już nie pisał…

      • robotnik

        Jestem robotnikiem, a nie studentem. Proszę o nagłówek na blogu, informujący, że osoby, które nie są „studentami profesorów na uczelni” trzymały się od bloga z daleka, a już na pewno nie pisały debilnych komentarzy.

      • sddh

        sama jesteś debilem ciekawe gdzie będziesz pracować po tej ekonomii

        • Weronika Truszczyńska

          Przejmę firmę po rodzicach…

      • wrg

        Jak to profesorowie określili, jeśli można wiedzieć? Z ciekawości. Ideologia to faktycznie nie jest, a teorią tego tym bardziej nie można nazwać. W mediach (taaak, wiem…) figuruje natomiast pod obiema tymi nazwami.

  • Michał

    Widzę że ci się Panie Kominku w dupie poprzewracało … nie każdy może być blogerem i się lansować elektronicznymi gadżetami większość osób musi po prostu zapier…. żeby mieć cokolwiek i co mają począć jeżeli w Polsce płacę są tak żenująco niskie ? mają nie pracować i nie jeść tak ? (szukając analogi do twojego porównania z gównem ) ludzie biorą byle jaką pracę za byle jaką płacę bo to i tak o niebo lepiej niż w pl . W UK za minimalną pensję można żyć jak człowiek w PL za minimalną nie można nic . Mam w dupie i Camerona i panów posłów ale wytłumacz mi proszę co się tak przyjebałeś do Polaków pracujących na zmywaku ? mają iść pod twój dom i skandować że chcą pracy za godne pieniądze ?

    • Weronika Truszczyńska

      Widzę kolejny oburzony człowiek drugiej kategorii się odezwał. Jak ktoś ma niskie ambicje i wybiera życie robotnika na zmywaku to niech potem się nie czepia, że tak go nazywają.

      • Michał

        twoja odpowiedź jest tak debilna że już daruje sobie dyskusję z tobą „człowieku pierwszej kategorii z ambicjami „

      • Robert Siuta

        Sądzę że nazywanie tutaj kogoś „człowiekiem drugiej kategorii” jest nie na miejscu. Tak jak jest napisane w innych komentarzach nikt honorem rodziny nie wyżywi.Nie każdy wybrał sobie los w różowych włosach.

      • Van Furio

        „Jak ktoś ma niskie ambicje i wybiera życie robotnika na zmywaku to niech potem się nie czepia, że tak go nazywają.”
        – powiedziała Weronisia, która „przejmie firmę po rodzicach”.

        Życie nie jest takie proste Weroniko, są sytuację w których nie ma się wyboru, obyś nigdy nie musiała odszczekiwać tych słów, ale wiem z doświadczenia, że życie weryfikuje takie poglądy bardzo szybko i dość brutalnie.
        Takie teksty a propos niskich ambicji i wybierania życia robotnika może sadzić tylko ktoś kto nie ma zielonego pojęcia o życiu.

      • Piotr

        Między innymi dla takich komentarzy odwiedzam tego bloga :).

        „Przejmę firmę po rodzicach…”

        Widzę, że bardzo ambitnie wybierałaś rodziców.

  • Magdalena Sielska

    Czytam komentarze i uwazam, ze Wam komentujacym sie w dupach poprzewracalo. Co robicie, gdzie pracujecie, gdzie mieszkacie i na co Was stac? Bo mam wrazenie, ze sami bogacze, ludzie sukcesu, i prezesi tu komentuja. Ja kto smie napisac, ze mu wstyd za pracujacego za granica rodaka?????? Pracuje, zarabia – jest tam, nie wraca – dobrze mu. Jak swiat swiatem ludzie migrowali za praca – w kraju czy poza. Sa rozne profesje i kazda trzeba wykonywac. A Ci ktorzy maja ‚lepsza’ prace i nie zmywaja i kpia z pracownikow fizycznych to zakompleksieni, mali ludzie nie rozujmiejacy funkcjonowania gospodarki, kraju etc.
    Co do wyp. Camerona to walic go. Nikt w UK go nie powaza. Ma najnizsze notowania w historii premierow UK i wydaje mu sie ze uderzanie w takie struny przysporzy mu glosow w wyborach. UKowcy juz go nie chca.
    A polscy politycy jak zwykle sie wyglupili, z tym sie zgodze. Zadanie szacunku z miejsca ten szacunek przekresla na amen.

  • markus

    Naprawdę jesteś zajebistym ekspertem od spraw gospodarczo-polityczno-społecznych. Pewnie masz z dwa doktoraty, bo tak dobry wywód tutaj uciułałeś. Jednak w swojej niezmiernie wszechstronnej analizie nie widzisz faktu, że dla wielu osób Polska za rządów Tuska (rządzi z kolegami już 6 lat – przypominam innym, bo pewnie Ty jako ekspert doskonale o tym wiesz) to nie kraj mlekiem i miodem płynący, a kraj bez perspektyw, bez godnego wynagrodzenia za ciężką pracę. I musisz też wiedzieć, że taki pan Donald Tusk jest niezmiernie szczęśliwy z powodu wyjazdu prawie 2 milionów młodych ludzi z naszego kraju, bo jeśli nie mieliby oni możliwości ucieczki za chlebem za granicę to prędzej czy później wyszliby na ulicę i rozpierdzielili ten cały styropianowy rząd kolesi, którzy dbają o zegarki i biorą łapówy na każdym kroku.
    Miej świadomość, że Anglicy tak naprawdę są bardzo zadowoleni z pracowitych Polaków, którzy zostawiają tam w postaci podatków setki milionów funtów. Głos Camerona to odwołanie się do tek bardziej nacjonalistycznej części elektoratu, czysta zagrywka polityczna. A list pana Kowala to bardzo dobry głos wsparcia polskiej emigracji zarobkowej. Szkoda, że nasz rząd i pan Sikorski nie zdobyli się nawet na małego tweeta, w którym wzięliby poniżonych Polaków w obronę.

    • jonasz

      Dokładnie.

  • robotnik

    Szanowny Autorze, odezwij się bo wieje nudą.
    Komentatorów proszę o krótsze wpisy, bo wieje nudą i nie chce się czytać.
    Cheers Mates!

  • wrg

    Ciekawe jak musi być smacznie w Polsce, skoro jadą do Anglii „jeść gówno” i są wniebowzięci. ;P

  • Maciek

    1. Jednym z fundamentów UE jest gospodarcza integracja, czyli wolny przepływ towarów, kapitału, usług i osób. Anglia próbuje pozostawić te wolności, na których korzysta tylko ona, a zablokować te, na których korzystają też inni, w tym przypadku Polacy. Autor chyba nie zna się nazbyt na gospodarce.

    2. Wypowiedzi populistów są nic niewarte, a większość ekonomistów dowodzi, że Anglia gospodarczo korzysta na polskiej sile roboczej na wyspach. Dzięki taniej pracy Polaków Anglia jest konkurencyjniesza (przecież jej gospodarka to handel międzynarodowy). Jak Polacy będą się buntować, to ich miejsca zastąpią Bułgarzy, Rosjanie, Chińczycy, Banglijczycy – co nam z tego przyjdzie? Nic. Żadna praca nie hańbi, a honorem nikt jeszcze rodziny nie wyżywił.

    3. Polacy jeżdżą do Anglii i jedzą kupę, bo w Polsce nawet tej kupy nie mają – nie można ich za to winić. Polscy politycy są tego świadomi, ale lepszej pracy w kraju nie potrafią dać. A jakby Polacy masowo wrócili, to by bezrobocie w Polsce wzrosło i było jeszcze gorzej. Do czego autor zmierza?

    4. Autor sugeruje, że tylko status materialny wyznacza poziom szacunku. Współczuję, bo to znaczy, że prawdziwego szacunku nigdy nie doświadczy

    • marcus

      pięknie napisane. zgadzam sie w 400 % procentach.

    • Żadna praca nie hańbi

      Dokładnie tak.
      Mądrego to i dobrze poczytać.
      Miałam okazję pracować w Nowym Jorku, ukochanym mieście Kominka. Jako kasjerka w sklepie, ale to była praca wakacyjna, studiowałam. Miałam ambicje i nie chciałam do końca życia być tylko kasjerką, więc na studia wróciłam do Polski. Dziś widzę, jaka jest sytuacja młodych w kraju. Jeśli pracują, to często na śmieciowej umowie.
      Ja wybrałam kraj, choć do Stanów wiza jest jeszcze ważna. Za bardzo tęskniłam za rodziną, znajomymi, nawet Polską.
      Ale nigdy w życiu nie ośmieliłabym obrażać ludzi, którzy ciężko za granicą pracują. Niektórzy z nich odłożyli już tyle, że być może niedługo dorównają statusowi majątkowemu Kominka. O ile to oczywiście możliwe.
      Bardzo wiele razy czytając tego bloga odnosiłam wrażenie, że zgadzam się z Autorem. Po lekturze tego wpisu już tak nie myślę. Brzydzę się wręcz ludźmi, którzy nie szanują swoich, ciężko pracujących rodaków.
      Politycy przemilczając tego rodzaju słowa premiera UK pokazaliby tylko jak bardzo się go boją, jak bardzo trzeba ich nie szanować i jak bardzo mają gdzieś Polaków, którzy tam pracują.

    • Polopolo

      Maciek, szacunek. Autor go nie ma, i za takie „wypociny na rodakow jedzacych gowno” nigdy nie bedzie mial.

