Czy są na sali oszołomy?
Zapraszam. Serio. To żadna prowokacja. Pomyślałem, że chętnie poznałbym opinie zwolenników smoleńskich teorii spiskowych. Teraz, kiedy po różnych wtopach macierewiczowych, mamy już mniej więcej jasność, jakimi materiałami oni dysponują i co sobą reprezentują.
Czy mając takich przedstawicieli w dążeniu do odkrycia tzw. prawdy o katastrofie można być jeszcze zwolennikiem zamachu? Ponad trzy lata chwytania się każdej możliwej bzdury, od sztucznej mgły przez rakiety po wybuchy na pokładzie. Mieliśmy za wysokie brzozy, za niskie, strzały w którejś tam sekundzie, trotyl, generałów z Moskwy, ekshumacje i jeszcze do szczęścia zabrakło nam tylko UFO.
Jest mi trochę przykro, bo wychodzi na to, że Polacy nawet porządnego spisku nie potrafią wymyślić. W Stanch do dziś wielu wierzy, że nie tylko Oswald strzelał. W śmierć Elvisa też wielu nie uwierzyło. Nawet spiski wokół WTC trzymają się mocno, mimo że niektóre teorie (np. taka, że leciały puste samoloty) upadły na pysk.
A u nas? Mamy ludzi, którzy korzystają z przerobionych zdjęć w sieci, ekspertów z uśmiechem przyznających się do blefowania (Rońda – podłość roku), naukowców, o których świat wcześniej nie słyszał i coraz mniejsze grono zwolenników teorii. Nikt mediom gęby nie zamyka. Ludzie od Macierewicza podkładają się sami, ośmieszając się na wszelkie możliwe sposoby. Coraz więcej ludzi wierzy, że po prostu bezmyślni, niedouczeni i kompletnie nieodpowiedzialni piloci rozbili samolot. Wszystko na to wskazuje.
Dlatego właśnie chętnie poczytałbym komentarze ostatnich żyjących zwolenników teorii spiskowej. Jak wobec tej farsy, którą uprawia PIS, można w dzisiejszych czasach szczerze wierzyć, że samolot by się nie rozbił bez pomocy Rosjan?
Testujesz serwer na ilość wejść?
Haha 🙂
Przyjmując jednak poglądy z drugiej strony…..
– To był zamach, i co dalej, wojna z Rosją 😉
Oszołom się znajdzie, co to odstrzeli jednego czy drugiego M czy K
Macierewicz to rosyjski agent, wiec jemu nie ma co wierzyć. A o Smoleńsku to mogę przy wódce pogadać, a nie tak publicznie w komentarzach 🙂
nie obiecuj, nie obiecuj … 🙂
Chyba szkoda słów na Smoleńsk wśród ludzi którzy nie mają pojęcia o lotnictwie . Ateoria wszelkiego spisku zawsze będzie żywa .ELVIS ŻYJE !!
Zyje zyje, podobno Stevie Wonder go widzial.
Ciekawy temat. Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowej ani PISu. Faktycznie jednak ich niedorzeczne działania i zawalanie wszystkiego w kółko praktycznie zaprzepaszcza szansę na rzetelne rozpoznanie i zamknięcie sprawy raz na zawsze.
Zaraz się okażę, że sprawa nie zostanie rozwiązana – a wobec kombinatorów nie będzie konsekwencji – i nikt tak na serio nie spojrzy na temat z innej strony „bo shitu nie tyka”.
Ktoś to powinien ogarnąć i zamknąć temat. Po ostatnich kompromitacjach i temu do czego przyznał się Rońda nikt nie powinien mieć złudzeń co to za ludzie – a część z nich korzystając z mandatu nadal urządza sobie cyrk.
Traktujmy polityków dalej jak bandę idiotów i kretynów. Oni się dostosują i któregoś dnia faktycznie nimi będą.
Nie można powiedzieć że był zamach, nie można powiedzieć że nie było, bo po prostu nie przeprowadzono rzetelnego śledztwa, które jednej ze stron zamknęło by usta ostatecznie.
Podobno podczas ataku HAKIERÓW na skypa w tle slychac bylo strzaly…
Polecam poczytać w takim razie komentarze na Wirtualnej Polsce albo na Onecie.
