Continue Reading"/>
sokolow

Prywatna firma chce ustalać prawa na blogach. A blogerzy się cieszą.

Chodzi o Sokołowa, firmę, która robi najgorsze parówki na świecie. Kupiłem, jadłem, nie dojadłem i wyrzuciłem. Nigdy więcej nie popełnię tego błędu.

 

Na powyższym screenie widzicie fragment oświadczenia, bo tylko do niego się odnoszę.
Nie zabierałem głosu w sprawie z tatarem. Nie miałem ochoty tłumaczyć, że bloger postąpił źle, firma postąpiła źle, a najgorzej postępują ci, którzy na to wszystko reagują.
Teraz muszę zabrać głos, bo paczę i oczom nie wierzę.
Firma wycofuje pozew (co było do przewidzenia, każda rozprawa kończyłaby się dla nich masakrą w social mediach) i jakby tego było mało – chce firmować ustalanie granic krytyki i wolności słowa.
Z pierwszych reakcji blogerów widzę, że gratulują, pomysł super, jesteśmy za, kochajmy się. Brawo firma, super decyzja! Lajki i udostępnienia lecą aż miło patrzeć.

Doprawdy za głupi jestem, aby rozumieć mentalność tych idiotów. Mówię o blogerach, którym ten pomysł się spodobał – bez wymieniania ich z nazwiska, bo nie zawsze ich lajk pod oświadczeniem może oznaczać deklarację poparcia. Już pomijam, że wycofanie się firmy to nie jej zwycięstwo, ale kapitulacja. To jest fakt i żaden marketingowy bełkot temu nie zaprzeczy. Zwyciężyli ci, którzy atakowali firmę. Nie pochwalam metod, ale uznajmy, że zwycięzców się nie sądzi.

Po pierwsze to żadnych granic się nie ustali. Próbowało tego wielu blogerów, zaczynając wiele lat temu od Maćka Budzicha, a kończąc na mnie. Blogosfera nie jest jednolitym organizmem i dopóki prawo nie zostanie nam odgórnie ustanowione przez zmiany w kodeksach, to my będziemy robili to, co robimy zawsze. Czyli to, co nam się chce. Jak wy sobie wyobrażacie, że ja pójdę do Pająka czy Marczaka i powiem im, że mają tego a tego nie robić, bo razem z Sokołowem takie a takie prawa ustaliliśmy? Pójdę do Fashionelki i rzucę jej „maleńka, ale tego ma nie być, zrozumiano?! Bo się skończą paróweczki”.

Jakim naiwniakiem trzeba być, aby nie rozumieć, że firmę można zniszczyć zgodnie z wszelkimi przyjętymi normami i prawami? Wystarczy wiedzieć, jak krytykować. Albo zrobić fotkę parówki z kawałkiem szkła w środku. Dlatego też ja nigdy nie publikuję zdjęć, które co jakiś czas dostaję – z robaczkami w słodyczach, pleśnią w butelkach. Nigdy nie wiem, czy ktoś mi nie robi wrzutki. Ufam sobie i najbliższym. Ale to akurat temat na inną okazję.

Jeśli mamy ustalać zwyczaje, co zresztą od czasu do czasu robimy z marnym skutkiem w publikacjach na blogach, prasie i na konferencjach, to do jasnej cholery – nie róbmy tego pod szyldem prywatnej firmy! Pogrzało was do reszty? Zbliża się Blog Forum Gdańsk, to świetne miejsce, aby o tym porozmawiać. W naszym gronie, a nie pod przywództwem firmy, która wykastrowała blogera i teraz chce na tym budować pozytywny PR.

Prawa, granice i zwyczaje blogosfery. Ustanowione przy stole z parówkami.
Dziękuję, beze mnie.

Komentarze

  1. Monika 05.09.2013 16:39

    Polać Kominkowi!