    • http://stayfly.pl/ Grzeczny Chłopiec

      „Polacy jeżdżą do Anglii i jedzą kupę, bo w Polsce nawet tej kupy nie mają – nie można ich za to winić” – oczywiście winić należy Motomyszy z Marsa i zły los.

  • evanka

    Cóż, nie jest nowością, że Polacy (ale nie tylko) pracujący za granicą za najniższe stawki psują rynki pracy. Gdyby nikt nie chciał pracować za najniższą stawkę, pracodawca byłby zmuszony do jej podwyższenia. Zawsze jednak znajdzie się jakiś Polak albo inny Ukrainiec, dla którego będzie to dużo pieniędzy. I ja rozumiem w tym momencie oburzenie Niemców, czy Anglików, bo to jest dla nich trudna sytuacja.

  • huj w dupę kominka

    kominek ty Śmieciu nie usuwaj komentarzy !!!

    • robotnik

      Proszę nie nazywać Kominka śmieciem, może jego blog jest śmieciowy dla niektórych, ale on na pewno nie jest. Nikt nie jest śmieciem.

  • Daria

    Cholernie dobry tekst, który zupełnie popieram i w 100% się z nim zgadzam.

  • http://Whysosocial.pl/ Artur Roguski

    Niestety, ale za bardzo uogólniasz. Polacy są cenieni w UK. Niechęć do nich wywołana jest tym, że na każdym stanowisku pracują lepiej i wydajniej. Problemem raczej są (były – bo już znikają) olbrzymie granty dla bezrobotnych. Cameron i rząd UK sam skrzywdził swoich obywateli, więc niech nie pyskuje.

    Typowy Brytyjczyk to niedojda, który żeby wymienić żarówkę dzwoni po elektryka. Nie chce im się pracować, nie dbają o choroby weneryczne, są bardziej skłonni do awantur niż dresiki z Pragi.

    Gdyby Polacy gówna po Brytolach nie jedli to ci by nim zarośli i się podusili.

    • Magdalena

      Chciales chyba wybronic tym komentarzem Polakow, a udalo ci sie ich pozytecznosc porownac do ptaka wydziobujacego pasozyty ze skory nosorozca..

  • Malina

    A ja nie mogę zrozumieć czemu Pan Bloger, jakżesz ciężko pracujący w Ojczyźnie…, śmie przyrównywać wszystkich Polaków pracujących w UK’u do Chińczyków…? Jeszcze jakby sie z nimi niby jednoczył, bo pisze ‚jesteśmy chińczykami Europy’….Mnie akurat mocno zabolały słowa Pana Camerona, który oprócz serwisu zmywakowego z Polski dostał również rzesze świetnie wykształconcyh (za polśkie zlotówki) ciężko pracujących i ambitnych ludzi. Czemuż to Pan Cameron nie ośmielił sie wspomnieć słowa o islamistach w swoim kraju, którym płaci zasiłki socjalne za nicnierobienie, żeby nie powiedziec wiecej, ale mogłoby to już zabrzmiec anty-islamsko, a nie o to mi tutaj chodzi. Czemu nie potrafimy być solidarni jako naród?

  • Justek aka cacko_z_dziurką

    I dogadaj się tu z białymi murzynami.

  • AG

    Tendencyjny artykuł. Dosłownie parę dni temu latał po fb artykuł z the economist chyba o polskiej emigracji pod kątem potencjalnej bułgarskiej i rumunskiej. Autorzy przyznawali, że Polacy radzą sobie dużo lepiej niż się stereotypowo uważa, zakładają firmy, kształcą się itd. oraz że bilans socjalny mamy dodatni, w sensie więcej wpłacamy niż jest nam wypłacane z socjalu.

    A Polscy politycy od tego są, żeby walczyć o dobre imię i nasz interes, nawet jeśli można by założyć, że Cameron ma rację. Nigdzie na świecie nikogo by to niezdziwiło, tylko u nas wielu osobom się wydaje, że niepowinniśmy upominać się o swoje. To jest właśnie przejaw prowincjonalności.

  • pethi

    不要侮辱中国人 Och przepraszam. W UK Polakom dają chińskie klawiatury. Więc musiałem skopiować polskie znaki z tekstu, w ramach wyjaśnienia.

  • Emigrantka;)))

    Pięknie to napisałeś, najbardziej podoba mi się metafora o domu, jakże trafna. Mnie tam słowa Camerona zupełnie nie wzruszyły, a również jestem emigrantką. Nie z własnego wyboru, bo wyjechałam kiedy byłam ”bardzo młoda”, z moim ojcem, dla którego w Polsce jakoś nie było dobrej pracy, mimo, tego, że jest wykształcony dopiero na ”obczyźnie” może pracować w swoim zawodzie i dostawać za to przyzwoite wynagrodzenie, czyli tutaj sytuacja odwrotna. Obecnie studiuję na pierwszym roku, wcale nie czuję się obywatelem (którym niedawno zostałam:)) drugiej kategorii ani jakby słowa premiera miały dotyczyć mnie, za co jestem też wdzięczna, bo prawda jest taka, że ”obcokrajowcy” okazali się naprawdę życzliwi i ”gościnni” 🙂 Natomiast tego typu ”rodaków”, których uraziłyby słowa Camerona (ale jednocześnie gardzą ”arabami”, ”hindusami” i w ogóle uważają się za najlepszych, ale na szczęście nie potrafią przekazać tego nikomu, bo znajomość języka w tej specyficznej grupie jest rzadko spotykana) raczej staram się unikać, nie dlatego, bo czuję się lepsza, ale niestety mam z nimi naprawdę nieprzyjemne doświadczenia, które ”zdobyłam” próbując pomóc. Pozdrawiam wszystkich zdrowo myślących 🙂

  • kevin171

    Dobrze,ze kominek nie jest biegly w kwestii krajow niemieckojezycznych,wtedyby sie zaczelo…Wpuscic na odpowiednie forum i 50 kola UU na miesiac gotowe

  • Ludowy

    Jak Amerykanin jedzie do drugiego stanu pracować to no problem, jak w Europie następują migracje to już mamy problem :))

    Bezrobocie wśród absolwentów, emigracje itp – weźcie ludki kochane zobaczcie też na inne kraje w EU. To nie jest tylko nasz problem. Cała Europa ma problemy i powoli przegrywa z Azją.

    Czy bloger z Warszawy, czy kierowca z Londynu albo inżynier z Berlina wszyscy stoimy na tej samej tafli lodu.

    ps co do Chińczyków – Ci z centrali firm typu HTC w Polsce muszą miec niezły ubaw jak bloger żyjący z promocji zabawek takie rzeczy o nich piszę :))

    • https://www.facebook.com/tomczyk Tomek Tomczyk

      Ja tam lubię chińczyków. Złego słowa na nich nie powiem.

  • Jakub

    Trochę już widziałem tych Polaków na emigracji. Nikt jakoś nie mówi o tym, że Ci, co robią nam taką opinię, to najczęściej margines społeczny i umysłowy Polski. Ojcowie, którzy jadą zarobić na alimenty. Ludzie, którzy nie mają żadnych perspektyw.

    Jeśli wyjedziesz do takiej Anglii czy Holandii, Niemiec, czy Norwegii i zakręcisz się wśród „naszych”, okaże się, że praktycznie nie ma z kim porozmawiać, wszyscy są jacyś dziwni, popieprzeni i ogólnie Mordor.

    Ogarnięci ludzie, którzy jadą za granicę szybko się tam odnajdują i szybko uciekają ze standardu zmywakowego Polaczka.

    • Magdalena

      Wlasnie! Nie ma z km porozmawiac – taka jest prawda. A Holandia to dopiero bagno, gorsze jeszcze niz UK… Dla normalnego czlowieka wtopienie sie w obca kulture to nic w porownaniu do zderzenia z watpliwa kultura polskiej emigracji.
      Moge tu parafrazowac Lema – dopoki nie wyjechalam z kraju, nie wiedzialam ze wsrod Polonii jest tylu idiotow.

  • Mieszko

    Artykuł napisał oczywiście „polaczek” z pod znaku młota i sierpa. Śmierć lewicowej logice.

  • Mariusz

    Nie wiem co tam Kaczyński dokładnie napisał w liście, ale absolutnie się nie zgadzam z tekstem kominka. Nie żebym miał coś do olewania premiera Anglii bo on i tak ma na taki kraj jak Polska wywalone więc czego my nie mielibyśmy mu odpłacać tym samym. Jednak kompletnie się nie zgadzam co do tych, którzy pracują za najniższą krajową. Co w tym złego?! To właśnie na tym opiera się gospodarka i to prawda, oni robią PKB. Jeśli tym ludziom odpowiada pracować za najniższą krajową co i tak jest pewnie z 3 razy tyle co dostawali w Polsce to po co szukać problemów? To śmieszne, że ci ludzie nie widzą problemu, a widzą je ludzie których to nie dotyczy.

    Jak ktoś jest dobrym lekarzem/iformatykiem/czymkolwiek innym to i tak znajdzie pracę w Anglii, o nich nie trzeba się martwić.

    • https://www.facebook.com/tomczyk Tomek Tomczyk

      Mnie chyba nie doczytałeś. Mój tekst był właśnie reakcją na tych, którzy widzą problem. Mnie tam nie przeszkadza polak pracujący nawet za darmo. Każdemu wedle potrzeb. Tylko niech się nie dziwi potem, że nigdzie go z honorami nie przyjmują.

  • http://meskiepisanie.pl/ kel

    Ja tylko jestem ciekaw co by panowie polityce i ci wszyscy obrońcy uciśnionych mówili, jakby to w Polsce była sytuacja jak w UK. Na całe szczęście, nie jesteśmy na tyle zieloną wyspą i nie mamy takich problemów.