Pozwolę sobie odpowiedzieć w imieniu dużej grupy – jaką są studenci. Z obserwacji i doświadczeń widać, że przynajmniej ludzie, którzy zdobyli już pewne wykształcenie i nie idą za (mniej lub bardziej) „charyzmatycznymi” (o,ironio) przywódcami na rzeź mają sprawę Tupolewa głęboko w *****.Rozbił się samolot, zginęło sporo znamienitych osób, przykra sprawa i tyle. Cóż wypadki chodzą po ludziach.
„Coraz więcej ludzi wierzy, że po prostu bezmyślni, niedouczeni i kompletnie nieodpowiedzialni piloci rozbili samolot. ”
IMO ferujesz zbyt surowe wyroki względem ludzi którzy się już nie obronią. Śledztwo trwa i nie wiadomo czy to Ś.p. Leszek nie naciskał na pilotów żeby lądowali („A co ruscy mi zabronią?!”), tak samo jak naciskał na pilota w Grucji. Niby pilot może nie słuchać ludzi na pokładzie, ale jeżeli jest to prezydent (a już szczególnie Ś.p. Leszek) i wysocy rangą wojskowi to mogłoby się to dla niego źle skończyć.
Ja zauważyłem, że miłośnicy teorii spiskowych używają argumentów „chyba nie wierzysz, że…” i on sam im wystarczy. Dowody „za” są zbędne.
Chyba nie wierzysz, że to był przypadek a nie zamach?
Chyba nie wierzysz, że Apple nie zbiera Twoich odcisków palców?
Chyba nie wierzysz, że te sondaże są prawdziwe?
etc.
Tak, jestem zwolennikiem teorii spiskowej. Nie przekonują mnie jednak i nie traktuje poważnie wyjaśnień pana Macierewicza. Swoje przypuszczenia opieram na publikacjach nie polskich – które w większości służą nie tyle wyjaśnieniu przyczyn katastrofy co ugraniu politycznego zysku (i to z jednej jak i z drugiej strony) – ale rosyjskim informacją na ten temat. W skrócie – załoga samolotu była wadliwie informowana co do ścieżki podejścia, samolot rozbił się w stopniu znacznie większym niż wskazywałaby na to szybkość podejść oraz teren na którym się rozbił (miękkie podłoże), manewr wykonany przez samolot nie znajduje odbicia w szczątkach, ułożenie szczątków samolotu nie odpowiada przebiegowi katastrofy, rozprysk szczątków nie odpowiada kątowi opadania/spadania samolotu. Te wątpliwości podsycane są i są wynikiem głównie trzech rzeczy – braku symulacji rozpadu samolotu po zderzeniu/wybuchu itp, braku rekonstrukcji samolotu, barku czasu na badanie katastrofy (co podkreślają wszyscy komentatorzy). Zwłaszcza to ostatnie jest zadziwiające – w przypadku kapitana Wrony i jego lądowania nie wystarczyło dwóch lat na sporządzenie raportu ze zdarzenia. W przypadku katastrofy Smoleńskiej diagnoza została wykonana w kilka miesięcy a gotowy raport był opublikowany przed formalnym zakończeniem śledztwa …
Smoleńsk jak Smoleńsk. Dawno minęła moda na katastrofy lotnicze. Mnie zastanawiają ostatnio wiadomości od Rosji w sprawie polskiego mięsa. Wstrzymują eksport, bo niby w mięsie jakieś groźne bakterie znajdują. Tyle lat już wcinam to mięso i nawet malutkiego tasiemca się nie nabawiłam. To dopiero materiał na teorie spiskowe.
Żeby zaś mieć pełen ogląd sytuacji to trzeba zobaczyć jak wygląda i w jakim jest stanie to ichnie rodzime mięso rozłożono na straganach lub na jutowych workach wprost na ziemi. Wolne od bakterii i najwyższej – jak się domyślam – rosyjskiej klasy.
no uważaj, bo teraz są takie tasiemce, że bez komisji nikt nic nie znajdzie,
uważaj, uważaj
bakterie w mięsie to nie teoria spiskowa ale część rosyjskiej polityki.
