Continue Reading"/>
zespol downa olimpiady specjalne

Masz prawo zabić swoje dziecko, ale nie masz prawa go obrażać

Zespół Downa jest jak plama na koszuli, której nie możesz sprać. Słowa te widnieją na billboardach Stowarzyszenia Olimpiady Specjalne Polska. To miała być zwyczajna, kolejna z rzędu kampania informująca, że osoby niepełnosprawne są takimi samymi ludźmi jak my. Wbrew zamierzeniom kampania wywołała oburzenie, bo porównywanie dziecka do plamy na ubraniu jest obrzydliwe, krzywdzące i jakieś_tam_jeszcze.

 

natemat

To prawda. Nie zamierzam bronić pomysłodawców kampanii. Nie udało im się to hasło, choć domyślam się, że co innego chcieli przekazać i co innego przekazali. Oni chyba chcieli podkreślić czym jest zespół Downa dla osoby cierpiącej na tę przypadłość, a nie czym jest dziecko tą przypadłością dotknięte. To jedyne sensowne wyjaśnienie. Niestety nie wzięli pod uwagę emocji, a to emocje odbiorcy decydują, czy reklama jest dobra lub zła.
Tak czy inaczej – dali dupy, powinni to przyznać i najlepiej wycofać billboardy, bo w naszym ciemnym społeczeństwie wielu ludzi jest gotowych przyjąć to hasło za wzór do postępowania wobec osób dotkniętych zespołem Downa.

Ale jest też druga strona medalu, której ja nie rozumiem. Bo jak to jest, że kiedy jakiś poseł (np. Godson) albo jakaś matka (np. Kaja Godek) wyskoczą w mediach z tematem obrony nienarodzonych dzieci, to spotykają się z jeszcze większym oburzeniem społeczeństwa. Tak właśnie było. Oba przykłady pochodzą z ostatnich tygodni. Nie wiem czy wiecie, ale w Polsce jest dozwolona aborcja, jeśli zostanie stwierdzony u płodu zespół Downa. Niektórzy lekarze się temu sprzeciwiają, ale zawsze spotykają się z ostracyzmem. Media w nich biją aż padną. Albo aż wyskrobią dziecko.
Zatem mamy w naszym kraju zabawną sytuację. Jesteście za tym, by zabijano dzieci z zespołem Downa, a jednocześnie jesteście za tym, by nie traktowano ich jako ludzi drugiej kategorii. Trochę to popieprzone.

Komentarze

  1. Marcin Michno 04.11.2013 14:41

    Nie trzeba za długo kombinować w czym specjalizował się autor tego błyskotliwego copy.
    Tomek – jak zwykle w punkt.

    • kominek 04.11.2013 14:48

      Na pewno ma na koncie kilka dobrych reklam proszków do prania 🙂

  2. Bad 04.11.2013 14:42

    Oj Tomku. W tym kraju jest wiele popieprzonych rzeczy, które nas codziennie otaczają. Strach wyliczać. Ale trudno się z Tobą nie zgodzić 🙂

  3. Tomasz Kowalczyk 04.11.2013 14:48

    Wielki plus za nazywanie zabóstwa istoty żywej zabójstwem (vs „usunięcie”, „aborcja”, itd.) i za nazywanie dziecka dzieckiem (vs „embrion”, „płód”, „problem”, itd.).

    • goła_pionierka 04.11.2013 15:58

      Ale istota żywa w okresie prenatalnym to właśnie płód. To normalne słowo. Tak samo jak embrion.

  4. gogle 04.11.2013 14:50

    Piętrowy absurd, oto Polska właśnie. Aborcji postnatalnej, na tym okołodziesięcioletnim (lub znacznie starszym) dziecku (a może osobie dorosłej, kto wie?) nie da się w jakikolwiek sposób popełnić.

  5. YatzeK 04.11.2013 14:51

    Who The Fuck is Kaja Godek?

    • kominek 04.11.2013 14:56

      Jakaś mama, która nie poddała się aborcji i kocha swoje dziecko z zespołem Downa. Było o niej głośno parę tygodni temu.