    • kuzu_kuzu

      na szczęście jesteśmy krajem tranzytowym ze względu na słaby socjal.

  • kuzu_kuzu

    Cameron doskonale wie na jakie słowa może sobie pozwolić, bo zdaje sobie sprawę, że reakcja będzie znikoma, nikt nie wyjdzie na ulice, a jako lider partii konserwatywnej zyska większe poparcie. To pretekst by zrewidować politykę imigracyjną w stosunku do innych krajów. Cameron ma obawy i nie są to obawy bezzasadne. A swoją drogą Polska też powinna zrewidować politykę migracyjną i dawać wizy tylko pięknym imigrantkom 😉

  • pikob

    No, Komin, wreszcie artykuł z sensem i na czasie. Święta racja. Robimy za Murzynów wszędzie. Ale i tak lepsze to od jedzenia śmieci z podłogi czy ze śmietnika tu w kraju. Ja „już” mam spakowane walizki i czekam tylko jak się cieplej zrobi.

  • Chocapicc

    Okej. Przyjeżdża do Ciebie ktoś do chałupy. Sprząta za niskie pieniądze, jest efektywniejszy niż połowa rodzimych domowników, nie bierze od Ciebie prawie nic (Polacy w Anglii nie jadą na socjal jak połowa innych nacji), a Ty jeszcze go tyrasz, że jak on śmie w ogóle tu się zjawiać. Albo objaw ignorancji, albo zbliżającego referendum w Szkocji :).

    Plus z jednej strony jedzie Pan ich, że żyją w Anglii nic nie robiąc i dostają kasę, a z drugiej strony obrabia tyłek mówiąc, że ciężko zapierdzielają za małe pieniądze (zniżają się do takiego poziomu). Coś chyba nie tak.

    Mają prawo się zirytować, że ktoś o nich tak się wyraża szczególnie, że bezpodstawnie. Oczywiście reakcja polityków znacznie przesadzona, bo to się zrobiła szopka, a nie działanie w słusznej sprawie.

    Dlaczego honorem ma być pozbycie się uczciwie i ciężko zarobionych pieniędzy? Żadna praca nie hańbi. Żadna. Tutaj się chyba zgadzamy, czy nie?

    Osobiście uważam, że pretensje powinny iść do Parlamentu Europejskiego za takie, a nie inne prawo emigracyjne, ale bezpośrednia krytyka wobec w znacznej części niewinnego narodu to chyba nie na miejscu.

    ~Karol Burniak

    • xxx

      ”Polacy w Anglii nie jadą na socjal jak połowa innych nacji” – żart roku.

    • Magdalena

      Polacy jak nie jada na socjal, to zaraz ich koledzy na miejscu nawroca, ze „jak to, ze przeciez im sie nalezy jak psu kosc”, .

  • Tianzi

    A Anglik na pewno zmywa like a sir. Cameron mógłby jeszcze dorzucić pretensję do Angoli, którzy zatrudniają imigrantów, zamiast patriotycznie dawać pracę Angilkom za angielskie pensje. Oraz tych, którzy nie chcą wykonywać taniej i podrzędnej pracy, którą – o zgrozo! – ktoś musi wykonać. Nie widzę powodu, żeby odmawiać takim pracownikom szacunku, narodowości polskiej, ukrańskiej, chińskiej, czy jakiejkolwiek (przynajmniej z tytułu wykonywanej pracy, szerzenie syfu to inna sprawa).

  • Anna

    Anna
    „Dawniej było „pójdę do pracy”, teraz jest „pojadę do Anglii”. Czy naprawdę powinniśmy się dziwić, że Anglikom to nie pasi?”

    Czy Anglicy mają przymus zatrudnienia Polaków?
    Mnie jak kto nie pasi nie zatrudniam więc niech nie marudzą.
    Otworzyli dom? wolno w nim być? i co? nie radzą sobie z zaistniałą sytuacją i żalą się.

    „David Cameron dał do zrozumienia, że otwarcie rynku pracy dla Polaków było błędem.”

    No to problem ma.
    Liczy może na to, że po angielsku Polacy wyjadą a poza tym Cameron wypowiada się o wszystkich Polakach będących w Anglii.
    To znaczy, że wszyscy są beee.

    „Poseł Kowal i Kaczyński wysłali do Camerona list. Oburzają się, ubolewają i domagają się, by Cameron nie mówił prawdy o Polakach.
    Jest mi wstyd za Kowala i Kaczyńskiego, bo ich listy są symbolem naszych polskich kompleksów. Domaganie się szacunku jest samo w sobie upodleniem i stawia nas w sytuacji słabiaka. Pieprzę Camerona i jego zdanie na temat Polaków.”

    Listów tych nie czytałam a z tego co piszesz co zawierają to uważam, że słusznie napisali oburzając się i ubolewając zarazem.
    Mnie nie jest wstyd za Kowala i Kaczyńskiego. Zareagowali tak a że niektórzy Polacy przynoszą swojemu krajowi wstyd będąc poza granicami kraju i w kraju też to od lat wiadomo.
    Ci co wyjechali szukając pracy i zgodzili się pracować w Anglii jako tania siła robocza korzystne jest dla obydwu stron skoro Polacy znajdują zatrudnienie.
    Tu nikt nikomu łaski nie robi że pracuje u niego lub że dał pracę a jak Polacy są traktowani to od nich zależy co z tym zrobią.
    Być może postawili sobie za honor pracować.
    Każda narodowość pracująca jako tania siła robocza nie darzona jest szacunkiem przez wszystkich lecz pożądana.

  • Robert

    Otóż jak wiemy jesteśmy największą mniejszością w UK a Anglia to kraj multikulturowy i komentarz Camerona jest co najmniej nietaktowny i nie na miejscu, gdyż to właśnie oni mieli wpływ na strukturę która umożliwiła polakom osiedlenie się tam a takie słowa tylko legitymizują np. wybijanie szyb polakom w Belfaście. Dlatego Przeraża mnie ta brak empatii autora i brak umiejętności wyjścia poza nawias. Poza tym jakiś procent z tej naszej Polonii zasługuje na uznanie bo świetnie sobie tam radzą, są zaaklimatyzowani i budują PKB mając tam np. firmy a takie słowa są miażdżące dla człowieka, który się tam osiedlił i ma rodzinę i współtworzy to międzynarodowe społeczeństwo. Mówienie Camerona o błędzie jest niekonsekwentne i krzywdzące dla wielu z nich a przecież ilu doktorantów i adiunktów tamtejszych uczelni to młoda generacja polskich emigrantów. Poza tym porównanie autora nas do Chińczyków to głupota i myślenie jakimiś stereotypami, bo to właśnie tam dynamicznie tworzy się największa na świecie klasa średnia, której my nie potrafimy stworzyć od dwóch dekad, która pewnie już jest wielkości połowy Europy i nikt już nie ma wątpliwości kto jest najbardziej progresywnym państwem na świecie.

  • Przemek

    Zostawiłem nasz kraj, na dobre, ale nie obraziły mnie słowa Camerona. Nie jestem tutaj bo ktoś mnie może pochwalić i nie wyjadę bo ktoś zaczyna ganić. Jest mi dokładnie obojętne co myślą o mnie wszyscy, od taksówkarza, przez Kominka po Camerona. Mi wystarczy moja satysfakcje że żyję spokojnie, tak jak chcę, nie użeram się z idiotami w pracy ani w urzędach, otaczają mnie wyluzowani ludzie, moje życie jest proste, przewidywalne, czuję się bezpiecznie, nie boję się niczego oprócz chorób.
    A co u was? Macie pracę? Dobra jest? Długo ją będziecie mieli? Pracujecie po 14 czy tylko po 10 godzin? Jak tam dowolne sprawy w urzędach? Fajnie wydają wasze podatki? Czekacie na emerytury? Politycy mocno o was myślą, prawda?
    Tak na marginesie, w mojej pracy, na najważniejszych po szefach stanowiskach, pracuje 4 Polaków i tylko 1 miejscowy. Miejscowi, głównie młodzi, wykonują proste prace, nie umieją niczego co pozwalałoby im zająć miejsca Polaków. Nie, nie jesteśmy wspaniali, to oni są słabi, łatwo świecić na ich tle.I ta firma to nie jest jakiś ewenement.
    Zgadzając się z ideą przewodnią artykułu, nie podoba mi się pogarda, wobec osób o których mowa.
    Bo sam Kominek obecnie rzeczywiście nie potrzebuje emigracji, czego szczerze gratuluję, ale coś czuję że znakomita większość komentatorów rozpaczliwie szuka argumentów za zostaniem w kraju. No i teraz dostała, przyda się bo tak ich niewiele.

  • fazz

    Prawda jest taka, że idą wybory. Populizm po obydwu stronach będzie przybierał na sile. Problem jest jedynie taki że w UK nie rządzą politycy, rodzina królewska czy lobbysci. W tym kraju rządzą elity – wyższa sfera która stycznośc z polakami ma tylko wtedy gdy ci przyjdą wybudować im coś ładnego. Z tego też powodu to że pan Cameroon żałuje otwarcia dla nas rynku nie ma większego znaczenia w kwestii polityki Wielkiej Brytanii. Poniekąd także zgadzam się z tym że miedzy innymi to Polacy łatają im gospodarkę, mówi się że póki nie było nas w uk to radzili sobie świetnie – to prawda, aczkolwiek wtedy 5,5 mln Brytyjczyków nie żyło i nie pracowało poza granicami kraju, tak więc w ogólnym rozliczeniu więcej Brytyjczyków jest teraz za granicą niż Europejczyków w UK.

