Nikt nie rozumie artysty bardziej niż jego odbiorcy. Nie wy, kochana większości czytelników. Was nigdy nie ruszam, żyjemy w zgodzie. Mówię o tej nielicznej grupie poszczekiwaczy, którzy myślą, że ich słowa mają moc sprawczą. Gówno mają.

 

9-letni chłopak wraz z rodzicami został zlinczowany przez opinię publiczną o mentalności tępej dzidy, bo śpiewa o dziwkach, prochach, seksie i byciu cool.

Doskonale go rozumiem. Mnie też ciągle zaczepiają różne psie naplety, próbując uświadomić, jak bardzo jestem do dupy blogerem. To nic, że siedzę w tym interesie od blisko 9 lat, to nic, że napisałem na ten temat dwie książki, to nic, że od lat niezmiennie utrzymuję się na tak zwanym topie blogosfery. Krytycy wiedzą lepiej. Bloger na krytykę powinien być otwarty.
A ja nie jestem, nie byłem i nie będę, bo nie muszę. Bo jak widać – doskonale sobie radzę lejąc sikiem prostym na krytykę. A od niedawna zrozumiałem coś jeszcze. Coś, czego zrozumienie zajęło mi lata.

Dopiero miesiąc temu pojąłem, że największym gównem, w jakie może wejść bloger, to nie tylko ciągłe spełnianie życzeń czytelników, ale także tkwienie w przekonaniu, że

oczekiwania, żądania i wymagania odbiorców budują artystę.

W ubiegłym miesiącu zacząłem pierwszy w swoim życiu eksperyment – piszę o wszystkim.
Codziennie (no teraz na tym blogu nie, bo jestem na wakacjach, ale na kominek.es nie odpuszczam ani jednego dnia). Piszę codziennie i o wszystkim. Na co tylko mam ochotę. Blokuję absolutnie każdego, kto nawet żartem sugeruję, że jakiś mój tekst nie trzyma poziomu.
Pierwszy raz od 9 lat czuję się wolnym, niezależnym blogerem. Wali mnie ile osób wejdzie na tekst. Doskonale wiem, że jak wrzucam kominotkę z krótkim opisem gry na komórkę, to ona zgarnie marne 4 tysiące odsłon. No dobra, tyle odsłon to marzenie większości blogerów, ale u mnie to marny wynik. Doskonale wiem, że jak wrzucam na drugim blogu mój obiadek, to on też nie będzie hitem.

Mam to gdzieś.

Całe lata wysłuchiwałem blogerów, którzy padali jak muchy, nie mogąc wyzbyć się z potrzeby pisania na tematy, na których się wybili. Ile to kulinarnych blogerek mi ryczało, że one już dłużej nie mogą, nie czują motywacji, ale robią to, co robią, bo muszą. Bo boją się, że jak zmienią temat, to stracą wszystko, na co pracowali. W pierwszej 30 mojego rankingu jest co najmniej dziesięcioro blogerów, którzy dziś żyją w tym stresie.
Uważają się za niezależnych, twórczych, topowych i w jakimś sensie są. Tylko w jakimś sensie, bo dopóki nie będą pozwalać sobie na pisanie o tym, że ich boli prawy palec lewej nogi – pozostaną niewolnikami oczekiwań odbiorców.

Poniekąd mają rację, bo zawsze znajdą się szmaty, które wykorzystają „luźny”, mały tekst blogera, by skomentować go czepialskim komentarzem. Bloger się skończył, bloger pisze o bzdurach, od blogera trzeba wymagać więcej.
Walcie się na ryj!
Nikt nie może ode mnie niczego wymagać, bo jestem blogerem. Nie żyję tak jak wy (hejterzy i zdupy krytycy – nie mylić z czytelnikami), jak szeregowy pracownik gównianej firmy, wykonujący codziennie nakazy swojego szefa, żyjący w strachu przed zwolnieniem i niemający realnych szans na to, by życie stało się czymś więcej niż pracą tuż obok smrodliwej dupy swojego przełożonego.

Walcie się na ryj!

Macie jakieś oczekiwania od mnie? Won!
Od miesiąca jestem wolnym człowiekiem, bo piszę o grach, filmach, książkach, kosmetykach, mediach, podróżach. Piszę o tym, że nie chce mi się pisać. Piszę o deskach do krojenia chleba, o tym, co rano przeczytałem na jakimś portalu. Piszę, bo znam się na tej robocie lepiej niż wy. To ja wiem, w którym kierunku idę i to ja wiem, dlaczego jeden gówniany temat może mieć ogromne znaczenie dla przyszłości mojego bloga. W ciągu ostatniego miesiąca na www.kominek.in statystyki skoczyły mi o 50%. W tym samym czasie kominek.es stał się stutysięcznikiem pierwszy raz w swojej trzyletniej historii. Barierę 50 tysięcy fanów przekroczę w ciągu miesiąca, a powinienem dopiero późną jesienią, bo co roku miałem równy przyrost. Wystarczyło się uwolnić od oczekiwań, zamknąć oczy w tym momencie, w którym myślisz, czy warto opublikować zapchaj-dziurę-tekst. Tak, warto. Zawsze warto.
Bez wielkich kontrowersji, wielkich tematów, górnolotnych przemyśleń. Bo ja wiem, co robię! Bo jestem w tym cholernie dobry i jeśli po powrocie do Polski zrobię test czajnika czy ścierki do naczyń, to także dlatego, że są one wpisane w moją wizję rozwoju. I chętnie pokażę kolejny raz tym pożółkłym od bólu dupy krytykom, że jestem panem swojego bloga. Jak się nie podoba, wypad z baru. Piszę dla tych, którzy są mi życzliwi. Wolność blogera zaczyna się na możliwości pisania czegokolwiek i o czymkolwiek. Jedyną granicą powinna być granica prawa. Nie politycznej poprawności. Na tym polega piękno blogowania. Na wolności wyboru, jakiej nie dają tradycyjne media żadnemu dziennikarzowi. Na możliwości pisania, tego, co podpowiada nam rozum.

Do wszystkich osób, którzy mnie krytykują, hejtują lub mają oczekiwania, że każdy mój tekst będzie warto Nobla. Nie wiem kim jesteście, gówno obchodzi mnie co robicie, do czego dążycie, nie mam wobec was żadnych planów, żądań, oczekiwań i uwag. Nikogo z was publicznie nie krytykuję, nie ośmieszam i nie oceniam. Nigdy pierwszy nikogo nie atakuję. Każda moja mocna reakcja jest reakcją na ból dupy. Krytykując, hejtując, atakując i oczekując czegoś od innych, pokazujecie swoją niższość. Swoją gównowartość. Dlatego wy mnie zauważacie, a dla mnie wasze życie mogłoby w ogóle nie istnieć. Bo w istocie – nie istniejecie. Nie jesteście warci mojej uwagi, poza tym jednym momentem, kiedy widzę jak rzucacie we mnie gównem. Proszę, błagam, żądam i pragnę: traktujcie mnie tak, jak ja was na co dzień. Jak, kurwa, powietrze. Jak coś, co jest niegodne waszej uwagi. W takim świecie wszyscy będziemy szczęśliwi.