Jeśli chodzi o mnie, to nie zgadzam się tylko z tym, że piloci byli niedouczeni. Mogli działać pod presją i dlatego zdecydowali się lądować w takich warunkach. Wyobraźmy sobie co by było, gdyby zawrócili. Wszystkie gazety by pisały, że przez dwóch kretynów prezydent nie dotarł na jakąś uroczystość…
Presja to jedna sprawa , ale pilot nie miał przelatanej wymaganej liczby godzin
na tupolewie i zdecydowanie BYŁ niedouczony (nie bd wchodzil w szczegoly, ale
jesli masz sily sie tym katowac to w Ostatnim Locie jest to opisane). A sytuacja
z odmówieniem lądowania wydarzyła się już wcześniej (Gruzja).
no wlasnie – i pilot ktory odmowil, mial pozniej wiele klopotow
wiec nie dziwie sie,ze piloci bali sie sprzeciwic, bo moglo im to zlamac kariery
tak wiec nie uwazam niedouczenia pilotow za glowny powod – raczej brak wyobrazni i totalna glupota tych ktorzy wywierali presje na pilotach
Poczytam, douczę się. 🙂
Warto, rzeczowa książka wolna od emocji.
Jestem zwolenniczką teorii spiskowych, a jak! Jakem z wykształcenia politolog! Ale moje teorie spiskowe zakończyły się 11 kwietnia pamiętnego roku, gdy z koleżankami zamiast robić prezentację z teorii gier (na dzień następny, na 9 rano), przedyskutowałyśmy (politologicznie!) wszystkie możliwe teorie – i spiskowe, i przypadkowe. Doszłyśmy jednak do jednego wniosku: winnych nigdy nie znajdziemy, bo czy był jakiś spisek po naszej stronie, czy po rosyjskiej, to właśnie miejsce wypadku na ziemi rosyjskiej w kontekście polityki polsko-rosyjskiej (i polsko-polskiej wojenki też,nie oszukujmy się) przekreśla wszelkie możliwości dowiedzenia się prawdy. Bo ani polskim, ani rosyjskim rządzącym na niej nie zależy, a reszta jest zbędna. I będzie się burzyć, w końcu to opozycja.
Z drugiej strony współczuję rodzinom: ani nie wiedzą, co się tak naprawdę stało, ani się pewnie tego nie dowiedzą, ani nie będą mieć spokoju. Sami wybierzcie, co gorsze.
Samoloty, pociągi, samochody od czasu do czasu się rozbijają. Najczęściej dochodzi do tego w wyniku nieszczęśliwego zbiegu, różnych związków przyczynowo skutkowych.
I tak myślę było tym razem. Poczynając od spóźnienia Lecha Kaczyńskiego, poprzez presję na pilotów, mgłę, nieodpowiedzialne zachowanie pilotów, kontrolerów, beznadziejny stan lotniska i procedury, po naszej i rosyjskiej stronie.
Macierewicz i pozostała banda oszołomów na siłę, próbuję zwalić CAŁĄ winę na Rosjan, co jest bez sensu, bo wybielając całkowicie Polską stronę, nie zrobi się nic w celu poprawy wszelkich możliwych przepisów, programów i procedur by ograniczyć ryzyko takiego zdarzenia w przyszłości.
Zobaczcie jak organizowane i zabezpieczone są wizyty np. Putina i Obamy. Wiadomo oni są ze 100 x ważniejsi niż prezydent RP, ale wystarczy aby polski prezydent miał 1% takiego zabezpieczenia. I nie ma znaczenia czy to jest wizyta prywatna czy oficjalna.
Drogi Kominku. Raczej nie znajdziesz na swoim blogu komentarzy zwolenników „smoleńskiej teorii spiskowej” z kilku powodów. Po pierwsze Twój blog czytają głównie ludzie młodzi, a ci mają w d.. w nosie politykę. Tak przynajmniej mówią a w rzeczywistości wymaga ona (polityka) sporej wiedzy, wykształcenia i wysiłku włozonego w codzienne ślęczenie nad ksiazkami, gazetami i w poważnych (niszowych) portalach. Nie mają na to czasu ani ochoty. Po drugie ludzie mający o polityce ( tak, tak – katastrofa smoleńska to polityka) jako takie pojęcie też do Ciebie nie trafią, bo jej tu nie znajdą. Po trzecie 60% Polaków nie czyta – nic, null, niente, a jeszcze więcej nie jest w stanie, ze zrozumieniem przebrnać przez pierwszych 10 minut wiadomości w TV, a źródłem ich wiedzy o swiecie jest, co najwyżej żółty pasek TVN-u. I po ostatnie. W dyskusji medialnej nt. katastrofy przewijaja sie takie słowa (sam też ich używasz): zwolennicy teorii, wierzę z zamach, nie wierzę w zamach itp. Dopóki nie zakończy sie śledztwo w Rosji nie będziemy mogli nawet próbować zakończyć go u nas, chociażby dlatego, ze nie mamy wraku (ale nie tylko) i wszelkie dywagacje o katastrofie będą przepychankami wierzących z niewierzacymi. Zauważ, że Smoleńsk dzieli polskie społeczeństwo na dwie strony nie tylko jesli chodzi o katastrofę ale również religijnie i politycznie.