  2. Alex 05.09.2013 16:45

    „Firma wycofuje pozew (co było do przewidzenia, każda rozprawa kończyłaby się dla nich masakrą w social mediach)”

    tak, właśnie o to chodzi. Nie o to, że bloger się zesrał na myśl o przegranej i spłacaniu kary przez większość reszty życia i że sam pewnie najsilniej dążył do ugody…

  3. djakdekiel 05.09.2013 16:46

    Widzę, że Sokołów nie miał jaj aby walczyć o swoje. W usa taki bloger byłby pozwany na kilka milionów i jeszcze jego dzieci by to spłacały. Cały ten „kucharz” się totalnie ośmieszył swoim testem.

  4. Alex 05.09.2013 16:50

    no i Sokołów też pewnie skitrał na samą myśl, że wujek Zdzisiek, ciocia Jadzia i babcia Helenka dotrą do „kryzysy w sołszal midiach” i w Tesco będą co najwyżej spluwać w kierunku Sokołowa.

    Oh wait…..

  5. Jolanta P-S 05.09.2013 16:53

    Ten tatar odbija się już większości czkawką, ale knebla nikt sobie nie powinien dać założyć.

    • Karolina 05.09.2013 20:10

      knedla!

  6. Alex 05.09.2013 16:54

    no ba..zgadzam się.Tomku Ty to prawie zawsze masz rację;) hyhy
    Alex

  7. Margareta Zdunkova 05.09.2013 16:58

    Dobrze rzeczesz… blogi póki co, są zbyt wolnymi, swobodnymi „tworami” by dało się ustalać zasady i dobre praktyki. Zawsze znajdzie się ktoś, kto powie, ja to mam w nosie… i co mu się stanie? nic! Jego blog, jego wolność. Póki co, warto znać kilka przepisów prawnych i wiedzieć, której granicy nie wolno przekraczać. Od tego jest kodeks cywilny i zdrowy rozsądek.

    Co do otwartych dyskusji, to jak najbardziej, ale jak wspomniałeś, jedynie w blogerskim gronie + prawnicy. Dobrze wiedzieć jak krytykować, by sobie krzywdy nie zrobić. BFG i inne Och my blogi to miejsca do dyskusji.

    Sama akcja Sokołowa, to nic innego jak próba naprawienia wizerunku. Może i słusznie się wkurzyli, ale nie tak się te sprawy załatwia. Za duzo emocji + social media = katastrofa.

  8. pikob 05.09.2013 17:06

    Niech Sokołów zacznie robić tatara i parówki z mięsem (albo z mięsa), to będziemy mieli o czym rozmawiać.

  9. tatro 05.09.2013 17:17

    Komentarz tylko do pierwszego zdania, bo co do reszty pełna zgoda: Kominek, to Ty widzisz różnicę między parówkami z Sokołowa a jakimiś innymi ( oczywiście w podobnej cenie?) Gratuluję wyrafinowanego podniebienia. Dla mnie to jeden pies (z budą).

    pozdrawiam
    tatro

    ps. „Zwykli ludzie nie powinni wiedzieć jak się robi parówki i jak wyglądają kulisy wielkiej polityki” – Otto von Bismarck

    • kominek 05.09.2013 17:44

      Oczywiście, że widzę różnicę. Pierwsze lepsze Berlinki nie są tak mdłe jak te z Sokołowa.