 

Wiem, że się nie posłuchacie. Przecież wasz ból dupy, to tylko uprzejma krytyka, a artysta powinien słuchać głosu krytyki. Tylko w ten sposób możecie uzasadnić swoją potrzebę plucia na tych, którzy mają ciekawsze życie.

 

Kiedy miałem 9 lat

wiedziałem, czym są narkotyki, do czego służą dziwki, jak się wciąga amfę i buja w dobrych brykach. Tego wszystkiego uczyły nas filmy. Od Rambo przez Terminatora po Titanica. Nasze dzieciństwo nie było kulturalne. Przeklinaliśmy, piliśmy, paliliśmy. No bo kiedy do jasnej cholery tego się człowiek ma uczyć jak nie w dzieciństwie? Naprawdę was szokuje, że nastolatki sięgają po wódę i fajki? A kto ma sięgać do cholery? Byłbym bardziej przerażony, gdyby pierwszy raz po używki sięgali trzydziestolatkowie!


Ten 9-letni chłopiec jest artystą

i linczuje się go za to, że przeklina. Jego rodzinę, że mu na to pozwala. Byłem dwa lata starszy od niego, gdy pisałem pierwsze opowiadania o seryjnych mordercach, narkomanach, podróżach w czasie i spadających kometach. Nikt mnie nie blokował. Nikt nie zatrzymał w rozwoju, poza tymi, którzy parę lat później dowiedzieli się o mojej pasji. I cale szczęście, że dowiedzieli się tak późno, bo wcześniej usłyszałbym, że jestem chorym dzieckiem i trzeba mnie leczyć. Dzisiaj media (TVN) wmawiają temu chłopcu, że idzie złą drogą. Jeden raper, nie pamiętam jego ksywy, w porządku koleś, mówił, że powinien wybrać inną, adekwatną do jego wieku. Nie, wcale nie musi. Czasy puszka okruszka już dawno minęły. Gdyby on śpiewał o radosnym dzieciństwie, nikt by o nim nie usłyszał. I zdechłby, jak zdycha większość potencjalnych artystów.
Czy nie każdy z nas miał kiedyś marzenie napisać doskonałą książkę, zaśpiewać hitową piosenkę, zagrać w głośnym filmie? Przypomnijcie sobie moment blokady. Był taki. W którymś momencie czynniki zewnętrzne zdecydowały, że pójdziecie inną drogą. Niekoniecznie złą, ale na pewno daleką od marzeń, jakie miałem ja w wieku 12 lat, ma ten chłopak w wieku 9 lat i mają wszyscy ci, którzy zapragnęli coś stworzyć, ale trafili na opór ciemnego ludu, który niczego nie potrafi stworzyć. Za to najlepszy jest w niszczeniu.

Drodzy hejterzy, krytycy, bólodupowcy – najlepsi twórcy was nie potrzebują, dla najlepszych artystów jesteście wrzodem na dupie, dla potencjalnych artystów jesteście nowotworem i jeśli naprawdę chcecie się przysłużyć i pomóc, zróbcie tylko jedno: zejdźcie nam z drogi.

Ten piękny zachód słońca nad zatoką i piasek wchodzący mi w nie te dziurki co trzeba, wywołał we mnie pogodny nastrój do pisania. Wybaczcie, że jestem dziś taki łagodny, potulny i miły.

  • aaaaaa

    Niech sobie jeszcze przypudruje nosek, porucha coś i powyzywa hejterów od zjebów jak Ty i bedzie na pewno osobą godną uwagi, gz

    • http://anonimove.com/ Kacper Ożóg

      Jejku, jej – mnie od początku, kiedy czytam kominka zastanawia fakt, po co ktoś taki, jak ty go czyta? Żeby napisać, jak bardzo jest słaby? Aż tak nie macie nic do roboty? Nudne te wasze życia :*

      • OT

        Rozumiem, ktoś ma inne zdanie na dany temat to powinien bloga odstawić w kąt i zostawić miejsce tym, którzy zawsze w ślepo będą zachwalać posty? Otóż nie.

        • the Amazing Mister Moriarty

          Otóż tak. Marnuje czas wszystkich wokół z sobą samym na czele. Ale spoko, widać w jego życiu nie dzieje się nic ciekawszego.

          • dsadsa

            Marnują czas tacy jak wy, którzy czepiają się każdego komentarza, który nie jest im po nosie co widać na załączonym obrazku.

        • http://anonimove.com/ Kacper Ożóg

          Ale was i tak nikt nie słucha.

          • joł

            A przy komentarzach lizodupów sie masturbuje 🙂

      • http://www.krzeslo.co/ Andrzej

        I najlepiej podpisać się „aaaaaaaa” bo przecież wstyd za to co napisał 🙂

        • https://www.facebook.com/tomczyk Tomek Tomczyk

          Już go ładnie oflagowali 🙂

          • http://www.krzeslo.co/ Andrzej

            Spodobała mi się ta opcja 😉 Można poczuć trochę władzy u kominka 😉

        • ktostam jakistam

          To że minusa może dać tylko zalogowany, a plusa każdy to tylko u Kominka, czy disqus tak po prostu każe?

          • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

            Nie – jest specjalna wersja Disqusa dla Kominka -.-

          • https://www.facebook.com/tomczyk Tomek Tomczyk

            Ponoć jakiemuś blogerowi ze Stanów też coś takiego dali.

          • Jan

            Tak, jasne. Zacznij jeszcze wmawiac tym naiwniakom, ze Disqus pracuje dla Ciebie. Twoi czytelnicy naprawde nie sa takimi idiotami, za jakich ich masz.

          • Ulla

            Na tyle specjalna, że zalogowana nie widzę wszystkich komentarzy. A tak chciałam dać plusika Kacprowi za kisiel i Tomkowi, że o napojach pomyślał 😉

          • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

            A jak ustawiłaś sobie sortowanie?

          • Guest

            Ale myk! Zawsze ustawiałam od najnowszych, a to trza od najstarszych. Dżizas. Już się ogarniam. Dzięki Marcin 🙂

          • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

            Tech support 4 life;)

          • Ulla

            Disqus mi szaleje. Idę po drugą Milkę 😉

  • http://anonimove.com/ Kacper Ożóg

    Pamiętam jak dzisiaj, kiedy mając 8 lat próbowałem napisać książkę. Taką właśnie o morderstwach, szpiegach i pięknych kobietach. To mi jakiś trzy lata starszy smarkacz, którego wtedy uznawałem za autorytet wcisnął, że nie umiem tego robić i chowając się do kąta, całkowicie olałem temat. A dam sobie łapę uciąć, że dziś zgarnąłbym za to jakąś Nike czy inny paszport. A może jemu chodziło o to, że błędy ortograficzne robiłem i zdania zaczynałem od małych liter? Nevermind – nie pamiętam.