Śledztwo w Rosji zakończy się nieprędko (polityka) a do tego czasu skazani jesteśmy na domysły i różne „wierzenia”. Będzie ich tym więcej im bardziej nieudolnie strona rzadowa prowadzić będzie swoje dochodzenie, a prowadzi je dośc nieudolnie.
Ja sam w zamach nie wierzę. Przyczyną był raczej polski burdel i rosyjski bardak, co nie znaczy, że Rosjanie nie są zdolni takowego przeprowadzić. Są, co już zresztą robili.
Niestety specjaliści od pana Laska tez mnie do końca nie przekonali, ale pewnie taka ich rola (polityka).
pozdrawiam
Myślę, że wszystko stanie się znacznie jaśniejsze, gdy w końcu zostanie upublicznione jedno z ostatnich ustaleń zespołu Macierewicza – że brzoza miała żydowskie korzenie…
Nie bylem, nie widzialem, nie lecialem ale sie wypowiem..
bo jestem obiektywnym dziennikarzem – czyli snuje historie z duza doza prawdopodobienstwa ale jak przyjdzie odpowiedziec na konkretne pytania to na niczym sie nie znam i powoluje sie na opnie ekspretow jednej ze stron – tej ktora lubie bardziej…
11 wrzesnia.. dziura w budynku pentagonu brak wyraznych zdjec resztek samolotu, rozpietosc skrzydel samolotu wieksza niz dziura w scianie.
Nie dowiem sie prawdy z gazet ani od kominka, klania sie model kaskadowy Deutsh’a
Nie ma jednej prawdy dla wszytkich, mozna roscic sobie przekonanie ze sie cos wie i tyle. prawda jest oparta na faktach ale percepcja faktu zalezy od intelygencyji i wiedzy odbiorcy, nawet malpa potrafi wlaczyc telewizor a pozniej cos popiszczec
Nie ma znaczenia czy to prawda czy nie ze putin strzelal do kaczora z brzozy. To co ma znaczenie jest to ze ktos faktycznie w to wierzy. A hmm jesli chodi o polske to to co naprawde ma znaczenie jest to ze ludzie symuluja to ze wierza w cokolwiek. Jak z tym ksiedzem powiedzial co myslal a teraz caly episkopat stara sie to wyprostowac jak moze tak ze juz nawet ten biedny ksiadz nie wie co powiedzial ..lapsus jezykowy
Można nazwać to zamachem o tyle, o ile produkowanie i sprzedawanie awaryjnych, kiepskich samolotów można określić jako usiłowanie zabójstwa. TU-ilekolwiek rozbijają się często i gęsto, mają też brzydki zwyczaj ciągnięcia za sobą wielu ofiar. A mówił jeszcze przed katastrofą któryś polityk – zabijcie, nie pamiętam, który – coby ten latający szmelc wymienić na coś bezpiecznego, zanim się rozbije.
Co do zwolenników teorii spiskowych, moją babcię można śmiało do nich zapisać. Jeśli chodzi o motyw: „Ruscy prezydenta zabili, bo Kaczyński im się stawiał”, zaś co do metody – „z wieżyczki ich specjalnie źle kierowali, mgłę zrobili, oświetlenie popsuli”. Tyle mi powiedziała 😉
To była rakieta w kształcie Tuska, lub sam Putin siedzący z wiatrówką na tej brzozie i szczelajacy do samolotu. Rzekłem.
Zamach, nie zamach. A czy uważasz, że oficjalne śledztwo było przeprowadzone prawidłowo z odpowiednią starannością z jaką powinno być przeprowadzone w tego typu sprawie? Pytam z czystej ciekawości. Fakt faktem, że komisja Macierewicza drąży już w gó%^#e i zaczyna się w nim topić, popełniając coraz to kolejne błędy i wpadki. Nad tym ktoś powinien zapanować. Natomiast za sposób prowadzenia tego oficjalnego śledztwa powinny polecieć stołki.
