W związku z tym, że wypoczywam i lubię mieć święty spokój i nie chce mi się odpowiadać każdemu na to samo pytanie, informuję, że od samego początku, gdy przed paroma miesiącami powstawał pomysł stowarzyszenia, byłem za tym, by ono powstało, ale nie z ludźmi, którzy wyszli z inicjatywą.

 

Stowarzyszenie jest potrzebne, ale musi być od samego początku robione uczciwie. Tymczasem na stronie głównej nie ma nazwisk wszystkich osób, które tak naprawdę wyszły z inicjatywą i od kilku miesięcy przygotowywały podwaliny. Nie powinno to być ukrywane, choć z pewnych względów zrozumiałe, bo wśród inicjatorów są m.in. przedstawiciele prywatnych firm i agencji reklamowych. Wiem też, że nie za bardzo wiadomo co z nimi robić, bo przecież to osoby, które się zna, lubi, szanuje i wódkę pije. No i skoro pomagali tworzyć stowarzyszenie, to przecież nie po to, aby nie pełnić w nim żadnej roli.
Cóż, mają pecha. Kwiatek im, bombonierka i krzyż na drogę.

W takim stowarzyszeniu nie ma miejsca dla przedstawicieli prywatnych firm lub agencji reklamowych, bo nic tak nie ośmieszy i upodli nam blogosfery jak pozwolenie, by wybrane agencje były strażnikiem naszej moralności i zasad etycznych. Lub by pełniły jakąkolwiek funkcję, nawet symboliczną, nawet sprzątaczki. To jest kompletnie pojebane i wystawimy się na pośmiewisko dziennikarzy z mediów prasowych, potwierdzając tym samym ich zarzuty, że mamy gówno a nie niezależność, skoro nawet stowarzyszenie broniące interesów blogerów (m.in. przed nieuczciwymi agencjami) będzie… reprezentowane przez agencje lub konkretne (wybrane kolesiowo) marki.

Poza tym chyba trzeba ostudzić zapędy paru osób, które chciałyby temu stowarzyszeniu szefować. Tu nie powinno być żadnej dyskusji, żadnych głosowań, bo jedyną osobą, która się na to stanowisko nadaje jest Natalia Hatalska. Ja tam wprawdzie z Natalią zawsze się kłócę, ona ma ogromny problem z przyznawaniem mi racji, ale ja mam taki sam problem wobec niej. To jedyna osoba, która spełnia najważniejsze cechy: ma mózg, ma jako taki kontakt z blogerami, ma wśród nich poważanie i ma idealną piętę achillesową, bo jest nią jej własny wizerunek. Zrobi wszystko, by go nie zniszczyć, przez co jest gwarantem, że stowarzyszenie będzie wolne od partykularnych interesów.
Być może lepszym wyjściem niż wybór szefa, byłoby wybranie grupy osób, które mają najwięcej do powiedzenia.

Stowarzyszenie jest potrzebne, ale dopóki nie będzie jasnego stanowiska co do osób go reprezentujących, to ja się nie palę do przystąpienia. Nigdy nie pakuję się w coś, co może być wielką kupą, a teraz jest za dużo niejasności. Poczekam i popatrzę.

  • http://HUBRO.pl/ Paweł Lipiec

    Czyli jednak fakt, że nie wszystko widać na stornie ma jakieś swoje znaczenie. Szkoda.

    • xjolax

      Ma, chociażby dla małych blogerów, którzy często szukają pomocy, wiedzy i autorytetów. Tutaj strona wygląda jak reklama, za którą czai się ktoś, kto chce albo zarobić,,, albo nie wiem… bo to jest takie tajemnicze. ROzumiem, że największa grupa blogerów mieszka/żyje w Warszawie i tam ma możliwość organizowania większych spotkań, ciekawych akcji itp. Ale sama strona budzi skrajne emocje – dobre i złe. Złe, bo jeśli to ma być np agencja (jak zasugerował KOminek) to mija się z celem. Również złe, że zaczęto reklamować twarze, bez podstaw po co to powstało, wszystko jest owiane tajemnicą…Czy to jest stowarzyszenie dla wielkich blogerów, czy też dla tych małych, które również powinny mieć głos/ dostęp do wiedzy.

      • Maria

        Jestem małą blogerką i należę do stowarzyszenie. Wystarczy chcieć. No i bez przysięgi czyli zawsze można wystąpić 😉

  • http://kreatywnechlopaki.pl/ kreatywny

    W ciągu roku 2014 powstanie kilka takich stowarzyszeń 😉 nie wiem po kiego wała.

    • http://nocri.blox.pl/html nocri

      Jak to po co? Potem na pasku TVN w DD będziesz miał podpis: członek, prezes, lub święta krowa z PSBiV a na blogu znajdziesz info najpopularniejszy bloger z TVN … lans bracie lans… jak dodac wałek o którym pisze kominek to już od razu można na to lachę położyć.

  • http://8ipol.com/ Katarzyna J. Markiewicz

    właśnie dzisiaj się nad tym zastanawiałam, bo zaniepokoiło mnie to, że informacji o tym stowarzyszeniu jest jak na lekarstwo… dobrze, że o tym napisałeś!

  • http://www.justwelldriven.com/ Garnier

    A ja uważam, że warto pojechać i zobaczyć na własne oczy ocb. Nikt nikogo do niczego nie zmusza, a może się okazać to czymś może i nawet pomocnym.

  • http://mentorweb.pl/ Michał Prochowski

    I bardzo dobrze, niezdrowo jest podejmować decyzję pod wpływem chwili, czy emocji 🙂

  • http://www.catherinetheowner.pl/ Kasia Pszonicka

    Czy przypadkiem idea stowarzyszania się blogerów nie przeczy indywidualności i wolności jaką mają z definicji? Nie ma ona dla mnie zbyt dużego sensu, chociaż rozumiem cel jakim było masowe uwiarygodnienie pewnej grupy (i jednostek) w oczach reklamodawców (ale kto jest fajny i ma dać sobie radę to da i bez tego). Nie czuję żeby to miało dobrze zadziałać – zbyt dużo silnych i indywidualnych jednostek w jednym miejscu 🙂

  • Deyv Gold-Managemen

    Jesteś dobry, skurwysyńsko dobry, dbaj o markę.