  • bananowa

    Zawsze w kontrze ?

  • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

    Patrz jak trafiłeś – dziś ktoś zapytał mnie po co piszę o sofcie którego nikt nie używa; )

  • Klaudia Pajor

    Wspaniały tekst. Nic dodać nic ująć. Swoją drogą oglądałam wczoraj dd tvn i myślę, że gdyby rozmowę z chłopcem i jego rodzicami prowadzili Prokop i Wellman, to wyglądałaby ona zupełnie inaczej, Jolanta Pieńkowska sprawia wrażenie osoby z ograniczonym spojrzeniem na świat i ludzi. Z resztą jej towarzysz również się nie popisał. Szkoda mi tylko było rodziców chłopca, nie wiedzieli już jak się bronić, a tak naprawdę nawet nie mieli powodu, nie uważam żeby robili krzywdę swojemu dziecku, takie słowa jak „dziwki” i „hajs” dzieciaki teraz słyszą od swoich rówieśników, a to, że ten dziewięciolatek wrzuca to do internetu… So what? Nie dzieje się krzywda ani jemu, ani ludziom którzy tego słuchają.

  • http://www.blogojciec.pl/ Blog Ojciec

    Krytyka na tego 9 letniego pryszcza spływa za to, co prezentuje sobą i pokazuje rówieśnikom. Ja nie mówię, że dzieci mają być niewinne do 18 roku życia, ale 9 lat to jednak wiek w którym się buduje domki na drzewie, a nie śpiewa o dziwkach i koksie. Jeśli ktoś chce obedrzeć swoje dziecko z najpiękniejszego okresu w życiu, to ja mu bronić nie będę, ale swoim dzieciom tego nie zrobię.

    • Maciek Gajewski

      9 lat to wiek, w którym buduje się domki na drzewie? To chyba tylko w amerykańskich filmach 🙂

      • http://www.blogojciec.pl/ Blog Ojciec

        Moze mam skrzywienie, bo wakacje spędzałem w terenach wiejskich 🙂

        • patryk

          Niestety, teraz w wieku 9 lat siedzi się cały czas przy kompie

          • http://szrejder.com Natalia

            A ja znam mnóstwo 9- latków, które budują domki na drzewach i chwałą im za to. Człowiek dzięki nim wierzy ciągle w dziecięcą niewinność. Ciekawe, co pozostanie takiemu, który już w wieku 9 lat wdepnie w życiowe gówno. Dokąd potem?

      • http://stronabierna.pl Agata Piątkowska

        teraz już niestety tak, tylko w filmach, patrząc jak teraz dzieciaki się wychowują to żal mi dupę ściska, współczuje im, ja mając 9 lat budowałam te domki, zdzierałam kolana łażąc po drzewach, płotach, czytałam Dzieci z Bullerbyn i wcielałam z przyjaciółmi ich pomysły w życie,w telewizji wolno było tylko obejrzeć wieczorynkę, ale dzięki temu czytałam na potęgę, hell nawet Hobbita połknęłam mając 11 lat, Kulę Crightona jak miałam 13 i wszystko zrozumiałam, do dzisiaj przeczytałam już setki książek, jeździłam na łyżwach po stawie za blokiem, na chór chodziłam, na basen, w tenisa grałam, na zielone szkoły, kolonie i obozy jeździłam… a jedyna gra komputerowa w jaką grałam mając 9 lat to Lotus na Atari…eh to były czasy 😛 (potem już była cywilizacja, dyna blaster i diablo, przyznaję się)

    • http://anonimove.com/ Kacper Ożóg

      Od kiedy „najpiękniejszy okres w życiu dziecka” ma być dyktowany przez rodzica, który narzuca mu, jak ma się bawić? Ja tam najwięcej radochy czerpałem właśnie z łamania tych zakazów, robienia z kumplami tych wszystkich „głupich rzeczy” i odkrywania porno w świerszczykach. I to był dla mnie najpiękniejszy okres w życiu. Pełen filmów dla dorosłych, rzeczy, których nie mogę robić i zakazów, które uwielbiałem łamać.

      • Igor Chmielewski

        Ja budowałem w wieku 14 lat :_: z Piwem w ręku jak prawdziwy budowlaniec.

      • http://www.blogojciec.pl/ Blog Ojciec

        Odnosisz się raczej do okresu 12-14 lat (9 lat i porno?). I nie przeczę, że wtedy się dokładnie takie rzeczy robiło, robi i będzie robiło. Jednak nie możesz powiedzieć, że np. zakaz przeklinania w domu, jest „dyktowaniem dziecku jak się ma bawić”.

    • Anonim

      Domki na drzewie w polskiej dzungli? Prosze Cie, w wieku dziewieciu lat wiekszosc grzecznych chlopcow szepta do siebie „ale bym ja ruchal”, „ale ma cycki”, „ale brzydka k”. Mam 16 lat i wiem jak wygladaja polskie szkoly i jak zachowuja sie polscy uczniowie. Nie ma to tez zbyt wiele wspolnego z patologia, chyba ze, starszych kolegow. Czy wolalbys sluchac dziewieciolatkow rapujacych o ulicy jak Green Grenade said? I don’t think so. But guess what! Jest ich juz troche.. Mowia o nienawisci do policji i rozprzestrzenianiu PRAWDY. To co ten dziewieciolatek robi jest calkowicie inne, bogactwo w glowie + czas = bogactwo w portfelu. Polska telewizja sniadaniowa zrobila z tego wielki skandal, ale posluchaj jego utworow, nie skladaja sie w wiekszosci z przeklenstw, nienawisci i narkotykow, cytujac „prawda/zabawa” i tak brzmi jego tworczosc.

    • http://www.30i3.eu/ tata 30i3 plus

      Kurcze, i Kominek ma rację i Ty masz rację… Jak żyć…

    • http://www.diriianum.pl/ Deirdre Diriiane

      Ja się potrafiłam bawić lalkami do 12 roku życia, a porno – które miałam wątpliwą przyjemność oglądać po raz pierwszy w wieku ośmiu lat (kuzynka znalazłam kasety taty) po dziś dzień uważam za beznadziejność, palenie w podstawówce uważałam za idiotyzm i w ogóle to całe udawanie dorosłych (nie takie na zasadzie zabawy w dorosłych tylko robienie ‚zlych’ rzeczy z poczuciem, że się jest taki hej do przodu) było jak dla mnie totalnie z dupy. No ale co kto lubi. Śpiewanie o koksie i dziwkach jest debilizmem, nie ważna czy ktoś ma 9 lat czy 90 – wsio z podtekstem ‚mój świat, moja rzeczywistość yo yo yo’ to bełkot.