Miałem na studiach bardzo kolegę, super inteligentnego i fajnego. Naprawdę mózgowiec i to nie w tym złym znaczeniu, ale w samych pozytywach. Nawet imię pierworodnemu synowi dałem identyczne jak jego.
Po latach odnalazłem go na FB i jakież było moje zdumienie gdy na jego ścianie zaczęły się pojawiać te smoleńskie absurdy. Wymiękłem do cna.
To szaleństwo to nie jest kwestia rozumu – to kwestia wiary, albo ideologii.
Tego się nie da w żaden sposób spacyfikować.
Masz rację, ze to kwestia wiary i ideologii, przynajmniej na tym etapie poznawania prawdy. Ale co byś powiedział gdybyś swojego kolegę odnalazł, po latach, nie na FB a w FBI ( chociaż lepiej w CIA)? Dalej byłyby to smoleńskie absurdy? Naprawdę za mało wiemy, zeby wypowiadać kategoryczne sądy i tylko dajemy się wkrecać politykom w ich grę. Politykom się nie dziwię – biora za to niezłą kasę, ale reszta?
pozdr.
Haha, mam w domu zwolenniczkę teorii spiskowej (ale nie wiadomo jakiej) oraz stworzenia świata i człowieka kilka tys. lat temu. Tematu katastrofy mam serdecznie dość, ale przynajmniej wyrobiłam sobie jakie-takie zdanie na jej temat.
Wydaje mi się, że żadne rakiety nie były potrzebne, wystarczyło przekazanie pilotom, że są „na kursie i ścieżce”, mimo że nie byli. Połączenie teorii spiskowej z oficjalnymi raportami, udało mi się to?
Według teorii spisku w adaptacji Macierewicza brakuje chyba tylko gnomów, elfów i jednorożca. Tak na trzeźwo to z analizy faktów wynika (oczywiście według mnie), że obie strony coś ukrywają z powodu ogólnego bałaganu i zwykłego niechlujstwa w procedurach. Po prostu kryją przed światem „nagiego króla” swoich słabości. Teoria spisku to teoria chaosu nakręcana przez oszołomów i pseudo chrześcijańskich
wichrzycieli. Macierewicz i jego komisja ? Nie wierzę ale wiem, że oni nie w wierzą w to co mówią.
Od bardzo dawna denerwuje mnie, że temat Smoleńska budzi irytację i jest przedmiotem drwin oraz przepychanek, zamiast skłaniać ku refleksji nad tą tragedią. Cieszę się, że nie mam telewizora, dzięki czemu mogę wciąż pamiętać smutek, jaki czułam w pierwszych dniach po 10 kwietnia i nie irytować się cyrkiem, którego nie oglądam. Chciałabym mieć w 100% pewność co się tam stało, ale to raczej nie jest możliwe. To mógł być zamach. Mógł być wypadek. Mogło być nawet jedno i drugie. Podchodzę do tego bez emocji, bo i tak nic nie mogę zrobić. I tylko szkoda mi ludzi, którzy zginęli.
A ja z innej beczki. Dzisiaj byl u mnie w pracy sobowtor Kominka. Az mnie zamurowalo jak go zobaczylam 🙂
Wytrzymał świat do tej pory z Antkiem Macierewiczem, wytrzyma jeszcze te 20 czy 30 lat. Oby do tego czasu nie wynaleźli środka na nieśmiertelność. Szkoda czasu na Smoleńsk, szkoda czasu na dyskusję z absurdami pokroju Rońdy. Jesień idzie, złote liście w parkach- tym się warto ekscytować., a nie kopać się z debilami.
Naukowców, o których świat wcześniej nie słyszał? Tak to jest jak jedynym źródłem jest Monia Olejnik
Profesorowie i naukowcy, którzy badają katastrofę, mają prestiżowy dorobek naukowy, wykładają na zachodnich uczelniach (tak, w uesa też) , publikują w prasie specjalistycznej, są odznaczani nagrodami w środowisku, między innymi przez NASA. Wystarczy wpisać „Wiesław Binienda” w durnej Wikipedii.
Smoleńsk jest jedyną katastrofą lotniczą, w której co do przyczyn stwierdzono bez zbadania wraku samolotu. Odnosi się to zarówno do Laska, jak i Macierewicza. Wrak jest nie do odtworzenia, więc naukowcy prowadzą badania za pomocą innych metod.