    A teraz tak w skrócie napisze dlaczego (moim zdaniem oczywiście) nas nie lubią :D, problem jest trywialny, wręcz błachy. Kiedy Tony Blair otworzył dla nas granice chciał pozamiatać podwórko z niechcianego marginesu jakim byli imigranci z Pakistanu i krajów afrykańskich, w kraju przyjęto to bardzo entuzjastycznie gdyż spodziewano się że nasi rodacy dużo łatwiej przyswoją sobie ich kulturę oraz tryb życia. Po 10 latach okazało się że nie tylko tak się nie stało, a co więcej czują się coraz bardziej wyobcowani na własnym podwórku z powodu nadmiaru polskich sklepów ośrodków kulturalnych i wszechobecnych reklam w polskim języku (Kiedy pojawi się pokolenie Polaków urodzonych i wychowanych tutaj, wszystko się zmieni i oni będą traktowani dokładnie tak samo jak w tej chwili Indusi)

  • Guest

    Zbulwersowanych zapraszamy do Chin. Ta sama jakość i krytyka taka niezrozumiała…

  • Van Furio

    Prawda leży gdzieś pomiędzy. Z jednej strony zgadzam się z Cameronem, z drugiej strony jego słowa skierowane są przeciwko nie tym co trzeba. Polacy jednak pracują legalnie, płacą podatki i coś tam konsumują (nawet gówno), w przeciwieństwie do wielu przedstawicieli bliskowschodnich nacji radośnie przeżerających socjal, co realnie niszczy brytyjską gospodarkę, ale o tym już Cameron nie wspomni bo dopiero by się muzułmańska część obywateli wnerwiła. Szanowny autorze, zgadzam się niemal z całością tego wpisu, ALE! Popatrzmy na to z drugiej strony, dziwić się ludziom który powyjeżdżali „zmywać gary”? Dziwić się, że mając do wyboru 1300, a 1300 wybrali funty? Tam w zamian za ich ciężką pracę sporadycznie dowali im premier – tutaj za ciężką pracę dowali im każdy od pracodawcy po premiera, poprzez wszelkiej maści urzędy, ZUS`y i cały aparat, który w złodziejskich praktykach gnojenia obywatela osiągnął absolutne mistrzostwo świata, 7 dni w tygodniu 24h. Wiem, że jest to równanie w dół, ale zwyczajnie nie dziwi mnie to. Nie każdy jest biznesmenem, robole też są w społeczeństwie potrzebni i też chcieliby normalnie zarabiać (nikt nie mówi o kokosach).
    Kompleksy kompleksami, głupota Kowala czy Kaczyńskiego jest bezdyskusyjna, ale oddałbym wszystko by zobaczyć ich miny gdyby cała ta rzesza naszych rodaków wróciła do Polski i zaczęła szukać tu pracy. HA! To by było fajne… Ciekaw jestem co wówczas zrobiliby Panowie Kaczyński i Kowal do spółki z Tuskiem i resztą gdyby te 2,5-3 milionów ludzi wróciło i zaczęło domagać się godnego życia. Niczego tak bardzo nie potrzeba naszemu państwu jak właśnie takiego kubła zimnej wody, wylanego prosto na łeb!

  • gola_pionierka

    Kompletnie mi nie żal Polaków, którzy teraz biadolą, że Anglia ich nie chce, a Cameron obraża. Bo oni rzeczywiście są ludźmi drugiej kategorii. Ale nie dlatego, że pracują na zmywaku, bo to normalna praca. I nie dlatego, że zarabiają mało. Nie zarobki określają człowieka. Są ludźmi drugiej kategorii, bo w większości ci, którzy wyjechali, wcześniej w Polsce wyśmiewali „żółtków” sprzedających na bazarach, nabijali się z ciężko pracujących Ukrainek i innych „ruskich” na budowach. I dlatego zasłużyli sobie na dokładnie takie traktowanie.Ale tego nie zrozumieją. Nadal będą sądzili, że jak zarobią trochę
    więcej funtów, to będą kimś więcej. A z taką mentalnością nie będą.

  • http://www.pixelpr.net/ Monika Loryńska

    Jestem w stanie może choć trochę zrozumieć ludzi bardzo młodych – studentów lub licealistów, którzy wyjeżdżają na zmywak w okresie wakacyjnym. Zarobią trochę, potem może jakoś sensownie to wydadzą albo zainwestują w swój biznes. To jest ok. Ale nie mogę pojąć ludzi, którzy mówią, że u nas nie ma pracy, że w Polsce się nie da nic zrobić. I oni jadą do tej Anglii na kilka lat, po czym wracają do kraju (po cholerę?), kupują mieszkanie i ups.. z czego tu dalej żyć? No bo przecież dziura w CV, jak tu teraz pracę znaleźć…

  • Amadou Guindo

    Wybór między Polską a Anglią, to wybór między ciepłym i zimnym gównem. Przecież większość ludzi pracujących w naszym kraju za marne grosze, to też obywatele drugiej kategorii – mimo, że są u siebie. Zgadzam się z Kominkiem, listy pisane przez Kaczyńskiego nie sprawią, że Anglicy zaczną nas szanować.

  • Rafał Wit Baranowski

    Smieszny artykul, bedacy w sumie sam w sobie odzwierciedleniem polskich kompleksow. Emigracja zarobkowa to najnormalniejsza rzecz – kazdy czlowiek w naturalny sposob dazy do poprawy warunkow zycia, a obecnie np w Londynie czesto spotkac mozna rowniez Portugalczykow czy Hiszpanow pracujacych w McDonalds. Masowosc imigracji i zarobki to czysta ekonomia (nauka spoleczna, przypominam). Oczywiscie negatywnie nalezy oceniac tych, ktorzy zeruja na miejscowym socjalu, ale w wiekszosci emigranci to osoby, ktore mialy jaja, aby zmienic cos w swoim zyciu pomimo przeciwnosci. Zjawisko to ma zasieg globalny i dotyczy nie tylko Polakow. I nieraz tworzy napiecia spoleczne.

  • ka

    „Stają w obronie rodaków, którzy wyjechali rozczarowani polityką takich Kaczyńskich i Kowalów (Kowali?)”

    Pomijając już słuszność czy jej brak apeli wymienionych panów (osobiście uważam, że to były ich niepotrzebne słowa), to wiem, że choć mają oni trochę za uszami, ale nie rządzą już ponad 6 lat, i nie mają żadnego wpływu na stan polskiej gospodarki.
    Trawestując, kto raz był lemingiem, ten na zawsze zachowa swój specyficzny „majestat” 😉

  • monila

    Dlaczego Pan uważa, że Polacy sami się nie szanują? Z Pana tekstu wynika, że zarabianie na zycie sprzedając hot-dogi, lub zmywając naczynia to jakaś ujma, i należy szanować tylko lekarzy , informatyków czy inzynierów.. „Lekarzy, informatyków, inżynierów albo nawet studentów też nikt z Anglii nie wyrzuci. Tacy zawsze będą potrzebni, bo każdy kraj ich potrzebuje i zawsze mogą liczyć na względny szacunek.” Rozumiem więc, że żaden kraj nie potrzebuje sprzątaczy, zmywających, czy na przykład zamiataczy ulic… To, że ktos to robi, najprawdopodobiej oznacza, że MUSI, bo musi utrzymać siebie, czy swoją rodzinę. A to, że woli to robić za granicą, bo tam zarobi bardziej godziwe pieniądze, to jego wybór ( a czasami konieczność), a nie powód do wstydu, czy braku szacunku.. Pana podejście do tej sprawy napawa mnie głębokim zdumieniem, gdyz według mnie należy szanować każdego , kto nie robi krzywdy innym i żyje uczciwie, bez względu na to , czy jest sprzedawcą , wybitnym profesorem, czy blogerem. Pozdrawiam

  • to tu

    A więc, pracowałam w Anglii przez jakiś czas, poznałam niewyedukowanych, pozbawionych kultury i tolerancji Polaków, poznałam też ludzi o cechach zupełnie odwrotnych od ww. wymienionych. Tak samo było z anglikami, od klasy niższej do wyższej średniej. Świata nie zmienimy, zawsze będą ludzie bez ambicji albo z mniejszymi i Ci chcacy się rozwijać. Anglicy sa bardziej rozwinięci, cywilizacyjnie i mentalnie (zazwyczaj), są niesamowicie tolerancyjni. Cameron przesadził, nie wiem czemu uczepił się Polaków i nie chcę tego rozumieć, bo odpowiedz jest zapewne bardzo prozaiczna. To jest jednak typowy objaw hipokryzji – otworzę granice, zaproszę Polaków, niech popracują, a później bedę narzekał, że jest ich za dużo. Przecież to było do przewidzenia. Z drugiej strony może rzeczywiście nie oczekiwali takiego napływu. Cameron powiedział o tej większej części- czyli jednak ludzi pracujących na najniższym szczeblu. To bardzo kiepskie i słabe zagranie, bo kryzys nie przez to powstał.