      BTW. Kominek dzisiaj zabrzmiał jak ten gość z ‚Art School Confidential’ w filmie, gdzie główny bohater poszukiwał odpowiedzi na pytanie jak zostać wielkim artystą – spotkanie studentów z ‚wielkim artystą’ wyjątkowo nieuprzejmym (lekko mówiąc) który na hasło z widowni; dlaczego jesteś takim dupkiem? Odpowiedział: Bo mogę!

      • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

        A ja myślałem że teorię o udawaniu dorosłych sprzedają wyłącznie absolwentki kursów pedagogicznych w wieku okołoemerytalnym@.@

        • http://www.diriianum.pl/ Deirdre Diriiane

          Nie, są też inne odmiany odwiecznych dewot (patrz ja), które muszą na swój kretyński sposób skomentować naturalny etap dojrzewania każdego fajnego dziecka 🙂

          • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

            Ale żeby klasyków nazywać debilami… Bez koksu i dziwek nie było by rocka;)

          • http://www.diriianum.pl/ Deirdre Diriiane

            Nie no, wiadomo że artystom wolno więcej >=D …tylko, że tutaj czas weryfikuje to jak to ostatecznie jest postrzegane. Moi koledzy z podstawówki nie wyrośli na gwiazdy rocka, co najwyżej lansują niszowych projektantów rzeźbiących w ortalionie.

  • http://BartekPopiel.pl/ Bartek Popiel

    Bardzo dobry tekst Tomku. Podpisuję się pod tym rękami i nogami.

    Kiedy miałem 9 lat… prawdopodobnie ja i moi koledzy z podwórka rzucaliśmy wiązankami, przy których teksty tego chłopaczka, to jakiś żart. Dzisiaj każdy z tej „paczki” całkiem nieźle sobie radzi.

    Osobiście właśnie za takie rzeczy kocham internet. Z dnia na dzień możesz być na językach. Nie zawsze w pozytywny sposób, ale jednak.

    • http://www.blogojciec.pl/ Blog Ojciec

      Tylko Ciebie po 20 latach od tego wydarzenia, nikt z tego nie rozliczy. Ten chłopak właśnie zamknął sobie wiele dróg w przyszłości.

      • http://anonimove.com/ Kacper Ożóg

        Daj mu 4 lata. Jesteś pewien, że dzieci z tych innych wiralowych filmików z przed paru lat, teraz mają problemy w życiu zawodowym przez to, że kiedyś coś nagrały?

      • https://www.facebook.com/tomczyk Tomek Tomczyk

        Śmiem twierdzić, że otworzył sobie więcej dróg niż jego rówieśnicy kiedykolwiek otworzą.
        Poza tym za 10 lat może być aniołkiem i nikt nie będzie go posądzał o to, jaki był, mając 9 lat. W najgorszym wypadku zwali wszystko na rodziców.

        • http://www.blogojciec.pl/ Blog Ojciec

          Mój błąd, bo patrzyłem na to ze złej strony, m. in. pełnienia jakiejś funkcji społecznej. Jednak jeśli będzie chciał zrobić karierę w showbiznesie, to masz rację, że start ma niezły. Zobaczymy czy go wykorzysta.

          Historia pokazała już w ostatnim dziesięcioleciu jednego co zaczął z bluzgami, a dzisiaj się go w niejednym wywiadzie królem nazywa 🙂

          • Ania

            To samo chciałam napisać! Nie ma co ukrywać, chłopak wiedział, gdzie uderzyć. Zobaczymy go za 10 lat! Może tego pierwszego uda mu się wygryźć 🙂

          • Sebastian Wojdyga

            O kim mowa?

          • spanish inquisition

            haha serio? 😀

          • Sebastian Wojdyga

            No nikt mi nie przychodzi na myśl 🙂

          • spanish inquisition

            realization in 3…2…1…AHA! zrozumiałam! aż się uśmiechnęłam 🙂

          • http://stronabierna.pl Agata Piątkowska

            I ok zbuduje chłopczyna dla siebie karierę, może dorośnie i porzuci debilizmy, ale tabun innych małych debili go będzie naśladowało i koleżanki od dziwek na ulicy wyzywało (yo!) Rymy były nie do końca zamierzone. Ja tego nie rozumiem i nie zrozumiem, tak jak Tomka szanuję i najczęściej popieram, tak w tym przypadku nie nie i jeszcze raz nie, nie pojmuję jak można dawać przyzwolenie na hodowanie rasy takich debili, bo taka jest prawda >.<

          • http://www.blogojciec.pl/ Blog Ojciec

            Weź pod uwagę, że on raczej będzie docierał do ludzi starszych od siebie. Dla nich niewielkie ma znaczenie czy ten przekaz usłyszą od 9, 12 czy 20 latka. Może się najwyżej trochę bardziej podjarają.

            Jednak rodzic raczej nie puści czegoś takiego swojemu 9 letniemu dziecku, tak jak nie puści mu Piły czy Hostelu (rany, ale mam zaległości w horrorach).

          • http://stronabierna.pl Agata Piątkowska

            Piła? ani jednej części nie widziałam i mnie to nie martwi ^^’ anyway, rodzic nie musi puszczać, przecież dzieciaki i tak same oglądają tv i znajdują różne treści w internecie, jak mnie moja 5-letnia bratanica ostatnio zawołała i pyta się ‚ciociu co ta pani z panem robią’ pokazując na jakąś hard porno fotkę to myślałam, że się przewrócę. Oglądała niby tylko bajeczkę… ja bym w ogóle dzieciakom pozabierała telewizory i komputery 😛 Widzę ile brat z bratową się muszą namęczyć, żeby swe pociechy utrzymać z daleka od całego tego szajsu i zainteresować rozwojowymi zabawami, czytaniem i zajęciami artystycznymi, na szczęście nasze małe są bystrzachy i jakoś się ta sztuka z nimi udaje, ale jak jestem w centrum handlowym i widzę co dzieciaki z rodzicami wyprawiają to nie trudno się domyślić, że metody wychowawcze zastępują w domu sprzęty ;P

  • Damian

    Sto procent poparcia. „Mądrzy ludzie budują, głupi niszczą.” Ostatnio coraz częściej zauważam w internecie wymówki właśnie takich typów hejterów typu: „Nie muszą robić czegoś lepiej, ani się na tym znać, by wyrażać krytykę.” i właśnie ta krytyka to słowo klucz, bo „słabe”, to nie krytyka. Poza tym uważam, że trzeba się jednak choć trochę na czymś znać by to ocenić, nawet jeżeli nie jest w naszym guście słuchanie rocka to oceniając piosenkę rockową powinniśmy coś wiedzieć o tym gatunku.

    • http://www.diriianum.pl/ Deirdre Diriiane

      No właśnie, z krytyką jest tak trochę jak ze śpiewaniem… większości się wydaje, że ma o tym pojęcie.

