TUŻ PRZED MATURĄ KWITŁY KASZTANY…
…a piło się tak jak we śnie. Legendarny tekst, publikowany raz do roku przed maturą. Lektura obowiązkowa każdego maturzysty, bo jak głosi legenda – kto go przeczyta, ten na pewno zda maturę.
…a piło się tak jak we śnie. Legendarny tekst, publikowany raz do roku przed maturą. Lektura obowiązkowa każdego maturzysty, bo jak głosi legenda – kto go przeczyta, ten na pewno zda maturę.
Nie lubię pisać w trakcie długich weekendów, bo wybywacie wtedy cholera wie dokąd i nie ma kto tego czytać, a jest różnica kiedy piszę dla milionów, a kiedy dla kilku niedobitków. Ale też nie lubię zbyt długich przerw, dlatego dziś rano mnie olśniło. Ja żem przecie kiedyś pisał o majówce! Majówce z Andrzejem, legendą tego bloga, którą starsi czytelnicy nigdy nie zapomną, a nowi – nigdy nie docenią.
Cofnijmy się zatem do wydarzeń z maja 2007 roku. Niesamowite, że pisałem to tak wiele lat temu. A przecież wszystko pamiętam jak dziś.
Nie znasz Andriu? Przeczytaj: Andrzej: historia choroby
Wczoraj zjechano mnie jak psa. Moje życie zostało zrównane z ziemią, a wszystko przez to, że przypadkowo nawiązałem kontakt z kimś, kogo nie widziałem od kilku lat. Ta osoba nie ma zielonego pojęcia kim jestem i co robię. W pewnym momencie zaczęły się gadki „o życiu” i pytania o to co robię, jakie mam plany i takie tam.