Amatorzy lotnictwa chyba wiedzą czym jest ulc? I wiedzą jak działają komisje ulcu do badania wypadków lotniczych? Bądź jak są przeprowadzane inne śledztwa dot. katastrof powietrznych? Mówię np. o amerykanach, który skrupulatnie zbierają każdą najmniejszą cześć wraku z miejsca wypadku, a następnie odtwarzają całość na specjalnych makietach w laboratorium. A zdjęcia wraku Tupolewa wraz z miejscem jego przechowywania – a raczej miejscem, gdzie zamietli ten śmietnik – chyba każdy widział.
W obliczu posiadanych przez naukowców dowodów żaden sąd nie dałby wiary raportom Laska i komisji Anodiny. Są po prostu pełne bzdur. I chrzanić krzykaczy w stylu Macierewicza – myślącym wystarczy jedno pytanie:
Dlaczego oficjalne raporty strony rosyjskiej i polskiej są pełne manipulacji materiałem dowodowym i przekłamań?
Zainteresowanych odsyłam do I Konferencji Smoleńskiej – nie ma tam miejsca dla polityków, naukowcy opowiadają o swoich badaniach nt. katastrofy – dzisiaj i jutro odbywa się II Konferencja.
PS „Nikt mediom gęby nie zamyka” – kto Ci to zrobił, sierotko? Czy media transmitowały merytoryczną konferencję naukowców, na której podano bardzo niepokojące dane, zdjęcia i argumenty? Nie, pokazują jedynie Macierewicza i jego spiskowy szał, robią ludziom kisiel z mózgu brzozami, mgłami i trotylem. Myślisz, że Twój wpis to Twoje samodzielne wnioski? Nie sądzę, bo nie mają oparcia w żadnych logicznych przesłankach – poza medialnymi.
Życzę poprawy w dokonywaniu analizy oraz syntezy zdarzeń.
Ja, oszołom
To chyba nie temat na twój blog, no ale nie ja decyduję. Właściwie nie powinienem się tutaj odzywać, bo tak naprawdę to nie mnie tu wywołałeś do tablicy. Ja nie jestem zwolennikiem teorii o zamachu. Nigdy nim nie byłem. Początkowo zgadywałem nawet, że to stary ruski samolot się wreszcie popsuł. Pamiętasz pewnie, sporo się o tym w prasie pisało swego czasu, że to, czym latają polskie władze, wymaga wymiany lub chociaż remontu, bo strach do tego wsiadać. Potem dowiedziałem się, że Tupolew był remontowany nie tak dawno temu…
Ale nigdy też nie wierzyłem entuzjastycznie w to, co wielu podawało mi do wierzenia. Zresztą słusznie, jak się okazuje, bo w tym, co podawano, były całe tony kłamstw, od „przekopywania ziemi na metr wgłąb”, poprzez „kilkakrotne podchodzenie do lądowania”, po jakieś wyimaginowane kłótnie. Poza tym, wokół oficjalnych śledztw działo się dużo bardzo dziwnych rzeczy. Ot, sprawy formalne — zgodnie z umowami międzynarodowymi to Polacy powinni prowadzić śledztwo, niestety zajęli się tym przede wszystkim Rosjanie. Z tego powodu do dziś nie mamy np. większości czarnych skrzynek (a kopie, jakimi dysponujemy, budzą zastrzeżenia). Sprawy bardziej praktyczne: wrak Tupolewa nie został gruntownie zbadany. Oglądamy jego szczątki przy pomocy fotoszopowanych zdjęć, czy niefotoszopowanych, sam wrak najpierw trzymany pod brezentem, potem zaś umyty (!), już wiele więcej materiału dowodowego raczej nie dostarczy. A pewnie jego drobiazgowe zbadanie mogłoby przynieść ważne rezultaty. Do tego kilka kwestii, których, moim zdaniem, nie wyjaśniono dostatecznie (np. słynny trotyl). I jeszcze dziwne rzeczy dziejące się niejako wokół śledztw: a to kilka osób mogących powiedzieć to i owo umiera dziwnie, a to okazuje się, że zwłoki ofiar identyfikowano po łebkach i rodziny muszą dopraszać się o ekshumacje, bo nie wiedzą nawet, czy pochowały właściwego człowieka (!!).
To wszystko oczywiście nie zaprzecza, że oficjalnie podawane wyjaśnienia (wciąż nie wszystkie są ostateczne, podobnie zresztą, zauważmy, macierewiczowe) są prawdziwe, ale zaufanie do takiego śledztwa drastycznie maleje.
