Dziś obiecane dokończenie historii opisanej w tekście „Mężczyzny strach przed mamusią„. Jak już wam pisałem, 3 lata temu otrzymałem od jednej z czytelniczek list z prośbą o radę. Nie wiedziała czy powinna wyjść za chłopaka, który za nią szaleje i zrobiłby dla niej wszystko. Ona także szalała za nim, ale on był typowym synkiem mamusi. Nie chciał wziąć ślubu protestanckiego, bo mamusia jest katoliczką.
Mam dla was dziś niezwykłą zagadkę uczuciową. Może nie niezwykłą w swej postaci, ale w tym, że jest oparta na faktach, a ja sam jej rozwiązanie poznałem dopiero teraz – po trzech latach. Otóż w 2009 r. napisała do mnie dziewczyna, która miała dylemat: wyjść za mąż czy nie wyjść?
Doradziłem jej, bo z listu jasno wynikało, że dla niej to bardzo poważny problem i nie mogę go zlekceważyć, ale później kontaktu nie utrzymywaliśmy.
I teraz ponownie do mnie napisała, a swój list zaczęła od słów „miałeś rację…”.
Oj brzdące, brzdące. Się nakombinowaliście przy zagadce, a chyba nikt nie podał rozwiązania, które ja zasugeruję, przy czym nie będę upierał się, że moje jest tym najlepszym. W każdym razie zagadka kryminalna posiadała rozwiązanie i nie było to samobójstwo. Ale dziś mamy niedzielę, taki spokojny dzień i nie będę was zadręczał cięższymi tematami. Zwłaszcza, że trafiłem na coś, co nie odbiega od klimatu zagadek. Właściwie to ten sam motyw. Kilka wypowiedzi o współczesnych dzieciach.
Dziś zmuszę was do myślenia. Podobno to lubicie. Podobnego tego wam brakowało. A że w dawnych dobrych czasach zagadki Kominka cieszyły się wielkim powodzeniem, to dziś zabawię się z waszym intelektem.
I już na samym początku ustalmy sobie, że „Zagadka nr 2″ nie jest po to, aby wywołać ciąg dalszy o tym, kiedy Kominek był lepszy a kiedy gorszy. Dziś olewamy ten temat, ja do tego jeszcze wrócę, ale nie mogę wrócić dopóki nie odgadniecie zagadek, dobra?
Śliczne wyniki sondy, w której odpowiadaliście na pytanie o poziom tekstów. Wychodzi z niej, że aktualnie piszę dla 8 proc. czytelników. Optymista rzekłby, że nie dla 8 proc, ale dla 31 proc. Niepoprawny optymista dodałby do tej grupy jeszcze część z tych, co to nie mają zdania i może wyszłoby, że pozytywnie poziom bloga ocenia jakieś 40 proc.
Ja jednak wolę te 8 proc. Dobrze mi w pobliżu dna.
Dobrze mi ze świadomością, że się kończę, piszę słabo, przynudzam i że kiedyś pisałem lepiej.
Coś mi się wydaje, że większość kobiet odpowiedziałaby na to pytanie twierdząco, a większość mężczyzn zaprzeczyła. Często piszą do mnie dziewczyny i mają problem ze znalezieniem faceta, który „by się mnie nie bał”. Czasami przy okazji podsyłają fotkę i pytają „czy ze mną coś nie tak?”. I wtedy wiem, że „faceci się mnie boją” to nic innego jak wygodne tłumaczenie brzydkich i sfrustrowanych lasek, tłumaczących swoją samotność.
No jak ja lubię takie przypadki. Facet odsądzany od czci i wiary, bo żonę umierającą na raka zdradzał z 19-letnią panienką. I nawet dziecko jej zrobił. Ma rozmach, skurczybyk. Dobre trzy lata temu pod tym samym tytułem (czyż nie jest idealny?) wspominałem o innym przypadku. Chyba ekspremiera Marcinkiewicza, który też odszedł od chorej małżonki. Znaczy się – zamienił ją na nowszą wersję.
Przedwczoraj dostałem maila z podobną sprawę. Pisała kobieta, pozwoliła mi zdradzić szczegóły. Miała problem, bo nie bardzo wiedziała jak odejść od faceta, który przed dwoma miesiącami stracił dwie kończyny. Czytaj więcej →
Ja chyba przestanę lubić Walentynki. Nie dostałem dziś ani jednej! Z E R O. No żebyście przytyły a wasze koty pozdychały! Mnie, biednemu, nie możecie nawet serdushka wysłać. Sam sobie postanowiłem poradzić. Dziś ostatni dzień mojej współpracy z Heinekenem i z tej okazji wysłałem swoją serenadę. Nie można ciągle żyć w celibacie. Całość nagrałem i skomentowałem. Krótko, bo nie ma co tu się nad tematem rozwodzić.
Na odpowiedź nie musiałem długo czekać.
Wtopa na całego i to publicznie. W związku z tym muszę szukać dalej, ale już nie mogę tak ryzykować. Jeśli jakaś czytelniczka chce otrzymać ode mnie serenadę, niech da znać. Tu lub na priv. Uprzedzam jednak, że wysyłam tylko do tych, których urodę oceniam na co najmniej 7/10.