  • http://abcdw.pl/ Krzysztof Wiśniewski

    Pytanie, co one dadzą autorom małych blogów? Jakie obowiązki i korzyści stają przed Nimi?

    • rozwados

      Też jestem ciekaw co dla małych blogerów jest przyszykowane.

  • http://likeabadwoman.com/ Sandra Jankowiak

    No tak stowarzyszanie się jest „fajne” do pewnych granic(póki indywidualność pozostaje nie zachwiana) i pod warunkiem, że człowiek wie w co się ładuje. Kota w worku się nie kupuje tak samo jak nie wychodzi się za mąż po tygodniu znajomości. W tym przypadku lepiej poczekać na rozwój wydarzeń niż pakować się w prawdopodobnie bolesną jazdę próbną 😉

  • Kili

    Komi, te zakładki z boku trochę utrudniają czytanie, zwłaszcza na telefonie. Patrz:

    • Kili

      Zdjęcie się chyba nie wkleiło, no trudno. Pewnie wiesz o co chodzi.

  • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

    Olałem SARP, ZPAF i harcerstwo. Nie widze powodu by w tym przypadku czynić inaczej.

    • Pani Dyrektor

      Ten SARP? Może dlatego właśnie jesteś fotografem ? ;]

      • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

        Nie-tamten. (nie widzę związku)

        • Pani Dyrektor

          Bo nie zapisałeś się do Stowarzyszenia Architektów RP ?? i pewnie nie masz z zawodem nic wspólnego, to się do SARP nie zapisałeś, a nie zrobiłeś tego bo nie miałeś po co ?? Rzuciło mi się w oczy a w chwili nagonki ogólnokrajowej na takie ośrodki po prostu mam wzmożoną czujność.

          • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

            Nie zrobiłem tego z oczywistych przyczyn.Pomijam że można w tej chwili podbić wszystko za grosze, pomijam że mając w rodzinie kilku architektow nie ma takiej potrzeby. Wystarczy napisać że nie ma obowiązku ograniczania się do zleceń które wymagają polskich uprawnień.Lepsze stawki , mniej rygorystyczne normy. Swoją drogą to zabawne że ktoś udaje takie naiwne podejście do rzeczywistości; )

          • Pani Dyrektor

            Odpadam od dyskusji, nie lubię takiego oceniania a na postach Kominka ciężko się wywnętrzać w ten sposób bo odchodzimy od tematu – każdy słyszy co chce usłyszeć. Krótko mówiąc: Blogerzy chcą się zrzeszać bo są ludźmi i w tym wypadku to dla nich ok a zawody chcą doregulować i wtedy znowuż Ci sami ludzie chcą „rozszerzać” siebie i innych. Zobaczyłam antologię w temacie i lekkie kuriozum w kontekście sytuacji, napisałam. Zbyt skomplikowany temat. Zdróweczka!

          • Pani Dyrektor

            Dobra, gdzieś mi spierniczył koment – powtórzę raz jeszcze więc prościej. Chodzi mi o to, że ludzie lubią się zrzeszać i skoro oddolnie organizują się w „stowarzyszenia” i tworzą nowe to dlaczego nie podobają im się te, które już są i robią na nie nagonki? Tobie widzę również organizacje nie trafiają w gusta skoro nie chcesz w nich być. Dlaczego od razu rzuciłeś się na „podbijanie”? To nie ma najmniejszego związku z moją wypowiedzią i zalatuje zgrzytem który chciałeś usłyszeć;/ Odpadam od dyskusji.

          • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

            Dobra – żeby nie wywoływać niepotrzebnego chaosu – na wstępie tylko sprostuję że SARP to nie IARP i członkostwo z tego co pamiętam nadal jest dobrowolne.

            To tak tylko żeby ktoś nie pomylił.

            Jeśli chodzi o sam proces „uwalniania zawodów” to nie jest wymierzony w zrzeszenia/organizacje dobrowolne tylko te do których musisz należeć żeby mieć prawo do wykonywania zawodu. Uważam że to słuszny kierunek bo patologia z jaką mamy do czynienia wśród np prawników sprawia że niewielka grupa ludzi tak naprawdę kontroluje przyrost konkurencji. To nie jest zdrowe ani dla rynku ani dla konsumenta.

            Poza tym z zasady brzydzę się sytuacją w której ktoś uzurpuje sobie prawo do określania co jest etyczne/moralne lub jak powinno się wykonywać dany zawód. O krok stąd do komisji weryfikacyjnych i sądów koleżeńskich.

          • Pani Dyrektor

            Nie,no .. muszę się wypowiedzieć … stowarzyszenie polskich blogerów ma w planie np. podpowiadać innym blogerom jak mają wyceniać swoją pracę? No bo po co innego mieliby się zrzeszać? Tak dla picu?? I ciekawa jestem jaki czas stowarzyszenie będzie robić to za darmo. Poza tym do każdego stowarzyszenia od razu albo po czasie jest wpisowe albo członkowskie… Ja nie widzę żadnej różnicy oprócz tego, że Izby wypracowały sobie jeszcze szersze prawa z czasem każde stowarzyszenie tak robi. Przykład choćby organizacji pożytku publicznego-pralni pieniędzy. Jakoś nie wierzę w to, że jakiekolwiek stowarzyszenie przez lata za darmo będzie pracować, publikować, poradniczyć etc. W kupie siła, ale coś za coś.