  • DamaSzekspirowa

    Jestem w Uk od 7 lat. Nie wstydzę się tego , że jestem z Polski, ale zdarzyło mi się nie raz wstydzić za Polaków. Nie jestem damą w kaszmirowym sweterku, ale widok polskich chłopów wracających z roboty z czteropakiem piwa , które wypijają w metrze czy autobusie, z donośnym ‚kurwa’ w co drugim słowie i wyśmiewaniu wszystkich wokół jest zwyczajnie odrażające. Nie raz zostałam pomylona z angielką i dowiedziałam się od polskiego wieśniaczka jakby mnie ‚brał gdyby tylko chciał’. WSTYD. Won do lasu jak się wśród ludzi zachować nie potrafisz.
    Mam wielu angielskich znajomych. Nie mają nic przeciwko, że mieszkam na wyspie, wręcz przeciwnie – pomagają w czym tylko mogą żebym czuła się tu jak najlepiej, traktują mnie jak jedną z nich.
    Niestety większość Polaków podwija ogony i żyją w polskich domach, robią zakupy w polskich sklepach, chodzą do polskich kościołów i mówią tylko po polsku… I nie ma się co dziwić , że jako ogół jesteśmy odbierani tak jak jesteśmy, o!

    • gola_pionierka

      Czyli jesteśmy odbierani dokładnie jak tak nachlani brytole imprezujący u nas.

      • DamaSzekspirowa

        Właściwie tak. Tylko z tą różnicą, że ‚nachalni brytole’ przylecą w piątek ,a wylecą w niedziele.

  • Angie

    Fakt faktem, lecz jest dużo angielskich pracodawców, którzy doceniają pracę polaków, dając im godne wynagrodzenie i szanując ich. Chcąc nie chcąc, Polacy w jakiś tam sposób cenią pracę, szczególnie lepiej płatną, szczególnie tą, za którą wyjeżdżają z kraju i zostawiają rodziny. Osoba ta, pracuje najlepiej jak umie i najwięcej jak może, bo wie, że będzie za to dobrze wynagrodzony/a. Osoba po studiach, z wykształceniem zazwyczaj nie pracuje na zmywaku, bo osoba z wykształceniem znajduje tam pracę w swoim fachu właściwie bez problemu, z kilkukrotnie większą stawką niż w kraju. Ludzie, którzy tam sprzątają albo pracują na zmywaku są albo bez wykształcenia albo są po prostu głupi, że za taką pracę wyjechali z kraju, no ale komu się dziwić.

    Brytyjczycy to teraz leniwy naród, ale to ich problem, żeby inne narodowości nie mogły pracować skoro panuje bezrobocie wśród ich społeczeństwa. Tak samo nasz problem, żeby pozbyć się ludzi z Ukrainy, Rosji, Chin i Bóg wie skąd, skoro u nas TEŻ panuje niemałe bezrobocie. Obawiam się, że akurat nikt tego u nas nie chce… bo po pierwsze PKB spadnie, a po drugie nie wierzę, że nasi obywatele zniwelują tą równicę. Duża liczba imigrantów, którzy szukają lepszego życia, to nie tylko problem Wielkiej Brytanii, ale każdego dobrze prosperującego państwa. Państwo powinno dbać o SWOICH OBYWATELI, poprawiać jakość ich życia i jedynie do kogo można mieć pretensję, to do rządu, że musimy porzucać kraj i pracować za rarytasy, zwanym miejscowo GÓWNEM.

  • Tomek Lasoń

    Jestem w Anglii 3 miesiąc i nie widzi mi się powrót do Polski. Dlaczego? Otóż to jest proste. Mieszkam z dziewczyną i na początku jak czekaliśmy na odpowiedź pracy w Amazonie poszliśmy sprzątać uniwersytet. 3-4 godziny dziennie, 5 dni w tygodniu. 7,75Ł brutto na godzinę czyli nie najniższa ani nie wysoka płaca, ale kto da więcej za odkurzanie dywanów. I ta różnica między Anglią a Polską jest taka, że ja pracując z dziewczyną po takie 4 godziny dziennie jesteśmy w stanie sobie wynająć mieszkanie, opłacić je i spokojnie żyć, nie patrząc na konto czy starczy nam do następnej wypłaty. Czy takie coś jest możliwe w Polsce – NIE.
    Teraz pracujemy w Amazonie, mamy prawie 9Ł na rękę, jak był świąteczny szał i można było wziąć nadgodziny to wzięliśmy, bo na początek potrzebne będą pieniądze. Po 2 miesiącach pracy w Amazonie, za jedną tygodniówkę kupiłem sobie telewizor 46 cali 3D, a za drugą nową pralkę Beko wartości 1500zł (sprawdziłem z ciekawości) i mamy odłożone po 1,500Ł na koncie, tak o bo nie mamy na co wydać na razie. Dlatego nie chcę wracać.

    Wracając do pracy Brytyjczyków – na 2000 osób zatrudnionych liczbę five’o’clock’ów jestem w stanie policzyć na palcach u rąk. Czy to źle płatna praca? Nie. Ale im się po prostu nie chce. Więc co by się stało, jakby nagle wszyscy Polacy, Węgrowie i Ukraińcy wyjechali i ci Anglicy, co nie pracują już kilka lat tylko siedzą w domu bo mają benefity na wszystko musieli by zająć ich miejsce? Anglia pogrążyła by się w kryzysie w ciągu kilku tygodni. Taka jest prawda.

    A na koniec – list Camerona nic nie wniesie – to było tylko polityczne zagranie żeby zwiększyć liczbę popierających go, bo, tak jak napisałeś Kominku, Anglicy nie lubią Polaków, ale też dobrze wiedzą, że bez nas nie dali by rady. Także leję na to co oni sobie tam mówią. Płacę podatki, opłacam wszystkie abonamenty gdzie Brytyjczycy tego nie robią bo mają benefity i nie muszą płacić. Ale mam tą świadomość, że jestem tu intruzem i zawsze nim będę, ale co mnie to obchodzi 🙂

    • kominek

      I jak długo zamierzasz tak żyć? Rok? 50 lat?

  • http://nocri.blox.pl/html nocri

    Będą wracać do Polski? …a my już ich tutaj nie chcemy. Na co mi taki dymany przez ostatnie 8 lat i obleśnych brytoli pomywacz? Polacy won na Wyspy, Polska Was nie potrzebuje. My tu sobie damy radę bez Was.

    • Tomasz

      won do lasu

  • Mateusz

    Jak już kiedyś wyjedziesz Kominku na stałe do wymarzonego Nowego Jorku, to też zostaniesz mieszkańcem drugiej kategorii, nieważne co będziesz tam robił i ile byś nie zarabiał. Zawsze będziesz obcą osobą, zawsze będziesz imigrantem ze wschodu. Życia nie oszukasz.

    • https://www.facebook.com/tomczyk Tomek Tomczyk

      Dobrze mi z tą myślą.

      • tolle

        człowiekowi który od lat tak bardzo stawia na godność osobistą na swoich blogach?

  • mariusz.ie

    Twój artykuł jest przepełniony emocjami zamiast faktami, o których warto wspomnieć: pierwszy to ten przed akcesją Polski, celem nadrzędnym Anglii i Irlandii było wykorzystanie wzrostu gospodarczego do 2005r, był wzrost gospodarczy, były zamówienia na produkcję, konsumpcja i dużo miejsc pracy dla „swoich” ale oni tego bardzo nie chcieli bo są leniwi, słabo wykształceni, lubią zabawę
    i łatwe życie, często na „socialu”-bo social jest bardzo dobry: zapłacą co tydzień tak aby na piwo starczyło, na mieszkanie też dostaniesz, na leki, opieka zdrowotna za darmo a w zimę dostaniesz dodatek na prąd i gaz. Oczywiście to co dobre musi się kiedyś skończyć i skończyło się słodkie leniuchowanie na przełomie ostatnich lat, przeciętnemu Anglikowi skończyły się szybko pieniądze a kredyty na 3 apartamenty i 4 samochody ktoś przecież musiał zapłacić, i to co bardzo istotne, to że trzeba się podzielić z tymi, których tak się pokochało w 2005.

    Fakt drugi to statystyki: poczytaj sobie ile pieniążków jest wysyłanych co miesiąc do tej intelektualnej Polski i co one robią dobrego dla kraju, w którym żyjesz.

    Fakt trzeci: głównym celem migracji były oczywiście pieniądze, których nie ma w Polsce. Jeśli myślisz, że ci ludzie zasłużyli na Twoją opinie, to ja odsyłam Ciebie do artykułu, który napisałeś a dokładnie ile niemiłych zwrotów użyłeś, ile wulgaryzmów, ile nieprawdy i ile emocji, no cóż wydaję się , że jesteś taki sam po prostu „polaczek”. Cały Polski naród pracuje na taką opinię ponieważ mentalnie jesteśmy bliżej Rosji niż Europy, to kolejny przykry fakt o Polakach i o Tobie również.

    Cameron i jego PR to nic innego tylko walka o głosy wyborcze, tak Anglicy śpiewają a Cameron tańczy, nie tylko on bo w Holandii również narastają nacjonalistyczne tendencje, oczywiście dlatego, że bezrobocie wzrasta.

    Wyobraź sobie gdyby ci wszyscy beznadziejni w Twojej opinii Polacy wrócili do domów jutro, nie byłoby ci do śmiechu i polskiemu rządowi również, zastawów się czy w Twoim interesie nie jest bronić jednak Polaków na obczyźnie.