  • czekoladawedel .

    Komin Komin jesteś autorytetem mojej małej, dziesięcioletniej siostry.

    • http://www.mama-kubusia.pl/ Mama-Kubusia

      Moim też!

  • http://anonimove.com/ Kacper Ożóg

    To nikt z tych „poprawnie politycznych bucusi”, którzy tak namiętnie krytykują tego dzieciaka nie był w podstawówce? To takie wielkie zdziwko, że dzieci też rzucą jakąś „kurwą” lub zarzucą „kodeinę” do gardziołka? Zdarza się, zdarzało i nie ma w tym nic dziwnego. Mnie raczej zawsze dziwiły te dzieciaki, na które przez cały okres nauczania, czy to początkowego, czy nie, dmuchali rodzice. I później takie sierotki nie wiedzą, jak buty zawiązać.

    • Igor Chmielewski

      Potem takie „Dzieci” gdy idą na studia stają się tymi słynnymi studenciakami 😉 Robią wszystko na co im nie pozwalano, gorzej na tym wychodzą. A co do tego „Co oni nie byli w podstawówce” to chce zauważyć że jest takie ładne przysłowie „Zapomniał Byk jak cielęciem był” potem jest wielkie obruszenie gdy wychodzą jakieś mega newsy z Gimnazjum typu „Słoneczko”.

      • Anuś

        A tu się z Wami nie do końca zgodzę – byłam „politycznie poprawną bucusią”, co do szkoły sredniej praktycznie nie klęła (unikałam nawet „cholera!”)… W sumie w stronę przekleństw czy prób narkotykowych mnie nie ciągnęło. Do alkoholu też, polubiłam dopiero miody i grzańce, i wino z chłopakiem 😉 Są tacy ludzie. Może zapomnieli, że nie wszyscy są tacy jak oni?
        (Buty wiązać umiem, obiady sobie całkiem różnorodne ugotuję, w związku z życiem studenckim zmieniło się u mnie tylko to, że później wracam i częściej śpię w ciągu dnia.)

    • Ethy

      Podstawówkę ukończyłam 11 lat temu. Owszem, zdarzało się dzieciakom popalać papierosy czy przeglądać Playboya, zabranego ojcu czy starszego bratu. Były pierwsze doświadczenia z piwem, a część kolegów rzucała mięsem lepiej niż robotnik na budowie. Ale nikt nawet nie wpadł na to by zażywać kodeinę, ani zaczynać współżycie seksualne w wieku 9 lat. A za teksty o dziwkach, to dzieciak mógł co najwyżej dostać szlaban (albo pasem od ojca, co kto lubi).
      Nie chodzi o to, że ludziom nagle spadły z oczu klapki i zauważyli, że dziewięciolatek rzuca „kurwami”. Chodzi o przyzwolenie społeczne na takie zachowanie. O degenerowanie dzieci, które w tym wieku powinny być uczone kultury osobistej i dobrych wzorców zachowań.

      Niech sobie ten dzieciak śpiewa o czym chce, jeżeli robi to za zgodą rodziców, droga wolna. Ale przeciwnicy takich zachowań mają prawo skrytykować zastosowany model wychowawczy. Tak samo, jak Ty możesz możesz się z tym nie zgodzić. Niemniej obrażając tych, którzy mają odmienne poglądy, też nie pokazujesz wysokiego poziomu.

    • Anglista

      No faktycznie, brak przyzwolenia na przeklinanie ma wiele wspólnego z późniejszym byciem „sierotą”… Przecież to dwie różne kwestie. Poza tym nie wiedziałem, że ludzie wywodzący się z domów pełnych kultury czy dobrych zasad są sierotami. Oh ja biedny, nieświadomy…

  • Igor Chmielewski

    Kiedy miałem 9 lat w przeciągu jednej przerwy międzylekcyjnej potrafiłem wypowiedzieć więcej przekleństw na K niż jest w Piosence Hot Dog – Limp Bizkit

  • Maciek Gajewski

    Ten tekst to jedna z lepszych rzeczy jakie ostatnio przeczytałem – nie tylko na tym blogu, ale i w ogóle. Będę się starał czytać go regularnie, co najmniej raz na tydzień 🙂

  • http://czerepko.pl/ Dominik Czerepko

    Dzięki takim tekstom motywacja i odporność na krytykę wzrasta u mnie kilkukrotnie.

  • Igor Chmielewski

    Oh przypomniałem fajny argument znajomego apropo prowadzenia i tematyki bloga
    „Po co robisz kolejnego bloga lifestylowego
    -Bo chce pisać o tym co mnie interesuję.
    -To pisz o produkcji Muzycznej.
    -Ale ja się tym nie interesuję?!
    -To co, przynajmniej będzie cię ktoś czytał” 🙂

  • ewelina

    Smuci mnie tylko jego poglad, jesli sztuka jest wybicie sie przez przeklinanie, to wybaczcie. Jestem hejterem ?

  • olga

    oj chyba ktoś inny cierpi tu na ból dupy. Szczerze powiedziawszy nie wiem dlaczego od czasu do czasu wpadam na Twojego bloga. Znasz się na zarabianiu na blogu, robisz dobre kampanie, które nie są nachalne ale tak szczerze powiedziawszy Twoje teksty sporadycznie mają jakieś przesłanie albo są po prostu ciekawe. Twój warsztat pisarski również pozostawia wiele do życzenia. Wybór deski do krojenia? Serio? To najciekawsza rzecz, która Ci się przytrafiła w tygodniu? Jesteś mało oryginalny. To całe uwielbienie dla Nowego Yorku, wszystko od Apple, jak wakacje to sztampowe kierunki oferowane przez biuro podróży, cel biegowy- pobiec w maratonie nowojorskim. Nuda, nuda, nuda. No i zawsze w opozycji do wszystkiego! Ale czasami ta opozycja jest tak kiepsko uzasadniona, że domyślam się, że to taka „kreacja” by na blogu się działo, o Kominku mówiono i interes się kręcił. Nie piszę tego dlatego, że mam „ból dupy” bo mnie na to nie stać, bo świetnie zarabiam jako projektantka wzornictwa przemysłowego ale zastanawiam się skąd tak wielkie ego będąc takim przeciętniakiem. I jeszcze to porównywanie się do artysty? Proszę Cię…

  • http://anonimove.com/ Kacper Ożóg

    Superniania: A wystarczyłby tylko karny jeżyk

  • http://kasiagandor.com Kasia Gandor

    Moja oda do hejterów. Proszę o ciszę.

    Hejterzy wy kochani!

    Rusza mnie wasze trucie
    Jak ziarnko piasku w bucie
    I wszyscy jesteście do bani.

  • http://meskiepisanie.pl/ kel

    Kategorycznie żądam, byś przy takich notkach w gratisie dorzucał popcorn. Jak taki nieprzygotowany mam czytać teraz te komentarze?