          • Dumania koszmarka

            Dokładnie. Zgadzam się z Tobą. Wątpię, że za jakiś czas porady będą w tym stowarzyszeniu darmowe. Wyobraźmy sobie taką sytuację, jaką mieliśmy z Kocham gotować i Sokołowem. Czy wtedy stowarzyszenie staje w obronie blogera, wynajmuje prawników, którzy będą to robić charytatywnie? Zazwyczaj potem takie stowarzyszenia starają się o status organizacji pożytku publicznego, by mieć środku na realizcję celów statutowych, bo ze składek członkowskich to nie zawiele się da zdziałać, a znając życie taka potrzeba wcześniej, czy później przyjdzie. Wątpię, czy będzie pomagać w promocji małych blogów, a tym bardziej niszowych, bo jak je promować jak i tak one ze względu na swoją tematykę …. pozostaną niszą. Bardziej mogą być pomocni dla blogów lifestylowych, technologicznych, podróżniczych. Aha zastanawiam się, czy stowarzyszenie będzie wypowiadać się w mediach za całą blogosferę, jako niejako jej główny przedstawiciel. Czasami mam wrażenie, że to przedsięwzięcie to raczej próba stworzenia sobie miejsca pracy dodatkowego …. ale to jest tylko mój domysł, niczym nie poparty, więc lepiej poczekać co zostanie ustalone w sobotę

          • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

            Za kilka lat zacznie się walka o stołki i podział na milion organizacji 😀

          • Adrian

            Nieprawda.
            W większości wypadków, podstawową przeszkodą jest egzamin państwowy, którego chętni nie umieją zdać.

            NIe chciałbym być leczony przez człowieka, który oblał egzamin z anatomii. Nie chciałbym byćreprezenotwany przez człowieka, który nie zdał egzaminu ze znajomości KK,KC i KPA.

            Uwolnienie zawodów to nie tylko przypływ nowych, młodych, ambitnych, ale także nieuków, cwaniaków i wszelkiej maści naciągaczy, żerujących na niewiedzy klienta.

          • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

            Egzaminy to jedno – ograniczona ilość miejsc na aplikacje czy praktyki specjalizacyjne to zupełni inna sprawa.

            Poza tym nawet praktyki nie są żadnym wyznacznikiem bo takie same uprawnienia mam po kilku latach pracy przy kubaturach powyżej 1k metrów co kolega który czesał domki jednorodzinne i wnętrza.

            Zweryfikować umiejętności może tylko klient i kolejne zlecenia.

          • Pani Dyrektor

            heh .. Dopuszczenie większej ilości np. notariuszów do aplikacji wiązało się z obniżeniem PROGU PUNKTOWEGO na egzaminie. Czy TO jest rozwiązanie aby POPRAWIĆ JAKOŚĆ czy aby ją obniżyć? SPOKO – u architektów będziesz miał teraz 1 rok praktyk zamiast 3 lat – Świetne podnoszenie jakości – nie ma co! Izby Arche nie rozregulują nie przejmuj się – jesteśmy zawodem zaufania publicznego ;]
            Klient? Projektowanie to nie jest PIZZA by weryfikował to klient! (Przeczytaj mój koment na dole w kwestii pizzy).

          • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

            W jaki sposób egzamin w obecnej postaci weryfikuje doswiadczenie zwiazane z konkretnym rodzajem zleceń? Do czego przydały się wykute przepisy z zakresu planowania regionalnego komuś kto robi domki ? Jaki sens ma jednorazowy egzamin ze znajomości przepisów ktore w momencie zdawania są już nieaktualne z racji nowelizacji ustawy? Egzaminy popieram, ale tylko praktyka i realizacje przy których się pracowało z uwzględnieniem zakresu pracy pozwalają określić umiejętności.

            Znam takich co 3 lata kreślili sufity podwieszane na bidowlanej nosili piwo. Budy dla psa bym u nich nie zamówił a uprawnienia mają.

          • Pani Dyrektor

            Projektowanie zaczyna się od znajomości prawa, bo projektowanie to 8% procesu inwestycyjnego. Ustawy na dzień egzaminu są zawsze AKTUALNE. przepisy nie zmieniają się w 5min i jeśli to obserwujesz to o tym wiesz, z resztą ciężko nie wiedzieć bo najczęściej tak oblewają – pytając z aktualizacji. No właśnie – zakresu – tacy co kreślili 3 lata sufitu nie powinni mieć podpisanej praktyki – i z pewnością nikt nie garnie się do podpisywania. Całe szczęście właśnie, że ktoś weryfikuje to (Izba). Przecież ktoś musi to robić – więc albo z podwyższonych podatków KAŻDY resortowi zapłaci część dla zespołu weryfikanta, ale bo Klub zainteresowanych (tu architektów) opłaci to składką – dla mnie to sprawiedliwe. Po co pizzer ma płacić za weryfikację uprawnień architekta?
            ALE
            Odeszliśmy od tematu jak nie wiem co… dobra – koniec – po co Kominek ma wyczytywać nasze gorzkie żale 😀
            Stowarzyszenie blogerów jest spoko jak każde stowarzyszenie – bo jesteś „w grupie” i możesz sobie wyskoczyć na miasto z tą grupą raz do roku poplotkować o wspólnym temacie i powymieniać się doświadczeniami.

          • Adrian

            Nieprawda.
            Klient nie ma wiedzy wystarczającej do sprawdzenia, czy grubość ścian jest prawidłowo dobrana, czy nie występują mostki termiczne, czy właściwie policzono findamenty, czy obliczenia więźby dachowej są wykonane prawidłowo, etc.

            Klientowi może się podobać forma domu, ale nie jest w stanie sprawdzić czy ten dom będzie bezpieczny.

            Może zapłacić innemu fachowcowi za sprawdzenie, ale tu, znów nie będzie miał pewności, czy dobrze sprawdzono.

            Im niższe wymagania na egzaminie, tym niższy poziom wiedzy, a co za tym idzie, tym niższa jakość usług.

          • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

            Po to składa się projekt do urzędu i po to jest odbiór budowlany. To właśnie weryfikuje umiejętności i nie ma związku ze stowarzyszeniami czy egzaminami. Po dupie dostanie nieudolny projektant za nie dotrzymanie terminu (jeśli inwestor zawarł to w umowie).

          • Pani Dyrektor

            Ej – skończmy tą rozmowę… to do niczego nie prowadzi … Urzędnik NIE MA PRAWA ingerować w projekt!!! Nie ma do tego żadnych uprawnień ani podstaw prawnych! Ustawowym obowiązkiem projektanta jest ręczyć z własnego OC i własnych uprawnień za jego poprawność! Urzędnik sprawdza go TYLKO KOMPLETNOŚĆ papierów SIC! Papierów takich jak czy jest oryginał WZtki albo czy wniosek został poprawnie wypełniony..

          • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

            Czemu kończysz moją rozmowę z innym komentatorem?
            Tak się składa że urzędnik ma prawo i obowiązek sprawdzić zgodność PB z planem miejscowym i przepisami ww zzależności od funkcji. Niemniej podziwiam postawę wobec urzędu; )

          • Pani Dyrektor

            Oo – a tak to zabrzmiało ? ;] No to miało być że my kończymy 😛 Wielki mi obowiązek – paczy w plan/WZ – O jest zagroda? Jest zagroda, O! Jest WOCH, Jest WOCH (odkrycie stulecia) i jeszcze zerknę czy kubatura wpisana w tabelkę się zgadza i czy wysokość na przekroju ;];] AHA i zobaczę sobie czy projekt dobrze skleił no i obiję pieczątkę na każdej stronie… Rola sprawdzania URZĘDU w skali całego projektu to 1%. Faktycznie urząd ma znać KPA ale to nie zależnie od wydziału i ustawy branżowe (wydziałowo) ale w kontekście tego co miesiącami robi biuro, jego wszczęcie procedury, wysłanie listów i policzenie zwrotek to jest nie wiele. No ale łe łe łeeee – no nie o to mi chodzi a Ty mnie prowokujesz to gadania ;[;[ ( :P)

          • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

            Nie wiem o jakich inwestycjach rozmawiamy i jakim urzędzie ale uważam że pozwolenie i odbiór to wystarczająca weryfikacja (plus zwiększona odpowiedzialność finansowa)

          • Pani Dyrektor

            Rozmawiamy o każdym urzędzie bo takie jest polskie prawo. Nie będę Ci pisać wykładni bo każdy ma na sejmie dostęp do wszystkich aktów prawnych. Przecież my mamy już ogromną odpowiedzialność!! Za życie i zdrowie ludzi!! A zwiększenie odpowiedzialności finansowej szczególnie przydałoby się urzędom za opóźnianie inwestycji nie architektom. Nam zależy by oddać bo nam nie zapłacą jak nie oddamy! Urzędnik czy wyda czy nie ma płatne z góry…

            No na prawdę, że też jestem taka zaczepna i nie potrafię dać sobie siana – rozmowa zeszła na tematy techniczne i jeśli nie uprawiasz zawodu to się nie dogadamy bo mówimy innym językiem…

          • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

            Nie dogadamy się z prostego powodu-znsm sytuację też od drugiej strony – tego nieszczęsnego urzednika. Mam jednego w domu;)

          • Pani Dyrektor

            Ej no nie skończę 😀 Ja też mam – z 30 letnim doświadczeniem takiego, co przerwał to (w końcu!) i po 3 latach na swoim stwierdza, że więcej nauczył się u siebie przez 3 lata niż tam przez 30. I wiesz co? Może dobrze, że się zgadaliśmy – poradź temu komuś by spierdalał z Urzędu i zaczął żyć! ;] Serio mówię Ci to całkiem serio z wielkim, szczerym PanioDyrektorskim sercem do tego !

          • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

            Nie wypada mi tak mówić do kierownika referatu-na swoim jest od lat;)

          • http://www.panidyrektor.pl/ Pani Dyrektor

            Jeśli nie jest ex-kierownikiem to nie mów głośno, bo kierownicy nie mogą z ustawy działać w tej samej branży legalnie – wiem, bo mój był też wieloletnim naczelnikiem i nie mógł. I jak „na swoim” trzepie fuchy to powiedz mu, że jak skupi się tylko na działalności – od 8-do-20 to w kilka jak rozbuja dobrą działalność – sprawdzone ;] Nie da się mieć wielkiej firmy i być na etacie bo któreś się zawala. Pewnikiem urząd „bo i tak dadzą”. Szkoda życia – naprawdę. I kasy będzie miał więcej i satysfakcji ;]

          • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

            Błędne założenia że na swoim oznacza tą samą branżę , że jest potrzeba rozkręcania czegokolwiek czy że obecny stan nie daje satysfakcji. Poza tymi drobnostkami zgadzam się; )

          • http://www.panidyrektor.pl/ Pani Dyrektor

            Pokój więc. (Nie daruję sobie tego 😛 – „gratki że po wyczerpującej pracy w urzędzie która jest bardzo absorbująca i taka strasznie trudna i żmudna i obarczona wielką odpowiedzialnością ma się jeszcze siły na całkiem inny dobrze prosperujący biznes”). Piszę to celowo kąśliwie – serio, ale peace czuję wielki i dystans też już poczułam ;]

          • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

            U nas robienie pierdyliarda rzeczy na raz jest dziedziczne. Wystarczy mniej sypiać:)

          • http://www.panidyrektor.pl/ Pani Dyrektor

            No, powiem Ci że awansowałeś o 50punktów nie zniżając się do poziomu mojej zaczepki ;] Obczaj sobie moje www, może etatu nie mam ale motyw z niesypianiem jest mi bardzo bliski 😛

          • kevin171

            zapisz sie do Stowarzyszenia Osob Olewajacych Harcerstwo:)albo stworz takie,jak nie ma!