    Podsumowując : jacy Polacy, Ukraińcy, czy Rumuni byli i są wszystkie kraje wiedziały i wiedzą. Kilka lat temu opłacało się zatykać dziury na rynku pracy tanią siłą roboczą dzisiaj te lenie, które kiedyś nie chcieli wziąć takiej pracy już chcą, dzisiaj reguły gry zmieniły się. Nie ma wiele pracy a rachunki trzeba
    płacić, dlatego trzeba zakleić usta rozjuszonemu, niezadowolonemu Anglikowi do momentu , aż bezrobocie spadnie i wszystko wróci do normy czyli do przesiadywania w barach itp…

    I refleksja: wyobraź sobie, że jesteś biznesmenem oczywiście Anglikiem i masz 10 cv na jedno miejsce, wszyscy mają podobne kompetencje, wykształcenie, praca nie jest skomplikowana, są dwa miejsca do obsadzenia a żyjąc w gospodarce wolnorynkowej wiesz, że pieniądz jest najważniejszy..kogo
    wybierasz? Najtańszego bo po co płacić 15 funtów kiedy można zapłacić 10 funtów, zrozumiałeś?

    • http://nocri.blox.pl/html nocri

      Problemem Brytyjczyków nie jest Polak chwytający się prac, którymi oni się niespecjalnie interesują. Problemem jest ten, który próbuje wyłudzić socjal i żyć na takim samym poziomie co ów pracujący Polak. Z resztą Polacy nie są w WB aż takim problemem – brytole spodziewają się nalotu bułgarskich i rumuńskich tiganii, którzy zrobią na wyspach niezły Sajgon jeśli się Brytyjczycy szybko

      z własnym prawem profitowym nie ogarną.

  • agg.

    nic dodać, nic ująć. Taka jest bolesna prawda, że my Polacy (ujmuję nas ogólnie) sami sobie zapracowaliśmy na postrzeganie nas przez obcokrajowców. Patrzą na nas przez pryzmat złodziejstwa, pijaństwa, chamstwa i całego tego wiejskiego buractwa. Patrzmy obiektywnie na emigrujących Polaków. W większości są to ludzie typu Pana Mietka, który wyjeżdża do pracy za granicą, bo „w Polsce nie ma pracy dla ludzi z jego wykształceniem”. Są ludzie typu Seby spod bloku, który jest zwykłym szczawikiem, co to wystaje w dresach z każdego ciemnego zakamarka z błyskiem puszki po piwie w ręce bądź są to po prostu osoby, które pragnąc zapewnić swojej rodzinie JAKIKOLWIEK byt, muszą się upodlać, wykonując prace, które obywatel danego kraju ma głęboko w poważaniu biorąc pod uwagę związane z tą pracą zarobki.
    Wyjadą, trochę zarobią i czują się panami świata. Chlają, kradną, wszczynają bójki i robią cały ten syf, dzięki któremu miano pracującego za granicą Polaka jest tematem do żartów lub oszczerstw. W najgorszych przypadkach zdarzają się i prześladowania. Owszem, bardzo często zdarzają się przypadki osób, które wyjeżdżają, żeby zarobić na konkretny cel, szanują swoją pracę (czyt. zgadzają się na niedogodności), wszystko, aby owy cel osiągnąć. Są spokojni, aklimatyzują się, przyjażnią z obcokrajowcami, nie tworzą gett polskich, w których jedyną rozrywką po pracy jest uchlanie się do nieprzytomności z sąsiadami. Sama nie dziwię się, że tak jesteśmy postrzegani. Sami sobie na to zapracowaliśmy. Sami o to się denerwujemy, będąc hipokrytami, bo gdybyśmy mieli bardziej rozwinięte poczucie własnej wartości jako człowieka, mogłoby być całkowicie inaczej. Sami jesteśmy sobie winni. Taka mentalność. Taka uroda narodu.

    • agg.

      ps. Kominku apeluję o więcej Ciebie tu. Więcej wpisów z Twoim punktem widzenia. Brakuje mężczyzn, którzy wyrażają swoje zdanie w tak przyjemny dla mnie sposób. Chyba większość kobiet lubi Twój szowinistyczno – sarkastyczny, czasem chamski styl bycia i oczywiście wypowiedzi. Wszystkie lubimy tego typu skurczysynów. Zaczytałam się w Tobie, diable.

      • Piotr

        Łomatkobosko. Nie wiedziałem że dwa słowa: „ruchaj mnie” można tak skrzętnie ukryć w niby nic nie znaczącej wypowiedzi. Ile to się człowiek nauczy.

  • Łukasz

    Panie Tomaszu, choż uważam, że każdy ma prawo wyrażać swoje opinie w taki sposób, jak uważa za stosowne, to nie sposób mi wypunktować, że ton Pańskiej publicznej wypowiedzi wpasowuje się idealnie w stereotyp jednej z tych setek osób z utaplanymi w błocie buciorami, wypijających barek i jedzących fekalia. Gratuluję awansu społecznego, współczuję osobom mających Pański blog dopisany do subskrypcji RSS. Pozwolę sobie omijać Pański blog szerokim łukiem.

  • Karolina

    Większość Polaków w UK pracuje na magazynach, nie na zmywakach. W magazynach bardzo już łatwo o pracę przed komputerem przy bookowaniu zamówień, lekka praca, łatwe pieniądze. Dziwi mnie to plucie jadem nieudacznych Polaczków, którzy wolą pracować w Polsce za 5 zł. na godzinę, bo nie mają odwagi ruszyć się z kraju.

  • Wacenty

    Jak zwykle, takie sobie okrągłe uproszczonka. Płyciuchno.
    A rzecz jest prosta, czyli złożona. Mr. Cameron nie ma nic do tych co pracują. Ktoś w końcu pracować musi, ci Angole, którzy nie pracują w Dubaju, pracują za wolno, bo oni w ogóle nie lubią pracować, a to w ogóle nie jest łatwo, kiedy się ma już te 8 dych na karku. Resztki wyspiarskiej gospodarki mogły by tego nie wytrzymać. Anglicy kochają tych, którzy pracują w ich fabrykach, zwłaszcza że pracują za najniższa płacę, a pracują bo i tak jest 4-5 razy wyższa, niż ta najniższa, którą pozwolili rządzącym w Polsce ustalić ich właściciele.
    Mr. Cameron jest po prostu zniesmaczony lekko tymi Polakami, Rumunami i innymi obszczymurami. Którzy przyjeżdżają na wyspy nie po to by pracować na chwałę Królowej, tylko by korzystać z brytyjskiego systemu socjalnego. A to dość dobry system, cywilizowany – od naszego dzieli go jakieś 150 lat ewolucji. I to ten system, nieszczęsny, zaczął się trząść ze strachu, bo na najazd Hunów nie był zupełnie przygotowany. Ograniczenie było kwestią czasu.

  • Adam Grabiński

    Nie, nie i jeszcze raz nie. Polacy, jak zresztą napisałeś, jadą tam DO PRACY, więc o żadnym wyjadaniu z lodówki, czy opijaniu barka nie może być mowy. Przynoszą brytyjskiej gospodarce realny zysk, wypracowują PKB i są cenionymi pracownikami – zarówno „zmywaki” za pracowitość, jak i specjaliści za umiejętności.

    Wiem, że teraz taka moda na samobiczowanie się Polaków (Gazeta Wyborcza niedługo zacznie przepraszać za to, że nazywa się po polsku) ale bez przesady. Bądźmy obiektywni. Szary brytol oczywiście jest wkurzony, bo musi ruszyć dupę i zawalczyć o miejsce pracy, ze względu na polską konkurencję. Dlatego wychodzi Cameron i pod publiczkę rzuca kilka wypowiedzi, żeby podkarmić tłuszczę i wskazać wroga.

    Prawdziwym problemem Wielkiej Brytanii są setki tysięcy imigrantów z Turcji i krajów arabskich, którzy nie przyjeżdżają tam do pracy, tylko na socjal. Czarne getta, gdzie wylęga się przestępczość, dokarmiane w dalszym ciągu przez społeczeństwo pracujące. Ale nieee, do nich nie można się przyczepić, bo nie zgodzi się to z koncepcją politpoprawności. Nie tykaj gówna, bo będzie śmierdzieć.

    Lubię Cię Kominku, ale chyba strzeliłeś nieco babola tym tekstem.

  • Agnieszka

    Zgodzę się z Twoim tekstem. Sama w życiu nie wyjadę do np. Anglii, bo byłoby mi głupio być kolejnym polakiem w tym kraju. Jednak Twój tekst jest nic nie wart dla męża i ojca trójki dzieci, który tu zarabiałby 1700zł. (o tej trójce dzieci można dyskutować, że po, co mu tyle itp., ale te dzieci już są i ojciec rodziny musi sobie radzić).

  • Krzysiek Leśmian

    Ja tam się osobiście cieszę – dzięki tym idiotom z UK możemy się cieszyć niższym bezrobociem. Good for us.

  • Alfred

    Ciekawe czemu pan Cameron mówi tak źle o Polakach, a nie po kolorowych, którzy całe życie siedzą na socjalu, rozwalają państwo poprzez różne zamieszki, a co najgorsze mieszają się z białymi.

  • http://www.aniamaluje.com/ aniamaluje

    wreszcie padły gdzieś prawdziwe słowa. Pomyśleć, że bohaterką dla mojej babci jest kobieta z mojej (na szczęście dalekiej!) rodziny, która pracuje za grosze w fabryce, i chociaż zmiana zaczyna się o ósmej…ona przychodzi o szóstej. Bo „i tak nie ma co robić…”.
    Kiedyś mówiło się, że z niewolnika nie ma pracownika, teraz ludzie szczycą się, że są najlepszymi niewolnikami i z najsłodszym uśmiechem znoszą baty.