    • Ulla

      Ja się przygotowałam. Mam dużą Milkę Toffee Wholenut. Chętnie się podzielę 🙂

      • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

        Tutaj Nussbeisser^^

        • https://www.facebook.com/tomczyk Tomek Tomczyk

          Reese’s i Dr. Pepper.
          Zostało mi z wczoraj.

          • http://anonimove.com/ Kacper Ożóg

            Ja mam kisiel. Sam wiecie od kogo. Idźcie do diabła.

    • http://www.zycie.me Karolina Franieczek

      Do Kominkowych wpisów trzeba z zasady zasiadać ze słodkim prowiantem. 🙂

  • Paulina Pałka

    Pomijając to czy dzieciak powinien rapować w dany sposób, współczuje rodzicom, którzy siedzieli na kanapie i bezradnie się tłumaczyli. Prości ludzie. To widać. Pewnie zgodzili się na wizytę w TVN- bo to potężna stacja i rozgłos dla syna, nie wiedząc zupełnie jaki charakter będzie miała rozmowa. Znając życie mieli mówić o 9-letnim zdolnym raperze, a wyszło na to, że rozmowa toczyła się w zupełnie innym klimacie…

  • bunk

    Dobra dobra ale o Andrzeju i Drzewmanie i Zycie i cytrynach i życiu po śmierci to byś mógł coś napisać znowu 🙂

  • Mateusz Ligęza

    Kominku tak mi pisz, podpisuje się pod tym wszystkim obiema rękami. Ale abstrahując od tematu ociupinkę, tekst o desce do krojenia był naprawdę fajny, nie wiedziałem że niby tak mały szczegół jak deska do krojenia może być tak ważny… i tak drogi 🙂

    • https://www.facebook.com/tomczyk Tomek Tomczyk

      No pewnie że był fajny:)

  • gressiv

    Świetny tekst! Dziękuję za ubranie tego wszystkiego w słowa bo to jest największym twoim tekstem motywacyjnym teraz.

  • vexgirl

    Dopiero od niedawna czytam Twojego bloga, dopiero kilka dni temu sięgnęłam po Twoją pierwszą książkę (mimo, że sama bloguję od kilku ładnych lat) i w ciągu zaledwie miesiąca przeszłam od „kominek to bufon” do stanu „kocham konika”. Twój tekst o tych wszystkich kmiotach jest zajebisty. Twój blog jest zajebisty. Ty jesteś zajebisty. Nie ma to nic wspólnego z wazeliniarstwem i dupowłażeniem, po prostu Cię trochę rozumiem, bo sama mam kilku takich hejterów, a „kosmetyczna blogosfera” stoi zwrócona do mnie pośladami za to co oficjalnie nie raz powiedziałam.

  • Alexander

    Można się pośmiać słuchając Green Granade (z jego przypływem sławy zniewagą byłoby nazwanie go zwyczajnym dzieckiem), ale fakt jest faktem i chłopak robi swoją karierę, nawet jeżeli jest ona kontrowersyjna. Szacunek że chciało mu się nagrać całą płytę i wpuścić w eter YouTube’a. Ile to ja razy słyszałem od znajomych „artystów” że chętnie by pokazali światu jak dobrzy są, ale brakuje im gitary Gibsona, programu muzycznego za X złotych i własnego studia nagraniowego. Wystarczy tylko chcieć.

  • http://www.piotrkosek.pl/ Piotr Kosek

    Ile bodźców ostatnio takich mam. Gdzie nie zajrzę. Odkąd zacząłem czytać „Bogaty, biedny po prostu rożni mentalnie” Ekera 🙂 Zgadzam się w stu procentach. Ciekawe ilu wielkich dzieł nie ujrzeliśmy nigdy przez takich właśnie jaśnie oświeconych krytykantów? Dzięki za ten tekst, dobra robota!

  • ferri

    Irytację na czysto hejterskie komentarze w pełni rozumiem i pochwalam. Przy czym IMO lepszą(skuteczniejszą na pewno) strategią byłoby konsekwentne zlewanie ich, a nie poświęcanie im wpisów.

    Natomiast co uważam za złe i co świadczy o szacunku autora do czytelników – usuwanie komentarzy, które wskazują jakieś pomyłki czy błędy merytoryczne w tekście. No kurcze, błądzić rzeczą ludzką, zwłaszcza jak się pisze o wszystkim od polityki po gry na iPhona. Nie chcę – pisząc taki komentarz – wykrzyczeć „hahaha ten xyz Kominek się pomylił!!111!” tylko po prostu zwracam uwagę, na zasadzie ‚hey dude, you get that wrong’. Nie jest to jakąś ujmą i komentarz, który to wskazuje powinien raczej zostać nagrodzony, a nie skrzętnie i sprawnie usunięty. Niestety zdarzyło mi się tak parę razy na tym blogu i trochę niesmak się pojawił.

    • http://www.piotrkosek.pl/ Piotr Kosek

      ‚hey dude, you get that wrong’

  • http://www.qrkoko.pl/ Qrkoko

    „Dopiero miesiąc temu pojąłem, że największym gównem, w jakie może wejść bloger, to nie tylko ciągłe spełnianie życzeń czytelników, ale także tkwienie w przekonaniu, że oczekiwania, żądania i wymagania odbiorców budują artystę.”

    Spotykam się już przypadkami kiedy czytelnicy żądają usunięcia wpisu, bo był niemiły oczekując, że będę pisać grzecznie, w stonowanym, bardziej odpowiednim wg nich stylu. Zawsze wymagają tego ode mnie osoby, których wpis dotyczył, utwierdzając mnie w przekonaniu, że trafiłam postem w sedno.

    PS. O baranach zarzucających mi, że blog nie jest obiektywny nawet nie wspomnę.

    • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

      Aż zajrzę bo uwielbiam takie przypadki 😉

  • Vagdavercustis

    Ach, te emocje… Słusznie, słusznie. Niewielu ludzi ma w sobie tyle tupetu, żeby robić to, na co mają ochotę.

  • http://trzydziestkazvatem.blogspot.com/ Ola

    Co do jednej części Twojego wpisu – ja się dziwię że tak doświadczony bloger w ogóle jeszcze przejmuje się heterami na tyle, żeby dość często o nich pisać. 😉 Co do drugiej części – dla mnie jest smutne, że w obecnych czasach przeklinanie, „dziwki, prochy, seks i bycie cool” jest warunkiem, żeby się wybić. Bez znaczenia czy się jest 9 letnio chłopcem czy 40 letnim obywatelem RP

    • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

      „W dzisiejszych czasach” – mantra opierająca się na ignorancji. Nikt nie jest w stanie wywołać w tej chwili skandalu obyczajowego na miarę tego który towarzyszył choćby utworowi Cop Killer – Body Count

  • Kinga Raszka

    Lubię tę łagodność i wrażliwość Kominka. Dobrze, robactwo trzeba tępić!