          • Pani Dyrektor

            I dlatego że podpisujemy to swoimi nazwiskami i swoim OC odpowiadamy za błędy Izba MUSI być – choćby dlatego że OC dla Grupy jest tańsze. Nie wyobrażam sobie płacić OC jako jednostka od wysokości $ inwestycji które robię. Chyba poszłabym z torbami.

          • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

            A ja wrecz przeciwnie-uważam że odpowiedzialność egzekwowana od jenostki poprawiłaby jakość usług

          • Pani Dyrektor

            Patrz wyżej…

          • http://nocri.blox.pl/html nocri

            Urocza ta obrona status quo…

          • gg

            Jak na razie wygląda to wszystko jak jakiś śmiech

    • http://kondux.pl/ Kondux

      Jak mogłeś olać harcerstwo? 😉 Uwielbiam ;]

  • bazyllia

    dziękuję, sporo się dowiedziałam

  • Puszysława Kot

    I znów będzie okazja do buntu i pokazania swojej niezależności.
    A ile tworzy się agencji reklamowych, chcących blogerów „reprezentować”! Nawet chciałam kiedyś pytać o Twoje zdanie, ale czuję, że je znam.

    • https://www.facebook.com/tomczyk Tomek Tomczyk

      Bardziej martwią mnie idioci, którzy do tych agencji przystępują i podpisują umowy na wyłączność. Kompletni debile.

      • Puszysława Kot

        No właśnie. A z debilami nie wygrasz, więc temat się kończy, a ja idę zjeść brokuła.

      • Anna Pie.

        A co sądzisz o blogmedia?

        • Puszysława Kot

          Ich miałam na myśli, pisząc o agencji reklamowej chcącej reklamować blogerów. Tylko z nimi miałam kontakt, ale niestety nie udało mi się go podtrzymać, a naprawdę bardzo chciałam się dowiedzieć czegokolwiek.

          • Anna Pie.

            2 lata umowa, reklam nie wybierasz (jeśli chodzi o banery) tylko rozmiary. Biorą 50% hajsu. Ale jeśli klient ma zniżkę od nich to i wyjdzie że się zarobi 25% kwoty początkowej.

          • Puszysława Kot

            Śmieszne. A dostałaś kiedyś propozycję „Umieszcza Pani nasz baner i dostaje zniżkę 15% dla czytelników, a z każdego dokonanego z Pani linku zakupu dostaje Pani punkty/5% na specjalne konto, a te punkty może sobie Pani później wymienić na kosmetyki, które nam Pani zrecenzuje na blogu”? Bo to się okazało, że oni tak na serio.

          • Anna Pie.

            Dostawałam ale od razu kasowałam, bo mój blog to nie śmietnik i darmowe miejsce na krzykliwe banery.

  • http://www.everysingleday.pl/ Wiktoria Kowalska

    Ciekawe co z tego wszystkiego wyniknie. Na samej stronie bardzo mało jest informacji na ten temat… dobrze, że chociaż u Ciebie można się czegoś na ten temat dowiedzieć.

  • Szymon Sikorski

    Komin, damn, zgadzam się z Tobą, stowarzyszenia są pieruńsko potrzebne, ale muszą być absolutnie transparentne;

    pozdrów dodatnią temperaturę

  • http://hatalska.com/ Natalia Hatalska

    Kiedy masz rację, przyznaję Ci rację, nie mam z tym problemu. Cieszę się, że napisałeś, że stowarzyszenie jest potrzebne. Tu się zgadzamy :).
    A propos kwestii osób stojących za inicjatywą – pozwolę sobie zabrać głos, skoro i tak mnie wywołałeś do tablicy. Co prawda wszystko, co napiszę, wiesz, bo sama wyjaśniałam Ci to mailowo, ale Twoi czytelnicy nie mają kompletu informacji.
    Kilka miesięcy temu parę osób (blogerów i nieblogerów, ale z blogosferą związanych, dobrze ją znających etc.) przyszło do mnie (ale też i do innych) z pomysłem zrobienia czegoś dla szeroko pojętej b(v)logosfery. Z początku był to zwykły projekt, inicjatywa. W toku rozmów koncepcja uległa zmianie o 180 stopni, doszliśmy bowiem do wniosku, że naturalnym krokiem jest powołanie stowarzyszenia blogerów i vlogerów. Z tego powodu postanowiliśmy zorganizować sobotnie spotkanie, aby już tylko w gronie wyłącznie blogerów i vlogerów (na tym etapie osoby niebędące blogerami naturalnie zostały wykluczone) zdecydować, czy takie stowarzyszenie jest potrzebne i jak ono ma wyglądać. Na sobotnim spotkaniu będą wyłącznie blogerzy i vlogerzy. Nie będzie żadnego przedstawiciela ani jednej firmy. I tylko blogerzy i vlogerzy będa głosować za lub przeciw powstaniu stowarzyszenia, za lub przeciw przyjęciu statutu etc. etc.
    Twój wpis zakrzywia rzeczywistość, sugeruje jakąś nieuczciwość. Więc jeszcze raz powiem to, co mówiłam – do powołania stowarzyszenia wystarczy 15 osób. Gdyby ktokolwiek chciał zrobić cokolwiek nie tak, zebrałby grupę 15 osób, zarejestrował stowarzyszenie i ogłosił, że oto jest. Sytuacja jest jednak zgoła odmienna. Wszystkie osoby, które będą na sobotnim spotkaniu, będą założycielami stowarzyszenia – jeśli wspólnie uznamy, że jest ono nam (blogerom, vlogerom, czy generalnie twórcom internetowym) potrzebne. A ja, i Ty także, wierzymy, że jest.
    Pozdrawiam, Natalia

    • bazyllia

      bardzo dziękuję za ten komentarz. wyjaśnił moje wątpliwości. trzymam kciuki za powodzenie 🙂

    • Kominek

      Natalia,
      Nie ma znaczenia kto bedzie w sobotę. Znaczenie ma kto bedzie pózniej. Co z tego że teraz bedą tylko blogerzy? Agencji i prywatnych biznesów ma nie być w ogóle. Ani teraz, ani nigdy, a jak wiemy – na etapie planowania stanęło na tym, że nie wiadomo co z nimi zrobić. No to już wiadomo. Pożegnać. Gdyby inicjatorzy mieli jaja podjąć tę decyzje wcześniej, siedziałbym w samolocie lecąc na spotkanie organizacyjne.