  • Urszula

    Ok, wszystko fajnie, pięknie. Artykuł idealnie krytykuje Polaków wyjeżdżających ‚za chlebem’. Ale krytykować to każdy potrafi. Pytanie co można im zaoferować w zamian za tą pracę za granicą (i nie chodzi tu tylko o Anglię)? Pracę w Tesco za 800 zł miesięcznie?
    Gdzieś już w połowie artykułu zgubiłam się, jakie jest jego główne przesłanie? Ma ośmieszać Polaków, Camerona czy Kaczyńskiego?

    • raf

      ludzi bez wiekszych ambicji.. bo chyba tym jest ciezka praca.

  • Zbychu

    A wy w to wierzycie? Wierzycie w to, co wam media dadzą jak tzw temat zastępczy? Masakra.
    W UK mieszkałem 6 lat. Życie wiedlismy spoko. Wakacje w tropikach 3 razy do roku, wizyta u rodziny lub rodzina u nas kilka razy do roku, nigdy nie patrzyłem na stan konta, czy mi starczy do 1-go. A przede wszystkim, to co było najważniejsze, to czego nie zastąpi nic innego, codziennie spotykaliśmy sie z ludzka życzliwością, z usmiechami, pozdrowieniami w pracy, w sklepie, w kinie, w teatrze, itd. W kolejce w sklepie nikt nie był dla nikogo wilkiem, nikt sie bezsensownie nie spieszył, nie wchodziło mi w dupę w kolejce do kasy, na poczcie, w sklepie, w teatrze.

    3 lata temu zostaliśmy namówieni na przyjaźd do Polski. Te 3 lata wstecz to istna walka, ale nie chodzi o pieniądze, nie chodzi o poziom życia, którego w Polsce nie ma. Spójrzcie na ulice po godzinie 18. W cywilizowanych krajach po pracy ludzie idą na piwo/kawę/obiad itp. W knajpie.

    W UK nie ma tematu, nie mówi sie o tym, o czym w Polsce trąbi każda stacja TV. TV na wyspach nawet nie pokazało tego wystąpienia Camerona, nikogo to nie obchodzi, nie jest to tam problemem. To jest po prostu temat zastępczy, jak każdy inny kreowany przez rząd – nie będę pisał słowa rząd z dużej litery, gdyż nie jest to prawdziwy rząd i na to nie zasługuje.

    Mógłbym pisać o tym godzinami, a dyskusja na ten temat by sie nie zakończyła do rana – choć właśnie wschodzi słońce.

    Także, jeżeli o czymś piszesz, to zasięgnięciu informacji u źrodła – nie możesz znaleźć – pomogę, wskaże kierunek. Sugerowane sie tym, co pokazuje Polska TV i co biorą na języki w programach pseudo publicystycznych, mija sie z celem, gdyż jest to stek bzdur.

    W razie pytań – służę pomocą. Kominek ma mój e-mail.

    Pozdrawiam,
    Zbychu.

  • asd

    Temat trafiony w dziesiątkę.

  • Adam

    Nie tak miało być[..] biała szata i miecz. Jarózelski wiedział o zamachu…

  • Róża Wigeland

    Wpis jest na temat mentalności pewnej grupy ludzi. A prawie wszyscy w komentarzach porównują warunki pracy i życia w Polsce i UK. Przecież to dwa różne tematy.
    Można być emigrantem, można być człowiekiem wybierającym sobie miejsce do życia i pracy na świecie. To kolosalna różnica, Człowieka, który robi coś, bo chce, jest zadowolony ze swojego życia i zasymilowany z otoczeniem nikt emigrantem nie nazwie, a już na pewno nie emigrantem gorszej kategorii.

  • http://www.sulkov.pl/ Sulkov

    No i się zaczęło. Bida z nędzą i poklepywanie. Przejrzałem komentarze i prawdę mówiąc nie wiem, czy powinienem płakać, czy może jednak cieszyć się z tego, że akurat ci ludzie wyjechali. Nie będę pisał o tym, że dziadkowie i ojcowie nasi przelewali krew za ten kraj z prostego powodu – do cebulaków to i tak nie dotrze. Bo cebulak odpisze, że w Polsce nie da się niczego zrobić i do niczego dojść bez znajomości i układów. Dlatego też cebulak wyjedzie do Anglii, Irlandii czy innej Wenezueli kible czyścić. Jesteś zdziwiony, że tam Cię nie szanują? Tutaj też nie będą jeśli nie zmienisz podejścia.

  • Ada

    Przeczytałam komentarze. Teraz wiem dlaczego z uporem maniaka uczą w szkołach czytania ze zrozumieniem. Szkoda że nadal z marnym skutkiem.

  • Peter

    Unia Europejska miała zapewnić jej członkom (czyli także Polakom) swobodę w wyborze miejsca zamieszkania i pracy. Niezależnie od kwalifikacji zawodowych i wykształcenia. Ne ma więc znaczenia czy jesteś hiszpańskim inżynierem, irlandzkim spawaczem czy grecką sprzedawczynią. W ramach wspólnoty masz prawo mieszkać tam, gdzie Ci się spodoba i pracować tam, gdzie sobie wymyślisz. Przy naturalnym założeniu, że na miejscu będziesz płacić podatki i staniesz się członkiem lokalnej społeczności w pełnym tego słowa znaczeniu.

    Jednocześnie co jakiś czas objawia się polityk mniejszego lub większego kalibru, który ten porządek rzeczy neguje. Nihil novi sub sole. To co mamy, to wynik głosowania pewnej większości, nie każdy się w tym modelu odnajduje i nie każdemu on pasuje.

    Za 2-5 lat wielu Polaków będzie myśleć tak samo o KOLEJNYCH narodach, włączonych w struktury Unii Europejskiej. Będą lżyć obcokrajowców zabierających im pracę, będą kląć na psucie rynku przez tanią siłę roboczą ze wschodu… a potem kolejni i tak dalej.

  • karo

    a co za różnica czy w Polsce czy w UK wszędzie jesteśmy gównem, z tym że w Polsce jeszcze gorszym w Anglii przynajmniej dbają o ludzi, nie mieszkam w Anglii ale dużo wiem mam tam znajomych i powiem wam że gadanie o polakach na zmywaku w Anglii to już totalny mit, wiele ludzi tak zaczyna owszem ale to przeważnie tacy którzy nie mają swojego fachu lub nie znają języka, znam ludzi co skończyli politechnikę, studia medyczne, pracują w biurach jako architekci i od samego początku pracują tam w zawodzie obywając się bez zmywaka, można?? można…a u nas nawet inżynierzy mają problem z zatrudnieniem znam też znajomych po politechnice i popracują to tu to tam porobią jakieś projekty ale nigdzie nie mogą znaleźć pracy na stałe lub po prostu rynek jest na tyle słabo rozwinięty że nie ma zapotrzebowania na ich specjalizacje…więc sorry, nawet taki przeciętny Kowalski wyjedzie i zacznie od zmywaka ale jeżeli będzie na tyle zdeterminowany by cos zmienić w swoim zyciu to w Anglii mu się to uda, wiele Polaków pracuje w Bankach i innych instytucjach na wysokich stanowiskach, czy w Polsce sa takie perspektywy? Kolejny przykład koleżanka po studiach ekonomicznych wyjechała zbierać truskawki mniej więcej po roku już pracuje w swoim zawodzie jako księgowa, kolejny przykład koleżanka po pedagogice no w Polsce by jej mówili że zmarnowała lata studiów i zero perspektyw wyjechała do UK i od razu dostała niezły angaż w szkole, gdzie jako jedna z nielicznych ma studia skończone w zawodzie i zaczęła od wyższego stanowiska, kolega robi właśnie doktorat z biotechnologii w Niemczech dostał niezłą posadę w jakim labolatorium naukowym, czy w Polsce mieli by takie możliwości i perspektywy jak tu rynek się nie rozwija? czy przeciętny Kowalski może tu do czegoś dojść ciężka pracą? więc błagam skończcie już z tymi zmywakami bo tak koncza tylko ci którym się nie chce po prostu spróbować zmienić swojego życia no bo skoro ze zmywaka na wszystko mnie stać to po co…

    • http://www.sulkov.pl/ Sulkov

      Wierz mi. Anglia jest przystanią dla nieudaczników życiowych. Jeżeli masz głowę nie tylko po to, aby do szyi nie padał deszcz – poradzisz sobie tutaj. Ba! Poradzisz sobie nawet bardzo dobrze. Kwestia tego czy chcesz.

  • http://jestem.se/ JestemSe

    Zdobywcy świata upodlają się w tym świecie? Zgoda, znam to.

  • http://www.gettinenglish.com/ Sławek Mączka

    Zawsze znajdą się osoby, które powiedzą jak to cudownie żyć w UK. Niestety bardzo wielu naszych rodaków pracuje za najniższą krajową (która i tak spokojnie wystarcza na przyzwoite życie). Poszukiwania pracy potrafią być mozolne i wprawić człowieka w deprechę, no ale jest praca, której brakuje znów w Polsce. Jak niegdyś tłumnie Polacy lecieli do USA chcąc poczuć „American dream” na własnej skórze, tak i teraz Anglia jest namiastką odbicia się od polskiej brutalnej rzeczywistości. Jeśli ktoś świetnie odnajduje się za granicą – super! Good luck! Każdy w końcu decyduje gdzie chce być.
    PS: Z całym szacunkiem dla Anglików, no cóż … są trochę leniwi i jednak Nasz naród podkręcił im gospodarkę 🙂

  • Monika nocdeszczowa

    A my Polacy jak szanujemy np takich pracowników sezonowych z Ukrainy? Też jak gówno. Wiec co tu się dziwić.