  6. Natalia 04.11.2013 14:52

    Pierwszy raz się z Tobą nie zgodzę. Prawo aborcji jest wyborem matki, a nie każda matka jest gotowa wychowywać dziecko z zespołem Downa. Kobiety, które się na to decydują, są dla mnie bohaterkami. Z drugiej strony mamy dzieci dotknięte tym syndromem. Dzieci, których nie wolno obrażać.

    • kominek 04.11.2013 14:57

      No właśnie o tym piszę. Dajemy przyzwolenie na zabijanie, a nie dajemy na obrażanie. Wiesz, myślę, że każdy z nas wolałby żyć i być obrażanym niż być wyskrobanym.

      • Natalia 04.11.2013 15:12

        Oczywiście tak to wygląda z punktu widzenia dziecka. Zupełnie inną perspektywę ma kobieta, która dowiaduje się, że nosi chory płód i gdy chodzi o jej dalsze życie. Bo akurat w Polsce nie ma specjalnych szans na normalne funkcjonowanie dla matki dziecka ze specjalnymi wymaganiami. To jej dotychczasowe życie (i szczęście) staje pod znakiem zapytania. Nie mamy prawa odbierać jej tego wyboru, który i tak w większości przypadków będzie trudniejszym wyzwaniem, niż najtrudniejsze co może kiedykolwiek spotkać rodziców zdrowych dzieci.

        • Magda 04.11.2013 15:29

          Przecież jeśli kobieta nie czuje się o siłach, by wychowywać dziecko, może się zrzec praw rodzicielskich. Aborcja nie jest jedynym rozwiązaniem zrzucenia z siebie odpowiedzialności.

          • Natalia 04.11.2013 15:47

            Nie chodzi wyłącznie o to, czy kobieta chce wychowywać chore dziecko, ale też o to, czy chce je nosić i URODZIĆ.Uważam, że to powinien być tylko i wyłącznie jej wybór. Nikomu nie życzę, żeby kiedykolwiek przed nim stanął. A jeśli faktycznie w Polsce jest tak wiele osób chętnych na adopcję dziecka z ZD, to wygląda na to, że żyjemy w równoległych wszechświatach. Poza tym, bardzo łatwo jest teoretyzować. Światopogląd się trochę zmienia gdy chodz o naszą ciążę i diagnoza dotyczy naszego dziecka.

    • Marcin 04.11.2013 15:03

      Jeśli kobieta nie chce wychowywać dziecka, które urodziła, może jeszcze w szpitalu zrzec się praw rodzicielskich. Wtedy dziecko trafia do adopcji. Zapewniam, że są rodzice, którzy chętnie wezmą pod opiekę dziecko z zespołem Downa. Trzeba tylko pozwolić mu żyć, ale nie rozrywać na części jeszcze w brzuchu matki. Nie przepraszam za obrazowość opisu, bo tak to dokładnie wygląda.

      • Magda 04.11.2013 15:32

        Wcale tak nie wygląda. Kobiecie podaje się środki wywołujące poród. I dziecko się po prostu rodzi w całości. Nie ma żadnego rozrywania. Tylko poród na tak wczesnym etapie jest już takim szokiem dla malucha, że umiera nim wydostanie się na zewnątrz. Bardzo rzadko zdarzają się sytuacje, że jednak maluch poród przeżywa. Ale nawet wtedy to mu niewiele pomaga, bo a) nikt mu nie udziela pomocy, b) ma zbyt słabo rozwinięte narządy, by przeżyć poza brzuchem mamy. Nie ma rozrywania. Jest śmiertelny poród.

  7. Marek 04.11.2013 14:53

    Nie traktuję wypowiedzi Zawadzkiej na poważnie od kiedy znalazłem stary odcinek „Uwagi” z jej udziałem w którym narzekała na japońskie komiksy syna, ekipa reporterów z nią oskarżała wydawców o promowanie pornografii. Żeby było śmieszniej serial animowany na podstawie tego komiksu w latach 90-tych oglądała pewnie większość dzieciaków w Polsce a dziwnym trafem syn Zawadzkiej potem wolał mieszkać z ojcem? Taka specjalista od dzieci?