Zgodnie z obietnicą kilka beczułek rozdam osobom, które wysłały swoją serenadę w ostatnim tygodniu i zamieściły linka pod tekstem z 1 lutego. Dam znać kiedy zostaną wysłane.
Miała wszystko, czego może potrzebować facet – wysoka, pełne usta, dwie duże piersi, była dziewicą i goliła meszek pod nosem. Miała też trochę w nadmiarze. Na oko wychodziło jakieś 30 kg.
– Ja cię naprawdę kocham – powiedziała mi kilka lat temu.
Jako że nie byłem przygotowany na to wyznanie, a decyzję trzeba było podjąć od razu, odpowiedziałem:
– Jestem gejem.
Uwielbiam dni, kiedy jest u mnie moja ukraińska sprzątaczka (wołająca na mnie Pantomek). Zawsze coś znajdzie, coś przestawi. To dobra kobieta. Przed chwilą znalazła opakowanie prezerwatyw.
– Pantomek, to się chyba już nie przyda? – Kto wie. – Ale Pantomek paczy na datę.
Paczę i myślę: co powiedziałby Kominek o kimś, komu gumki straciły ważność blisko rok temu?
Coraz bardziej lubię Rutkowskiego. W sumie zawsze go lubiłem. Nie przeszkadza mi, że jest showmanem i ma przeogromne parcie na szkło. Świat należy do bezczelnych i on taki zawsze był. Ostatnimi czasy jednak nie miał dobrej prasy, bo gdzie się nie pojawiał, tam zaliczał wtopę. Był krową, która dużo ryczy, ale mało mleka daje.
Dziś zaczynamy fajną akcję konkursową z Heinekenem (wiecie, takie piwo). Fajną, bo i marka fajna i akcja ogólnoświatowa, a w naszej polskiej blogosferze jeszcze takich zabaw się zbyt wiele nie robi. Zatem macie być grzeczni. I pełnoletni!
Potrwa ona do Walentynek, bo z Walentynkami jest ściśle związana, a jak wiedzą starsi czytelnicy, ja Walentynki lubię i bardzo nie lubię tych, którzy Walentynek nie lubią. Nie lubię także tych, którzy wytkną mi, że w jednym zdaniu trzy razy użyłem słowa Walentynki.
Często dostaję maile, w których piszecie, że ktoś się wam podoba, ale nie wiecie jak do tej osoby zagadać, a jeśli już się zdobywacie na odwagę, to nie wiecie, jak wyczuć czy wy się tej osobie podobacie.
Kobietom najbardziej podobają się panowie, których uczuć nie są pewne. Tak wynika z badań, niestety nie pamiętam już jakich i kogo. Niepewność sprawa, że więcej o danej osobie myślą, a kiedy więcej myślą, tym bardziej angażują swoje emocje. Mężczyźni są dużo prostsi w budowie. Im najbardziej podobają się te kobiety, które mają ochotę na seks.Tak wynika z badań. Moich badań. Czytaj więcej →
Jeśli rozstajesz się ze swoim partnerem w zgodzie, masz pewność, że to był wartościowy związek, a czas z tą osobą nie był zmarnowany. Często jednak dostaję maile ziejące nienawiścią, z prośbami o podanie najlepszej metody zemsty. Niestety piszecie je pod zły adres. Zemsty zawsze pragną przegrani i słabi, a po przegranym meczu najlepiej jest zastanowić się nad przyczynami porażki, pomyśleć jak uniknąć kolejnej i zagrać kolejny mecz – z jeszcze lepszym przeciwnikiem.
Jak co roku publikuję ranking 30 najbardziej wpływowych blogerów Polski. Wszyscy wiemy, że nikt nie jest taki fajny, jak ja, ale jest wielu prawie tak fajnych i ten ranking może wam pomóc w odkryciu kilku ciekawych blogów.
Jakoś w ubiegłym tygodniu, chyba przy tekście Nie mów mi konsekwencjach wspomniałem jednym zdaniem o dylemacie czytelniczki, która nie wiedziała, czy powinna pójść do łóżka z dwukrotnie starszym mężczyzną. Od tamtej pory dostałem parę listów z prośbami, abym rozwinął temat, bo to podobno nie jest taka banalna sprawa. Nie od dziś wiadomo, że prędzej kobieta pójdzie do łóżka z dużo starszym, niż facet z kimś będącym w wieku, w którym gra wstępna przed seksem kojarzy się co najwyżej z wymianą baterii w wibratorze.
Od kilku dni krąży to po facebookowych ścianach i wywołuje dyskusje. „Och, wlaśnie!”, „och dlaczego!?”, „och kiedyś to były kobiety, a teraz to sami widzicie”. Marudzą, narzekają obie strony. I gruby i chudzi. No jaki ten świat jest zły, że promuje szczupłe sylwetki. Najzabawniejsze są komentarze szkalujące chude i szczupłe kobiety. Jak widzę, że ktoś pisze „co za wieszaki” to wiem jedno: autorem jest kobieta i ma nadwagę. A mi się ten świat podoba i to wcale nie jest niesprawiedliwy świat.