  • Kamil

    Wszystko, co dotychczas pisałeś, traktowałem z wielkim dystansem. Dzisiejszy tekst o dzieciaku i o pięknych statystykach jednak jest przegięciem pały. Jeżeli nie rozumiesz, że jego rodzice robią coś źle, to lepiej, żebyś swoich genów nie przekazywał dalej. Odnośnie statystyk i ‚mam w dupie krytyków, bo są tępymi dzidami’, to wygląda jakbyś po jakimś dobrym alkoholu odpalił stronkę ze statystykami i zaśmiał się wszystkim wychwalającym Cię w twarz. Bo to zwyczajny plebs, który początkowo przestraszony stanął za Tobą. Dziwne zachowanie, ale podobne do syndromu sztokholmskiego. Ja dłużej nie będę czytał i wysiadam, bo buractwa nie znoszę. Proszę dopisać frazę „Sorry, this was removed by Kominek IN.”

    • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

      Śpieszmy kochać tych co tak szybko odchodzą – ten koment zmienił moje życie [*]

      • Kamil

        A wystarczyło przeczytać artykuł powyżej, chwilę się zastanowić i mógłbyś stwierdzić, że za pomocą własnej mózgownicy zmieniłeś swoje życie.

        • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

          trzeba było jednak bardziej klasycznie -.-

          WoW taki wyjątkowy komentarz WoW taki odkrywczy WoW tak bardzo potrzebny WoW

          • Kamil

            Przepraszam, że zawiodłem.

          • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

            sarkazm..nie każdy go zauważa

          • Kamil

            Takie coś znalazłem dla szanownego blogera: „Sarkazm jest ucieczką dla przegranych. Sarkazmem przegrani próbują sprowadzić zwycięzców do swojego poziomu.” Słabe pewnie?

          • http://www.nolifestyle.com/ Marcin Michno

            Ubranie bełkotu w cytat nie nadaje mu wartości.
            Zapowiadanie swojego odejścia jest jak błaganie o odrobinę uwagi.
            Zlitowałem się, ale nawet moja niezdrowa ciekawość ma swoje granice.

          • Kamil

            Oczywiście, że nie – ale to nie bełkot; możliwe jednak, że tego nie rozumiesz. Możliwe więc, że zabierasz głos tylko po to, żeby coś z siebie wydobyć i burknąć pod nosem dla samego burknęcia. Nie lituj się, bo nie wiesz co to znaczy.

  • Kamil

    Stary, miej wyjebane na komentarze i ich nawet nie czytaj. Król nie powinien zajmować się sprawami plebsu!

  • Piotr Szok

    Do wydrukowania i powieszenia. Żeby wiedzieć co odpowiedzieć w przypadku krytyki 🙂

  • Krzysztof Kurkowiak

    Blog jest jawną wypowiedzią danego autora. Nie podoba się sposób myślenia? Nie czytaj kretynie! Chcesz hejtować? Jesteś typowym „polaczkiem”, który chce przypierdolić, bo w życiu mu nie wyszło i jest nawet nie nikim, a niczym.

  • http://szrejder.com Natalia

    „Czasy puszka okruszka już dawno minęły. Gdyby on śpiewał o radosnym dzieciństwie, nikt by o nim nie usłyszał.” … cholernie smutne to.

  • Krzysiek Runiec

    Można by rzec, że hejterom należy odpowiadać kulturalnie, poezją Tuwima:
    „Próżnoś repliki się spodziewałNie dam ci prztyczka ani klapsa.
    Nie powiem nawet pies cię …..,
    bo to mezalians byłby dla psa.”

  • Marian

    Olaboga, rety! Czyli już nie można w żaden sposób skrytykować Kominka?

  • kevin171

    Bardzo zaluje, ze przeczytalem ten tekst. Moglem sobie go zostawic na jutro rano. Ale kiedy wstane skoro swit,kolo 11, przeczytam jeszcze raz i z czula pogarda pomysle o tych wszystkich heijterach,zasuwajacych teraz w swoich fabrykobiurach bod czujnym okiem szefa za (w porywach) 2 kafle na reke.Wow!

  • http://kucfilolog.blogspot.com/ Kuceł Filolog

    Zasadniczo nie rozumiem jednego mechanizmu. Na cholerę czytać coś, co mnie nie interesuje?
    Mam gdzieś deskę do krojenia Tomka – olałem cały tekst, nawet nie zaglądałem.
    Sam musiałem u siebie przykręcić ludzi, bo zaczynali domagać się określonej grupy tekstów.
    Z drugiej strony, jeszcze niżej od płaczących nad tekstem, że jest nie taki jaki by chcieli widzę komentujących z argumentem o polaczkach i robiących wyścig ‚kto bardziej pokaże jak nie jest plebsem’.
    A ten mały od rapowania jest zwyczajnie żałosny i komiczny, nie wiem czym się zachwycać ani czym się bulwersować, wypromowana przypadkiem wersja kula daje fula.

  • Filyp

    A mi się łezka w oku kręci, wszedłem na tego bloga po raz pierwszy od… 2007? 2008? Wtedy na pewno aktywanie komentowałem. Pamiętam stałych bywalców w komentarzach, przepychanki, konkursy, wyścig o to kto skomentuje pierwszy, pierwsze kominotki. Tyle wspomnień a kominek nadal nakurwia. Oby tak dalej

  • Martyna Lipiec

    Lubię takie teksty jak ten. Mądrze, choć co do tego chłopca to trochę żenuje, ale w sumie nie ma w nim nic szokującego, nie wiem na jakim świecie żyją ci, dla których przeklinający dziewięciolatek to patologia i jakiś wyjątek.

  • Ethy

    Kominku, ale nie powiedziałeś nic, czego byśmy nie wiedzieli. Odkąd pamiętam (a czytam od 2007) to szedłeś własną drogą mając gdzieś hejterów – nawet tekst w podobnym stylu, że od tej pory olewasz krytykanctwo plebsu, kiedyś się na blogu pojawił. Chyba nawet więcej niż raz.
    Sporo ostatnio poruszałeś kontrowersyjnych tematów, zajmując niepopularne stanowisko. Starzy czytelnicy maja wspomnienie kontrowersyjnego Kominka, nowi mogą zapoznać się z Twoją „mroczniejszą” stroną. I tak się zastanawiam, do czego zmierzasz, bo przecież Kominek zawsze ma plan,a taki styl nie może być dyktowane tylko wolnością jako twórcy.
    Co Ty kombinujesz?

  • Luzz

    Ziew kur** jebać hejterów i luz. ups sorry za bzitkie wyrazy, ale co tam.