      • Mo Nick 05.09.2013 19:10

        Tak! Dokładnie to samo chciałam napisać. One są mdłe. Tylko Berlinki <3

      • Anka 05.09.2013 20:11

        Poza tym Berlinki mają AŻ 71% mięsa 🙂

        • Mariusz 06.09.2013 21:48

          Niech zgadnę, mięsa oddzielanego mechanicznie, tak? 😉

  10. jaer 05.09.2013 17:24

    Fakt. „Test” testem nie był, był bardzo subiektywną opinią – na ile celującą w marke, na ile w serie pt. „tatary nie z bazaru”, nie wiem. Całe to zamieszanie nawilżało branżunie, ale pominięty został najważniejszy aspekt. Czy produkty firmy Sokołów i innych przetwórni mięsa i producentów wędlin nadają się rzeczywiście do spożycia, bo o ile subiektywne odczucia dotyczące smaku można podpiąć pod stwierdzenie „o gustach sie nie rozmawia”, o tyle bardzo interesowałyby mnie rzetelne testy poprowadzone przez kogoś niezależnego i niekomercyjnego.
    Chciałbym aby ktoś mądry powiedział: te parówki są złe, bo…. tatar od bazarowego tatara różni się tym, a to pochodzi stąd i jest zdrowe/niezdrowe – i powiedział to tak, aby żaden Sokołów się do tego nie przyczepił. Jeśli już wywoływać burze to po to, by coś zmieniło się na rynku na lepsze. Co da uwalenie Sokołowa poprzez hejtowanie?
    Ok. Upadną (hehe), ale na ich miejscu pojawi sie nowy taki sam dostawca pod inną nazwą ze sprytniejszym PRowcem na czele. Bzdura i bezsens.
    Kominku: cytat, który wrzuciłeś w nagłówku pokazuje chyba najlepiej, że tego Sokołów po cichu sie boi: zamiast zaprosić niezależnych ekspertów do testów ich produktów, proponują dyskusje pseudo PR’owe. Po co? Aby ominąć drażliwy temat. Aby nikt nie zajrzał im w tablice Mendelejewa.

  11. lukasz mikuc 05.09.2013 18:10

    Nie wiem, nie znam się… Test testem – nie wiem czy firma ma słuszne pretensje. Przecież wszyscy wiemy, że każde sklepowe, pakowane mięsko z długim terminem w mniejszym lub większym stopniu naszpikowane jest chemią, zresztą nie tylko mięsko… Mniejsza z tym. Ok, Sokołów się oburzył, bo gość naruszył ich dobre imię. No to skoro wg Sokołowa to jest nieprawda (nie chce mi się kupować tatara i sprawdzać czy rzeczywiście po usmażeniu robi się z tego różowa kupa), to dlaczego tego nie udowodnią, np. zlecając fachowy test, pokazujący że ich tatar będą wpierdzielać nawet Ci co go nie trawią… To chyba byłoby bardziej wiarygodne niż „oddawaj nam 150 tysi gupi blogerze” 🙂

    • nogabriela 05.09.2013 18:52

      „Przecież wszyscy wiemy, że każde sklepowe, pakowane mięsko z długim terminem w mniejszym lub większym stopniu naszpikowane jest chemią” – i to właśnie jest sedno, na tle innych takich „tatarów” sokołów pewnie mógłby wypaść nawet lepiej w podobnym teście. Niestety to tylko jego marka została wymieniona w filmie i będzie kojarzona negatywnie przez ludzi. Dla takiej firmy to jest duża strata i ogromny zysk dla konkurencji, która może mieć produkty nawet gorszej jakości.

      Co do tematu dzisiejszej notki, to nie rozumiem oburzenia. Oni tylko zapraszają do dialogu. Co w tym złego?

  12. Grzegorz Okaz 05.09.2013 18:14

    Dziękuję, nie jestem blogerem, ale beze mnie również. Sokołów już mógł by sobie dać spokój, bo nie dość, że szkoda jeść, to jeszcze szkoda oczu na czytanie.

  13. Ana 05.09.2013 18:39

    Afera urosła do kolosalnych rozmiarów, ale tylko w mentalności internautów. Mali, biedni blogerzy nie wiedzą, że po Sokołowie tak naprawdę ten wielki kryzys w sołszial mediach spłynął jak po kaczce. A ci „idioci” właśnie dają Sokołowi wygrać mimo kapitulacji. Czy nie o to chodziło?