      • Kominek

        Ale sie fajnie będziemy spierać jak zostaniesz szefową:) Wprost nie mogę sie doczekać!

      • http://hatalska.com/ Natalia Hatalska

        Ale to już przecież też Ci wyjaśniałam. To jest też jasno ustalone. W statucie, o ile w sobotę go przyjmiemy, jest zapis o tzw. członku wspierającym, którym może być osoba niebędąca blogerem (to jak w towarzystwie ornitologicznym może być ktoś, kto nie jest ornitologiem). Członek wspierający nie ma jednak prawa głosu – ani czynnego (nie może wybierać) ani biernego (nie może być wybierany). Pzdr, N.

        • Adrian

          Bardzo przepraszam za naiwne pytanie, ale kim jest bloger prowadzący własną działalność gospodarczą? Wystawiający dla innych firm faktury, pośredniczący w zleceniach dla innych blogerów?

          Kim jest, jeśli nie prywatnym przedsiębiorcą, których z założenia chcecie wykluczyć ze stowarzyszenia?

          Idąc tym tropem, warunkiem uczestniczenia powinien być brak IDG.
          Czyż nie?

    • http://www.znajkraj.pl/ Szymon Nitka

      Natalia, co powinno skłonić szarego blogera do wstąpienia w Wasze szeregi?

      Zadałem to samo pytanie jednemu z Was wymienionych na stronie, ale nie zostałem przekonany. Uznałem że proponowane przez Niego ‚kwestie’ nie leżą w kręgu moich zainteresowań. A Ty? Co byś odpisała? Hasłami, śmiało, szanuję Twój czas. Dziękuję.

      • Ten co sie kulom nie kłania

        To przeciemwziencie to jest właśnie idealne miejsce dla „szarych blogerów”. Każdy mocny, mający lub konsekwentnie budujący markę nie potrzebuje żadnych zrzeszeń, grup, znajomych i przyjaciół królika… Związki zawodowe w blogosferze… grubo! Kiedy 21 postulatów? 😉

        • http://www.znajkraj.pl/ Szymon Nitka

          Łukasz? ;] Twoje zdanie już znam :>

      • http://hatalska.com/ Natalia Hatalska

        Każdy pewnie będzie miał jakieś inne powody. Dla jednego będzie ważna pomoc prawna (czyli, że w takich sytuacjach jak z Wedlem, Sokołowem bloger/ vloger w końcu nie będzie sam kontra korporacja). Dla drugiego promocja poza granicami Polski, bo na to też chcielibyśmy mocno stawiać (dziś robiłam analizę blogowania w krajach CEE – tylko dwa kraje znacząco wyprzedzają inne na tym wymiarze – Polska i Rumunia – Jakub Górnicki, który mocno jest zaangażowany w 3 sektor, zwrócił uwagę, że to koreluje z podejmowaniem inicjatyw obywatelskich w tych krajach). Dla mnie samej natomiast to stowarzyszenie powinno działać trochę jak klaster – czyli dzięki networkingowi, przepływowi informacji, dostępowi do wiedzy etc., mam szansę na realizację projektów, których pewnie nie zrealizowałabym sama – w efekcie rozwijam swojego bloga. Mam nadzieję, że pomogłam. N.

        • http://www.znajkraj.pl/ Szymon Nitka

          Piękne dzięki.

        • Czytacz kominkowy

          Ja przepraszam… Jeśli ktoś idzie na konfrontacje z marką to powinien mieć zaplecze prawne – własne! Na uj mu do tego stowarzyszenie – nie stawiajcie siebie samych – blogerów – w pozycji nieudacznych ciot!

          Promocja za granicą? Może będzie mi łatwiej zrozumieć, jeśli dowiem się po co? Dla samej promocji? Czy potrzebne jest stowarzyszenie producentów tekstylnych by pojedyncze firmy (te najmocniejsze) doskonale radziły sobie na rynkach świata?

          Klaster – networking? Zwykłe kumoterstwo i nepotyzm z tego wyjdzie, bo nie oprzecie się układom i powiązaniom – interesów, towarzyskich itp..

          Wali komuną i PZPRem na kilometry, czyli zamknięta grupa realizująca jedynie własne partykularne interesy. I nie mówcie – „przecież każdy może dołączyć”, teoretycznie tak, ale wykolegować kogokolwiek to jest moment – patrząc na mistrzów praktyki w tym zakresie w świecie polityki… Gdzie Schetyna, Pawlak, kiedyś Miller? Jak się chce mieć swoje towarzystwo to się ma, tak czy inaczej.

          Robicie jakiś ZAiKS, ciekawe kiedy będziecie przydzielać „karty klawiaturowe” i założycie sekcję analogiczną do KPPiW…

          Żenada blogiery!