Może nic do ukrycia nie ma, i wszystko wynika tylko z ogólnej niezdarności polityków, specjalistów i prokuratorów. Może do ukrycia jest li tylko zwykły bałagan, z którym ktoś ma coś wspólnego i się wstydzi? A może coś więcej? Nie wiadomo.
Właśnie. Problem polega na tym, że tak właściwie to nic nie wiemy pewnego o przyczynach katastrofy. Ok, niektóre z tych przyczyn znamy — niedouczenie pilotów, czy podawanie przez rosyjskich kontrolerów lotu nieprawdziwych informacji z pewnością do nich należą — ale nie wiadomo, czy to są przyczyny główne i czy nie było iluś jeszcze. Nie znamy powodu wysłania niedouczonego pilota na podobny lot (zwykły bałagan czy celowe działanie?), nie wiemy dlaczego Rosjanie źle prowadzili pilotów Tupolewa (pytanie takie jak poprzednio). W dodatku najpewniejsze dowody ma w swoich rękach Rosja, i pewnie nie odda ich, trzymając pod byle pretekstem u siebie, dopóki tą sprawą będzie można cokolwiek w polityce ugrać, a nawet trochę dłużej, na wszelki wypadek.
To właśnie jest jedna z przyczyn, dla których drobiazgowe śledztwo, niechby i poszlakowe, meandrujące wśród tysiąca hipotez, jest konieczne. Choćby po to, by wytrącić innym krajom możliwość rozgrywania „karty smoleńskiej” przeciw nam, dojdźmy jak najszybciej do prawdy.
A ponieważ oficjalne dochodzenie, jak już wspomniałem, nie budzi zaufania, nie tylko mojego, ale i sporej części społeczeństwa, to cieszę się, że mamy niezależny zespół. Jego działalność przecież nikomu nie szkodzi, a może pomóc, niekoniecznie odnajdując prawdę, może przecież Macierewicz i spółka utknąć w końcu w swoim dochodzeniu na jakiejś mieliźnie; ale taka konkurencja może też pomóc w uzasadnieniu owych oficjalnych informacji, dzięki czemu nabiorą one wreszcie wiarygodności. Może i ludzie Macierewicza to nie są najwyższej klasy spece (chociaż nie przesadzałbym, że wszyscy oni to kompletne naukowe i techniczne zera). No ale skoro nikt lepszy się nie kwapi… A my obserwujmy ich, śmiejmy się z co głupszych teorii. Jeśli to pomoże wreszcie odkryć, jak naprawdę było, to czemu nie?
Polecam wywiad http://www.rp.pl/artykul/283042.html
Całość jest do wygooglania. Warto przeczytać, w kontekście tzw. „teorii spiskowych”. Powstał jeszcze przed smoleńskiem, więc może będzie to bardziej strawne dla nieoszołoma.
Zgadzam się zarówno z dwoma powyższymi postami. Od jakiegoś czasu pokazywanie ludzi z PiS’u w świetle maniactwa i oszołomstwa stało się świetnym sposobem na odwracanie uwagi od rzeczy ważnych. Polecam książkę Cień tajnych służb. Nie da się ukryć, że autorka jest mocno związana ze środowiskami prawicowymi ale ilość trupów powiązanych ze Smoleńskiem (i to nie tych, którzy byli na pokładzie samolotu) jeży włos na głowie. Przykre jest to, że z poważnej katastrofy robi się zwykłą hucpę i to z obydwu stron. Jak dla mnie do dziś nie wyjaśniono przyczyn katastrofy, a inżynierska intuicja nie daje wiary w kolejne tłumaczenia.
A ja nie wierzę ani w zamach ani w to, że zamachu nie było. Z jednej strony historia pokazuje, że zamachy na głowy państw były a z drugiej strony są również całkiem przypadkowe katastrofy lotnicze. Cała zadyma jest tylko i wyłącznie odbiciem walki politycznej a nie eksperckiej analizy. Żadni eksperci biorący udział czy to z jednej strony czy drugiej nie są niezależni. Takie życie. Wystarczy poczytać regulaminy na naszych blogach gdzie też nie życzymy sobie być krytykowani (nawet jak są przeciw nam argumenty). A w polityce walka jest jeszcze ostrzejsza więc na „prawdę” nie ma co liczyć. Może za 100 lat niezależni historycy ale to też tylko może… Olać to i zająć się czymś na co mamy wpływ a najlepiej samym sobą.