    • Donald 05.09.2013 20:25

      Jakby tak „po Sokołowie ten wielki kryzys w sołszial mediach spłynął jak po kaczce” to by nie było wycofania pozwu i wychodzenia z jakimiś idiotycznymi inicjatywami

      Nie bagatelizujmy siły internetu. Na owych „gimbusach” nawet i Platforma się przejechała.

      • Ana 05.09.2013 22:19

        Jak Platforma się przejechała? Oddała władzę? Wątpię, czy nawet w najbliższych wyborach uda się odebrać im tę władzę.

        Inicjatywa Sokołowa jest idiotyczna dla tych, którzy nie mają pojęcia o marketingu i masówce, to raz. A jeśli ten kryzys jakoś mocno się odbił na Sokołowie, to poproszę twarde dane. Sprzedażowe najlepiej. Znam doskonale branżę spożywczą i wierz mi, ten kryzys nie jest w stanie zagrozić pozycji Sokołowa jako lidera nawet w 0,01% – oj, musiałby się wydarzyć o wiele, wiele więcej. Pewnie nawet więcej niż w chińskim mleku.

  14. Anka Sikorka 05.09.2013 18:46

    No wlasnie probowalam sobie wyobrazic, jak mialyby te „uzgodnienia” funkcjonowac. I nie wiem z jakiej racji jakakolwiek firma ma dyktowac co kto ma prawo o niej napisac. Ja uwazam, ze Sokolow nie ma prawa robic wstretnego tatara i nic z tego nie wynika. Tatar pozostanie wstretny.

  15. znow_ja 05.09.2013 20:21

    Firma wycofuje pozew, bo bloger narobił w gacie i przeprosił.
    Wcale nie jetem pewien, czy firma przegrałaby w sądzie – bloger popełnił tyle pomyłek, że osoba znająca się na tym mogłeby go rozjechać. A 150 tys piechotą nie chodzi.
    Dla mnie to ostrzeżenie, że nie wszystko wolno blogerowi / dziennikarzowi itp. Jeśli krytykujesz albo jedziesz po firmie, rób to bez błędów.

  16. lukasz mikuc 05.09.2013 20:39

    Kominku, reasumując – pozwolisz – że przytoczę tutaj Twój fragment odnośnie tekstu o pewnym „doktorze” 😉

    „Mam prawo negatywnie oceniać produkty danej firmy i mieć w czterech literach fakt, że komuś się to nie podoba.
    Gdybyśmy żyli w USA, sprawa byłaby prosta, bo tam jest coś takiego jak „swoboda ekspresji” i taki Dr. Oetker zostałby wyśmiany przez każdy sąd. W stanach każdy może napisać, że coś jest do dupy i nikt za to nikomu krzywdy nie zrobi. Jak jest w Polsce?
    No cóż. Może się okazać, że już nie będziecie mogli swobodnie acz dosadnie krytykować… budyniu.
    Mam prawo myśleć, mówić i pisać, że dany produkt danej firmy jest do dupy.
    Wy także macie do tego prawo. Na tym blogu, na swoich blogach, forach, ulicy i kiblu.
    Mamy prawo także do stosowania wulgaryzmów. Każdemu się zdarza przeklinać i nie ma w tym nic złego.
    Owszem. Wielkie koncenry mają prawo krzywo patrzeć na moją i waszą krytykę, mają prawo kipieć z wściekłości, mają nawet prawo reagować.
    Ale my mamy prawo mieć to w dupie.
    Bo w świecie rządzonym i kreowanym przez prywatne media, wielkie korporacje, niejednokrotnie karmiące nas informacjami zgodnymi tylko z ich polityką, blogi stały się ostatnim bastionem tego, co patetycznie określamy „wolnością słowa” i może się mylę, ale wierzę, że naszym obowiązkiem jest bronić tego bastionu tak długo, jak tylko się da.
    Za wszelką cenę.”