    • kominek 04.11.2013 14:55

      Zwolnij. Ten komentarz zahacza o hejtowanie, a ja nie przepadam za nagonkami, zwłaszcza dotykającymi czyjegoś prywatnego życia.

      • Marek 04.11.2013 15:05

        Dobrze więc nawet ignorując jej prywatne relacje z rodziną to co przedstawiła w „Uwadze” przedstawia ją jako osobę delikatnie mówiąc niepoważną i ignorantkę która dobiera tylko pasujące jej fakty. Pół biedy dziennikarze bo to ich zawód ale psycholog i osoba pracująca z dziećmi…

  8. Piotr kulas 04.11.2013 15:00

    Mnie już nic nie zadziwi w naszym kraju . Tematy tabu bo jesteśmy uwarunkowani kulturowo i religijnie gdzie większość społeczeństwa jest tak jak głosi kościół . Tylko nie liczni maja odwagę wyrazić swoje zdanie za które potem są publicznie linczowani . Potem mamy efekty są takich kampanii .

  9. Dagny 04.11.2013 15:01

    Abstrahując od kwestii samej aborcji, bo to temat rzeka i nie w komentarzu miejsce i czas, by go poruszać, mam pomysł na nową akcję społeczną: Nauczyli mnie składać literki, ale nie czytać. I tu zdjęcia tych wszystkich co to się przeciwko tejże akcji wypowiadali.
    Może dzięki niej zanim taki rozemocjonowany ktoś zacznie wrzeszczeć, że wstyd i hańba, to włączy na ułamek sekundy mózg i zastanowi nad sensem tak w trudzie do kupy złożonych literek.
    I wtedy z całej afery co zostanie?

    • gogle 04.11.2013 15:08

      Nauczyli składać literki, a nie rozumieć 😉 Czy to aby nie emocje (choć obstawiam brak czasu, skróty myślowe, itp) stanęły na precyzji przekazu?

      • gogle 04.11.2013 15:10

        *stanęły na przeszkodzie precyzji przekazu – ewidentnie na szybko to pisalam 😉

      • Dagny 04.11.2013 15:13

        Dla mnie czytanie to złożony proces polegający na złożeniu literek przy jednoczesnym zrozumieniu tego co się złożyło, stąd uwaga o skrócie myślowym jak najbardziej celna 🙂 Ot tak np. we włoskich (na przykład) książkach literki składam, ale za diabła nie rozumiem, więc nie czytam 😀

  10. Magda Królikowska 04.11.2013 15:11

    Ciężki temat, jak na poniedziałkowe popołudnie… Tym bardziej, że po długim weekendzie. Trochę mnie zabiłeś…

    Kominku, a co w naszym kraju nie jest popieprzone? Wiele rzeczy jest i tego nie przeskoczymy.

    Czemu dzieci, które zostawiły rodziców, nie opiekowały się nimi, wyjechały, mają dostać po nich spadek, bo tak? Bo im się należy z samej racji bycia dzieckiem, pomimo, że mogły nie mieć kontaktu z rodzicami przez wiele lat.
    A pary homoseksualne, np. moje dwie znajome, są ze sobą od lat, wspierają się, kochają się, żyją bardziej przykładnie niż połowa zwykłych małżeństw w tym kraju. I jak jedna z nich umrze, to drugiej nic nie zostanie, nic się nie będzie należało „z urzędu”, zostanie nawet pozbawiona mieszkania, które kupiły za wspólnie wzięty kredyt.

    A fakt, że ministrantami w mojej szkole byli chłopcy, którzy najwięcej palili, pili, przeklinali, wiedli prym we wszystkich imprezach i spotkaniach towarzyskich, jakie miały miejsce po szkole. A ksiądz sam przyznał, że jak już go wywalili ze wszystkich szkół w dzielnicy i rodzice zagrozili mu, że go wyrzucą z domu, to stwierdził, że pójdzie do seminarium, bo dach nad głową i żarcie jeszcze dostanie i się od starych uwolni. I co roku przywoził z wakacji album z pięknymi zdjęciami z zagranicznych wakacji (oczywiście odbywanych w „religijnych celach”), od których szczęki nam opadały i zawsze towarzyszyła mu jedna kobieta. I nie raz chwalił się, że taki samochód, jak on ma, to są tylko 3 takie w całej Polsce.
    Czy to nie jest popieprzone? Można by długo wymieniać.