  • Michał

    doskonale ujęte!

  • Karol1991

    W calej tej sprawie chodzi o to by zniechecic Polakow do masowych emigracji, Polacy mieszkajacy i pracujacy na wyspach bywaja rozni, jedni chca ciagnac cale czas z benefitow a inni i na szczescie wiekszosc jest solidnymi. I zetelnymi pracownikami, ktozy dos dobrze zarabiaja. Do czego zmiezam od 1styczna Anglia otwiera swoje granice dla rumuni i bulgari (co do tego nikt nie ma problemu ) wiec nie trudno sie domyslic ze rzad p. Camerona chce zamienic polska sile robocza (dobra solidna lecz droga), na tania swiezo naplywajaca sile, ktora nie bedzie miala takich wymagan jak My,
    Bo nie chodzi przeciez o jakies multikulti, bo mardujacy na ulicach ilsamscy emigranci nikomu nie przeszkadzaja:D

  • Jusia

    Mieszkam w Anglii od ponad 4 lat, pracuje legalnie, za rozsądne pieniądze, na równi z tutejszymi.
    Prawda jest taka, że to Polacy sami sobie zasłużyli na taką opnie… Sama znam kilka osób, które pracują za 5 funtów na godzinę (nielegalnie, bez umowy, bez upezpieczenia itd) przy czym minimalna stawka godzinowa to 6.35 ( o ile się nie mylę ) – nie rozumiem czemu ktoś się na to zgadza ?!
    Cameron poza tym co cytujesz mówi o podatkach płaconych przez imigrantów ( około 30 % ) , gdzie przeciętny anglik płaci około 10 %.
    Oni teraz biadolą bo się martwią o bułgarów 😛 tyle

  • Chochlik Podróżujący

    Pitolenie… Kominkowi z perspektywy jego bloga to lekka ręką się pisze takie teksty. Generalizujesz. Piszesz – jak zwykle – w kontrze do tego, co w mainstreamie się słyszy. Ot. Taka zasada Twoja. Być na przekór.
    Ale do rzeczy. Mój brat pracuje w UK w hospicjum. Anglikom się nie chce pracować ze starszymi i schorowanymi ludźmi. Mimo, że praca nieźle płatna. Z zasady nie tykają niektórych zawodów. Sugerujesz, że jest coś uwłaczającego w takiej pracy?
    Zresztą popularny bloger pewnie nie wie, co to problem ze znalezieniem pracy i niemożliwość zapewnienia rodzinie normalnych warunków (opłacenia podstawowych rachunków i produkty spożywcze). Podejrzewam, że wykracza to po za Twoją wyobraźnie.

    • Peter

      Przecież chodzi o to, by napisać cokolwiek, co podkręci atmosferę i nabije licznik kliknięć w reklamy.

  • Chochlik Podróżujący

    Jak dla mnie to ten tekst bardzo Ci nie wyszedł. Wynika z niego, że sam nie darzysz szacunkiem osób, które wyjechały by pracować, a nie pasożytować na socjalu. Miały odwagę (albo brak wyboru) i mimo braku znajomości języka i niepewności udały się na emigrację. Oczywiście część z nich to polaki-cebulaki, ale w mojej opinii odebrałeś im tym tekstem mimo wszystko kilka pozytywnych atrybutów. No pewnie. Lepiej żeby zostali w kraju żerując na podatnikach… posyłając głodne dzieciaki do szkoły i zadłużając kolejne pokolenia. Trzeba mieć zaprawdę małe jaja i dużo kasy pod poduszką by zapomnieć, że praca – jaka by nie była – uszlachetnia. Ale jak widać Tobie lekką ręką przychodzi zarabianie i pewnie nawet sam się nie ugniesz nad swoim zmywakiem po jedzeniu.

  • Gościnna

    A kogo to obchodzi co myślą o „polskich intelektualistach spod budek z piwem oraz ekspertach ds. zlewozmywaków”? Szczerze mam to w dupie.
    Są ludzie z trochę wyższym IQ, którzy swoją pracą robią reszcie zachodu dobrze. To nie wina Polaków, że na stanowisku dyrektora w PL dostaną 3500zł brutto i za to muszą spłacić kredyt przez 30lat, a w Niemczech, Francji czy WB na stanowisku specjalisty dostaną 2000 euro za które mogą żyć jak PANY gdziekolwiek na świecie.

  • Albert

    Cameron uprawia tanią politykę a Kominek to łyka. Tak samo jaki Kaczyński i Kowal tak i Cameron nie mówi prawdy o Polakach .. i Kominek też nie. Takie spłycanie tematu, szufladkowanie i pisanie ubogich intelektualnie tekstów ewidentnie jest specjalnością Pana Blogera.
    Błędem było otwarcie rynku pracy? Dlaczego go nie zamknął? Dlaczego mówi to były premier?
    Nieproszeni Polacy? Nikt się nie spodziewał, że przyjadą? To za co Cameron brał kasę i jego rządowi doradcy?
    Czy przypadkiem politycy wszelkiej maści zdobywają poparcie ostrymi antagonizującymi wypowiedziami? Przecież prawdziwa stonowana wypowiedź nikogo by nie poruszyła.. podobnie jak Kominkowe blogowe wpisy. Sława zaczęła się od rzucania mięsem i trwa nadal..

  • http://www.boodzik.pl/ Boodzik

    Prawda jest smutna. Nie od dziś wiadomo, że szacunku się nie wymaga tylko trzeba na niego zasłużyć.

    Porównanie z jedzeniem gówna więcej niż trafne.

  • Ina

    Hmm moglabym sie oburzyc na te wszystkie komentarze w stylu, ze sie upadlamy pracujac za granica, ale szczerze mowiac chyba nie wszystkich to dotyczy. Zaloze sie, ze czesc wyjezdza za praca a czesc chce po prostu gdzies wyjechac, dotknac innej kultury. My z mezem wyjechalismy z innego powodu niz praca, jego mama mieszkajac w jednym z krajow UE i posiadajac w owym kraju juz emeryture ciezko zachorowala, wiec po dlugich naradach zdecydowalismy sie do niej przyjechac, a pozniej sie potoczylo. Urodzilo sie dziecko, ktore chorowalo, lekarze, terapeuci, przedszkole i szczepienia, o powrocie myslisz jak Scarlet O’hara „pomysle o tym pozniej” i tak dzien za dniem oddalasz sie od swojego kraju, tesknisz, ale wiesz juz, ze mozesz gdzies indziej mieszkac. Ciagle kochamy Polske zawsze z rozrzewnieniem ja wspominamy i liczymy, ze innym Polakom w Polsce zwolnilismy dwa miejsca pracy. I chcialabym nawiazac do konczenia okreslonych kierunkow studiow. Czy gdybym skonczyla znienawidzony kierunek studiow po to, zeby w przyszlosci miec dobra prace, a pozniej ja wykonywac, czy bylby ze mnie dobry pracownik? Chyba nie, bo znajac mnie, wypalilabym sie po kilku latach i wyladowalabym na zwolnieniu z orzeczeniem „depresja”. I dodam, ze pracuje w biurze, a maz po zawodowce pracuje tak jak w Polsce czyli bez zmian. Nie obrazajcie innych bo nie znacie ich sytuacji. I przyznam, ze fajnie jest nie stac w kolejkach u lekarza, mysle, ze ten czynnik zdecydowal,ze tu zostalismy. Dostaje fakture za terapeutow dla dziecka, gdzie widnieje kwota 2000 euro a ja place z wlasnej kieszeni tylko 15 e lub mniej reszte placi ubezpieczalnia. Trzymam kciuki, za to, ze w Polsce cos sie ruszy w sprawie dostepu do specjalistow. Pozdrawiam

  • zaginionykuzyn

    Świetnie się to czyta, aż trochę szkoda, że Komin nie został ,,normalnym” dziennikarzem i nie pisze takich tekstów częściej

  • Magdalena

    „Praca na zmywaku to naturalna czynność dla emigranta z kraju mniej zamożnego”

    Chyba mowisz o sobie, bo nie znam nikogo, dla kogo bylaby to „naturalna czynnosc” 🙂
    Nie ma znaczenia zamoznosc kraju, z ktorego pochodzi emigrant, tylko co soba reprezentuje.

  • gola_pionierka

    A co w tej czynności jest nienaturalnego? Normalna praca. Chcesz chodzić do knajp, to ktoś w tych knajpach musi pracować.

  • NowyŚwit

    Ten kto sobą coś reprezentuje na zmywaku nie zagości długo – ale na początku nie ma co wybrzydzać i z pewnością to nie jest „jedzenie Gówna”

    Większość Milionerów w USA (którzy uciekli z Europy) właśnie zaczynało od poziomu np. pomywacza czy pucybuta i pogarda dla tych profesji jest raczej oznaką braku znajomości świata.
    Ja mówię oczywiście o męskim podejściu typowo – czyli zebraniu kapitału i otwarciu własnego biznesu a nie podejściu „kobiety wyzwolonej” : ” Zrobię sobie pierdylion kierunków studiów, zmarnuje na to 15 lat i pójdę do pracy w urzędzie skarbowym za 3000 zł”

  • Magdalena

    Jezu, przeczytaj jeszcze raz zdanie, do ktorego sie odnioslam.
    Autor komentarza sugeruje, jakoby samo pochodzenie z kraju mniej zamoznego juz predysponowalo emigranta do pracy na zmywaku.

  • NowyŚwit

    Normowane tendencje to nie absolut.

  • Magdalena

    A to odnosnie do czego niby?