    Jak najbardziej popieram! 🙂

  17. Muszkieter 05.09.2013 21:30

    Masz rację, Kominek. Z drugiej jednak strony, co zrobiłbyś na miejscu Sokołowa? Pewnie to samo. Fakt, że spalili temat już do nich doszedł. Próbują teraz „odpokutować” i widać, że po raz kolejny nieudolnie…
    Kto poza tym powiedział, że to co ustalą musi być wiążące? Na razie z ich apelu wynika, że zachęcają do debaty na ten temat, bo ich dotknął bezpośrednio.
    Czy to, że na razie nie ma jak uregulować tego problemu prawnie nakazuje, by o nim nie dyskutować? Wiem, że debata w prywatnej firmie niewiele może zmienić w polskim prawie, ale może być początkiem zmiany w myśleniu. Być może, nie na pewno.

    • ChicaMala 05.09.2013 23:26

      Zacznijmy od tego, że jeszcze nie powiedział nikt, że coś ustalą. Na razie mają w planach próbować. Chcą rozpocząć rozmowy, ale nie jest powiedziane, że cokolwiek dobrego dla firm z tego wyniknie 🙂

  18. cacko_z_dziurka 05.09.2013 21:51

    Nie wiem o co chodzi. Idę po szyneczkę.

  19. Bartez 05.09.2013 22:03

    Na pierwszy rzut oka wygląda na miłosierne zagranie firmy Sokołów, która namawia do kulturalnej debaty i wycofuje się z zarzutów w stosunku do vlogera. Chyba najlepsze posunięcie z ich strony, choć naiwne. Mimo sprytnej zagrywki panów od parówek, ktoś spojrzał racjonalnie dwa ruchy do przodu i przejrzał zamiary parówkowego raju.Nie trzeba chyba pisać kim była owa postać 🙂

    • Muszkieter 06.09.2013 12:53

      Tak, nie trzeba. „Każdy myślący człowiek” 🙂

  20. Marcin Michno 06.09.2013 07:46

    Jakie prawnie umotywowane „zarzuty” może mieć jakakolwiek firma wobec subiektywnej opinii na prywatnej stronie?

  21. kebabkila 06.09.2013 09:05

    I tak za parę miesięcy większość zapomni o tej sprawie i będą zajadać się parówkami.

  22. Daniel 06.09.2013 10:24

    Zastanawiałeś się może, kiedy dostaniesz pozew za pierwszą linijkę?

  23. Dumania Koszmarka 06.09.2013 13:30

    Inaczej mówiąc w Polsce brak rzetelnych „blogerów śledczych” z krwi i kości 🙂

  24. Mariusz 06.09.2013 22:03

    Bardzo dobra inicjatywa ze strony Sokołowa. Zdaję sobie sprawę, że więcej w tym zabiegania o dobry PR niż faktycznej chęci poprawy, ale może przynajmniej coś pozytywnego z tego wyjdzie. Głównie chodzi mi o trzeci myślnik w ich oświadczeniu. Prawda jest taka, że sporo blogerów mniej lub bardziej świadomie reagowało krytyką Sokołowa wiedząc, że ich może spotkać los Piotrka. W ich interesie było nagłośnienie sprawy i żeby firmy zobaczyły, że w Polsce nie podnosi się ręki na internet. Teraz gdy odbędą się jakieś tam dyskusje z jakimiś tam vlogerami i firmami to może przynajmniej część tych blogerów będzie chodziła spać spokojniej wiedząc, że nie przekraczając pewnych granic nie staną się bankrutami.

  25. nocri 07.09.2013 04:12

    …jedno co mnie w tej całej sprawie dziwi to brak solidarnej kampanii na kuchennych blogach w stylu „Sokołów, jestem Waszą EX” czy jakoś tak …

  26. Martyna 05.09.2013 16:38

    Mam podobne odczucia. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Connect with Facebook

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>