          • kevin171

            o,jeszcze odwazniej, niz ja, brawo.Az sie dziwie, ze Kominek powiedzial, ze Stowarzyszenie jako takie, jest potrzebne…Niech wiec blogerzy podziela sie w 15 osobowe grupy i niech kazda zalozy wlasne Stowarzyszenie. Zalozmy tez Stowarzyszenie Czytelnikow Blogow i Ogladaczy Vlogow. Niech ktos dba o nasze prawa w koncu!
            ,,Dla jednego będzie ważna pomoc prawna (czyli, że w takich sytuacjach jak z Wedlem, Sokołowem bloger/ vloger w końcu nie będzie sam kontra korporacja). ,,
            No smiech na sali. I co, niby prawnicy beda to robic za darmo, po godzinach?
            Teraz jak ktos ma problem, to pisze maila do Kominka i Kominek pomaga, jak umie. Jesli bloger jest na wygranej pozycji, to dzwoni do prawnika i ten za darmo prowadzi mu sprawe, w zamian za czesc kasy z odszkodowania. Jak bloger narozrabia, to jego problem, niech sobie radzi. To moze jeszcze Stowarzyszenie Wzajemnej Pomocy Pijanych Kierowcow??Po co to…
            Ciekaw jestem, czy na to ,,sobotnie spotkanie,, ws. Stowarzyszenia zaproszeni zostali WSZYSCY aktywni blogerzy w Polsce i za granicami kraju, zgodnie ze szlachetna idea przyswiecajaca tej pietnastce wybrancow…

  • Pani Dyrektor

    A wiesz co? Tak jak nienawidzę politykować, nasuwa mi się na myśl – dlaczego wspiera się tak bardzo wszystkie deregulacje zawodowe – bo podobno ludzie tego chcą a potem Ci sami ludzie zakładają stowarzyszenia?? I nie, nie chodzi mi o to, że to „inna ranga problemu” bo to nie jest inna ranga. Jest ta sama, ma ten sam mechanizm tylko skala mikro (i to tylko chwilowo) i jedno jest dla ludzi ok a druga ok nie jest ?? Hmmm ..

    • http://www.arnoldbuzdygan.com Arnold Buzdygan

      Bo jest różnica między organizacjami typu cechowego, czyli opartymi na barierach tak wejścia do nich jak i dostępu do rynku i pracy a organizacjami polegającymi na wspieraniu się ludzi.

      • Pani Dyrektor

        Ahh.. pogadałabym sobie, ale nie miejsce to ;] Zobacz sobie wyżej, jak wywnętrzam się z kolegą 😛 Pozdrawiam i twierdzę na koniec, że różnica jest tylko w nazwie – obie instytucje opierają się na niemal identycznych zasadach tylko jedni robią za złego policjanta drudzy za dobrego.
        Ja chyba wspieram pomysł – bo ludzie lubią się zrzeszać, i tak zrobią to prędzej czy później więc lepiej by zrobili to porządnie.

        • http://www.rowerowe-porady.pl/ Łukasz – Rowerowe Porady

          Ale chyba nie sądzisz, że przyjdzie taki dzień, że aby zostać blogerem, będzie trzeba należeć do Stowarzyszenia Blogerów? I dostęp do niego będzie bardzo utrudniony i reglamentowany. Bo o to chodzi właśnie w zamkniętych zawodach, które się teraz dereguluje.

          • Pani Dyrektor

            Tego nie wiem ani ja ani Ty. Tak to ładnie przedstawiają w mediach, że ludzie w to wierzą… zgroza – Na „Konsultacjach publiczych” p. Gowina pewien klakier powiedział coś takiego „Po co mi regulacja zawodu architekta? Ja mam Pizzerię i jak komuś nie smakuje moja pizza to zje raz i idzie do konkurencji – weryfikuje to rynek”. Ja mu na to: „Pizza kosztuje 20 złotych a budowa jest dla 90% ludzi inwestycją życia i jej koszt to min. 200 000,00 zł, Inwestycja urbanistyczna to często koszt 2 000 000,00″. Widzisz brak analogi?
            Ok – tak czy siak – fajnie byłoby gdyby to stowarzyszenie blogerów było bardzo rzetelne, bardzo kompetentne i bardzo dobrze zorganizowane i .. bezpłatne – ale jak ma być bezpłatne jak nawet czas jest pieniądzem?

          • http://www.arnoldbuzdygan.com Arnold Buzdygan

            Tylko, że to powinno być – a propo cechowych blokad – że są architekci namaszczeni i nienamaszczeni.
            I niech sobie klient wybiera.

  • Qminek

    Jednym zdaniem. Albo po twojemu albo wcale.

  • pikob

    A co z tym apelem całym o 100 zł na rzecz blogerów tak jak z opłatą audiowizualną??

    • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

      To raczej dowcip był – albo zbierali na własne domeny; )

  • kevin171

    Mam 2 pytania,najpierw: Kominek, ale szczeze, dlaczego uwazasz,ze stowarzyszenie jest potrzebne? W jaki sposob poprawic to moze twoja sytuacje jako blogera lub twoje zycie w ogole?

  • kevin171

    Prawda jest niestety taka, ze wszelkie tego typu stowarzyszenia sa zakladane tylko po to, zeby potem ,,grupa trzymajaca wladze,, mogla sobie dobrze zyc za pieniadze ze stowarzyszenia. Wiem, ze to wszystko jest niby non-profit, ale prawda jest taka, ze czy to bedzie stowarzyszenie piekarzy, sklepikarzy, lowcow duchow, czy producentow zapalek, chodzi o to, ze zalozyciele takiego stowarzyszenia potem moga juz tylko siedziec na swych stolkach i nic wiecej nie robic. Czerpac zyski ze skladek, z reklam, ustalac zakazy i nakazy, rozdawac nagrody, zaproszenia, itp.,itd., ale tylko wsrod czlonkow stowarzyszenia.
    Zaraz znajda sie pewnie oburzeni, ze to nie tak, ze stowarzyszenie ma pomagac!Ze nie bedzie zadnych skladek, itd. Jak nie bedzie teraz, to beda pozniej.
    Dojdzie do tego, ze kazdy szanujacy sie bloger bedzie musial byc czlonkiem stowarzyszenia,zeby nie byc wykluczonym. Chcesz brac udzial w konkursie na blog roku? Prosze bardzo,a le najpierw sie zapisz. Chcesz pojechac na BFG? Alez prosze, ale najpierw sie zapisz. Dla czlonkow Stowarzyszenia-wjazd gratis, reszta placi po 100zl za wstep. Chcesz cos powiedziec na BFG? Tylko czlonkowie Stowarzyszenia maja prawo glosu! Tylko czlonkowie Stowarzyszenia moga zglaszac oficjalne stanowisko blogerow na temat jakiejs sprawy- w mediach na przyklad. Tylko czlonkowie Stowarzyszenia moga np. zglaszac projekty ustaw do Rzadu, rozmawiac o blogosferze z wladzami panstwowymi.
    Proponuje jeszcze zastrzec slowo ,,Bloger, Uzywac go maja prawo tylko czlonkowie Stowarzyszenia!
    Tak niestety to widze. Zaraz sie ktos oburzy i powie, ze nie mam racji, ale niestety, nie uwierze, ze ktos chce cos takiego organizowac bezinteresownie. A jesli nawet, to i tak stanie sie to z czasem czystym interesem. Podobno juz zbieraja sie hieny, w postaci np. zyczliwych agencji, ktore ,,chetnie pomoga,,Za darmo? He he…sorry,ale za damo to mozna co najwyzej kopa dostac.