    Poza tym mówienie „jesteście za tym, by zabijano dzieci z Zespołem Downa” nie jest do końca ok, bo chodzi o danie kobiecie, czy rodzicom prawa do decydowania, prawa wyboru, czy chcą urodzić mieć niepełnosprawne dziecko, co zmieni ich życie na zawsze, czy też nie są w stanie tak się poświęcić i zdecydują się na aborcję. Chodzi o to, aby nie zmuszać kobiet do rodzenia dzieci, cokolwiek by się nie działo i w każdej sytuacji, nawet gdy życie matki jest zagrożone.

    A potem, jak już się ludzie zdecydują urodzić, dać temu dziecku szansę, to czemu mieliby nie walczyć o to, aby ich dziecko było normalnie traktowane, jak każdy zwykły obywatel? Skoro jest, skoro żyje.
    Za bardzo uprościłeś tę sytuację i zgeneralizowałeś niepotrzebnie. Życie nie jest takie proste 😉

    A poza tym, to uważam, że państwo powinno opiekować się każdym obywatelem i działać tak, aby osoba zaburzona, czy chora miała możliwość normalnego funkcjonowania i brania czynnego udziału w życiu społecznym. Państwo powinno likwidować bariery, które uniemożliwiają taki stan rzeczy. Osoba chora, czy zaburzona nie musi być niepełnosprawna, jeśli postaramy się tak urządzić ten świat, aby pomimo swoich ograniczeń, mogła normalnie żyć i być pełnoprawnym obywatelem, biorącym czynny udział w życiu społecznym.
    Sami tworzymy bariery, robimy ograniczenia, wytyczamy granice, dzielimy, a potem dziwimy się, że kobiety nie chcą rodzić niepełnosprawnych dzieci…

    No to poleciałam z tematem… To wszystko przez ten poniedziałek…. 😉

    • Magda 04.11.2013 15:37

      Jak rodzice napiszą testament i przepiszą swoje dobra komuś innemu, dzieci wcale wszystkiego nie dostaną. Jak ktoś przepisze swoje mieszkanie partnerce, to po śmierci to mieszkanie będzie partnerki. Czy napisanie testamentu jest aż tak trudne?

      Ludzie często sami sobie komplikują życie.

  11. Em 04.11.2013 15:42

    Jeszcze nie widziałam, żeby ktoś tak bardzo trafił w sedno.

  12. Nevel 04.11.2013 15:48

    Porównywanie chorego dziecka z plamą na ubraniu, której nie można sprać nie miało prawa się udać. Co robimy z taką koszulą? Jest zniszczona więc wyrzucamy ją do śmieci. I idziemy sobie kupić drugą.

    Każda matka ma prawo zdecydować, czy chce żyć z takim brzemieniem czy nie. Aborcja jest moim zdaniem bardzo egoistycznym rozwiązaniem. Ale nie można nikogo za to potępiać. Ja nie wiem co bym zrobiła w takim wypadku. Chyba bym była egoistyczna i dokonała aborcji.
    Jakie czeka życie z dzieckiem z zespołem downa? Nic dobrego ani dla rodziny tego dziecka ani dla niego samego. Chociaż to dziecko chyba by nie rozumiało, że jest wyśmiewane przez wszystkich nieakceptowane przez rówieśników.
    Chociaż jak już to dziecko jest na świecie to nie można go obrażać – z resztą nikogo nie można. Cytując Antoine de Saint – Exuperego:

    „Nie mam prawa robić ani mówić czegokolwiek, co pomniejsza człowieka w jego własnych oczach, liczy się nie to co ja myślę o nim, lecz to, co on myśli o sobie samym. Uwłaczanie godności człowieka jest przestępstwem.”

    Tak więc można zabić dziecko, ale nie można go obrażać.
    I stąd się bierze ten paradoks – świat jest pełen paradoksów.

  13. Ksenia 04.11.2013 16:04

    Myślę, że to hasło oburza tylko te osoby, które są dalekie od problemów osób z Zespołem Downa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Connect with Facebook

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>