Komu przeszkadza nepotyzm?
Oświećcie mnie towarzysze, bom głupi i nie rozumiem tych medialno-politycznych lamentów, że wszędzie nepotyzm. A tam, gdzie nepotyzm, to zło. Źle, gdy ktoś za nasze pieniądze (kocham to hasło) zatrudnia w państwowej firmie synka, ciocię, wujka i sąsiada. Co jakiś czas wypływa afera, że taki i owaki dostał się na jakąś posadę dzięki znajomościom – rodzinnym lub koleżeńskim.
No to ja pytam – co w tym złego?