    • Czytacz kominkowy

      Brawo Kevin! Dokładnie tak będzie!
      Dziwie się tylko przeokrutnie Hatalskiej… Że w to idzie. Skończy się to dla niej jak dla Płażyńskiego zakładanie PO wspólnie z Tuskiem – znajdzie się jakieś chytre rude coś i ją wykolegują, wtedy kiedy ona już odda temu stowarzyszeniu to co dziś ma najcenniejsze… Szkoda będzie na to patrzeć. Jeśli to powstanie to będzie to zaprzeczenie aktualnego wizerunku blogosfery… Teraz tylko czekać aż Newseek, Wyborcza itd. poużywają sobie, jak to śmietanka polskiej blogosfery sama sprowadza się do roli GTW… żenua

      Tomku Tomczyku, wiem, że masz dalece mocniejsze zdanie na temat tego ruchu, niż to które wyraziłeś w poście. Z jednej strony, rozumiem, ale z drugiej – nigdy się nie bałeś być ostro w kontrze. Ale i to co już napisałeś krzepi!

  • eduardooo

    Nie rozumiem po co to stowarzyszenie…

  • aliszia

    Pierwsze Plenum KC PVBS za nami… Mam nadzieję, że to śmieszne coś powstało tylko dla pieniędzy (np. wyciąganie środków z UE), bo jeśli po „coś” jeszcze, to niech ginie jak najszybciej.

    Jak tam wybory zarządu Leśne Dziadki?

    #upadek

  • http://marczynski.net pemmax

    Panie Tomku dziękuję za trzeźwy osąd sytuacji. Przyglądamy się.

  • Bajader

    Ja tak odnośnie tego co napisała Natalia Hatalska czyli cytuję: „”Dla jednego będzie ważna pomoc prawna (czyli, że w takich sytuacjach jak z Wedlem, Sokołowem bloger/ vloger w końcu nie będzie sam kontra korporacja). „”
    Mam pytania w punktach
    1. Czy to znaczy, że będziecie bronić SZKODLIWYCH i nieprawdziwych opinii ignorantów? Bo tak było w przypadku tego kolesia-blogera od tatara sokołowskiego? BARDZO ŹLE się stało, że Sokołów się wycofał, przestraszył się, a powinien WYTRZEĆ BLOGEREM salę sądową. Piszę tak nie dlatego, że jestem hejterem (w ogóle jak cokolwiek się napisze ostatnio negatywnego o blogerach to się jest hejterem…) ale po prostu tern koleś wprowadzał na swoim videoblogu ludzi w błąd!! Co wasze Stowarzyszenie na to?
    2. A co jeśli pracownik firmy medialnej, który jest także blogerem będzie się chciał do was zapisać? Może to zrobić? Nie może tego zrobić? Macie magiczny instrument oceniający jego intencje?
    Nie tędy droga! Przez ostatnie 2-3 lata Blogerzy zniechęcili do siebie Internautów swoim totumfactwem itd. To wasze Stowarzyszenie to kolejna cegiełka do szyder na szeroką skalę, czy wy tego nie widzicie? Czy tylko kominek to widzi? Aż tak bardzo jesteście oderwani od rzeczywistości??????

  • Pan Rysownik

    Może warto było też nagłośnić sam pomysł wcześniej? Przed założeniem Stowarzyszenia?
    Skoro pomysł pojawił się kilka miesięcy temu, to warto było wyciągnąć go na światło internetu i obić krytyką z każdej strony, a z tego co by zostało – zbudować jakieś konkrety? Nadal nie wszystkim by się podobało, ale definitywnie nie byłoby tyle niepotrzebnego hejtu zmieszanego z zaskoczeniem.

  • http://www.gettinenglish.com/ Sławek Mączka

    Zgadzam się Tomku. Podejrzewam, że wielu będzie się przyglądać z boku. Czy w takim razie ktoś będzie chciał w nim być? Natalia oczywiście nadaje się jak nikt inny do pełnienia ważnej funkcji w tym stowarzyszeniu. Oby nie narobiła sobie obciachu.

  • a

    ale wlasnie hipokrytycznie uprawiasz kolesiostwo…

  • Dominikovy

    Moim zdaniem trzeba dać szansę tej inicjatywie. Mówię to mimo tego że gdy się o tym dowiedziałem nie byłem do niej nastawiony zbyt optymistycznie. Jednak moje stanowisko zmieniło się po dzisiejszej konferencji na której panowie wyczerpująco odpowiedzieli na wszystkie nurtujące mnie pytania. Pozdrawiam.

  • Anna Łuka

    Że tak powiem „poczekam popatrzę zrozumiem więcej i wtedy wreszcie sam też włączę się do akcji” 😉