  • Kasia

    A może to, że Ci statystyki skoczyły, świadczy o tym, że, o zgrozo ;), właśnie spełniasz oczekiwania czytelników? Że przestając się zastanawiać, jakie są ich oczekiwania, przestałeś jeszcze w jakimś zakresie stosować autocenzurę. To zaowocowało różnorodnością tematów – od deski do krojenia przez eutanazję po film o wyścigach – i okazało się spełnieniem oczekiwań czytelników. „Dla każdego coś miłego” i stąd wzrost liczby czytelników. Pewnie jeszcze jest w tej przemianie jeszcze coś innego, czego nie dostrzegłam, bo zaglądam tu od niedawna. Kiedyś kilka razy podchodziłam do czytania twojego bloga i kilka razy mnie odrzucało. Teraz wciągnęło mnie na dłużej. Pewnie ja też się zmieniłam, bo tym razem niektóre starsze teksty do mnie trafiały (jeszcze przez chwilę załapałam się na widocznego w sieci starego bloga).

  • Marta

    Ten dzieciak jest moim idolem! W dzień premiery jego płyty, będę koczować pod empikiem od 6 rano. Niech go hejtują Ci, co sami nie mieli odwagi wyściubić nosa ze swojej dziury i coś zrobić. On i tak da sobie radę.

  • http://adam.pioch.pl/ Adam Pioch

    Dziękuję Tomku!
    Na te słowa czekałem od dawna: „Wolność blogera zaczyna się na możliwości pisania czegokolwiek i o czymkolwiek.”

    Zabrakło ich w książkach. Ale rozumiem to najnowsze przemyślenia. Baw się dobrze!

  • Eda

    „Przypomnijcie sobie moment blokady. Był taki.” Racja. W dzieciństwie
    chciałam zostać aktorką, uwielbiałam grać. Raz udało mi się doprowadzić
    dyrektorkę do stanu przedzawałowego, kiedy „zemdlałam” na lekcji
    polskiego. Cała klasa miała ubaw po pachy. Zwierzyłam się mamie, a ta na
    to, że z takimi zębami to nigdy nie stanę przed kamerą (mam krzywy
    zgryz). Dziś z zapałem obserwuję sukces Jessici i myślę: „Cholera, mamo.
    Gdybym cię nie posłuchała dziś odbierałabym Oskara!”.

  • http://www.sylwiapilich.pl/ Sylwia Pilich

    Ja chyba nigdy nie zrozumiem skąd się bierze w ludziach ta cała złość i zazdrość. Krytycy z każdej strony pierwszorzędni, ale żeby któraś mądrala sama spróbowała zrobić coś sensownego ze swoją osobą to już nie.

  • monica

    kiedyś oburzała mnie Twoja bezpośredność, a dzisiaj…..podoba mi się i zgadzam się z Tobą 🙂

    • Maciej

      Nawrócona! Bardzo dobrze 🙂

  • Witos

    Hoho, to w przyszłym roku dziesięciolecie działalności artystycznej! Może jakiś benefis na TVP2, zaprosiłbyś swoich przyjaciół: Andrzeja, Dr. Oetkera i 4 cytryny.

  • http://widelcem-pisane.info/ Mateusz Cichosz

    fajny tekst, podoba mi się i również się pod nim podpisuję. Tylko jedna rzecz mnie zastanawia Tomku. Skoro teraz piszesz o wszystkim – nota bene bardzo mądre słowa o wolności blogera 😉 – to czy nie wywracasz do góry nogami jednej z kluczowych haseł swojej książki? Tak tylko pytam, żadnych złośliwości w tym komentarzu.

  • Harrold

    „walcie sie na ryj” – brawo „topowy” blogerze 🙂 kultura i klasa przede wszystkim 🙂 ileż musi być w tobie nienawiści i pogardy do ludzi…

    • http://pokochajdeskorolke.pl/ Hubert Rzemek

      Do niektórych tak trzeba.

  • http://www.wiktorjodlowski.pl/ Wiktor Jodłowski

    You made my day. Dziękuję!

  • Kasia

    I właśnie od miesiąca czytam Cię kurwa codziennie. <3

  • http://nocri.blox.pl/html nocri

    …a co jeśli ten młodzian nie jest artystą tylko płótnem w rękach innego artysty?

  • http://pokochajdeskorolke.pl/ Hubert Rzemek

    STOKED.

    • http://pokochajdeskorolke.pl/ Hubert Rzemek

      FLOW.

  • Admin

    Spierdziałem się…

  • http://buster.pw/ buster

    Hołota wrzuca po prostu tego chłopca do jednego worka z marginesem – kwestia ułomnej percepcji. On tworzy, on znalazł sobie zajęcie, wyznaczył cele i przyrównywanie go do ludzi, których najbardziej światłą myślą jest: „ej, mogę dopić twoje (ciepłe) piwo?” jest zwyczajnym kurewstwem.

  • Shahrazad Gawrońska

    Jak miałam 9 lat to śpiewałam „Tatę Dilera” Kazika razem z całym podwórkiem. Każdy to kiedyś przeżył, łącznie z tymi, co teraz się oburzają. A przed nami byli inni i może śpiewali „Oni zaraz przyjdą tu” Breakoutu. Takie przysłowie starożytnych Sumerów: „zapomniał wół jak cielęciem był”.

  • Jej Wysokość Aleksandra

    ‚Moim zdaniem’, to choroba Internetu. Jak chcesz mieć swoje zdanie, to sobie sam zakładaj bloga i sobie pisz, proste, po co pisać komentarze?
    W ogóle nie kumam idei internetowych dyskusji. Że ludzie faktycznie biorą je za coś i się nimi podniecają, bo są intelektualistami i właśnie położyli kogoś na łopatki.
    Litości.

  • http://www.feminasum.pl/ FeminaSum.pl

    No i filmik niedostępny, a byłam ciekawa tego, co zobaczę 🙁

  • KlaudynaHebda

    Odnośnie tematu blogerskich ograniczeń: chciałam napisać, że mi, o rany, chyba z 5 lat zajęło, żeby się „uwolnić” od tematyki kulinarnej. Wiecie, od dawna rozwijałam się w trochę innym kierunku (zielarstwo i takie tam) i się krępowałam, bo „przecież to blog kulinarny jest”. Dopiero w tym roku mnie Tomek opieprzył w jednej z dyskusji (ale tak grzecznie, za co dziękuję:)), wzięłam się, przełamałam i z nowym rokiem napisałam: Mój blog będzie nie tylko kulinarny. Myślałam sobie, o rany, stracę połowę czytelników, bedę siedzieć sama w swojej norze dziwności;)

    Teraz czuję, że rozwijam skrzydła.
    Nie widzę tego jakoś w statystykach strasznie (jeszcze), ale widzę, że rodzi się coraz więcej fajnych dyskusji i ciekawych tematów, więcej interakcji z czytelnikami niż komentarz „fajny przepis”.
    Ja mam niestety mentalność naukowa trochę i bardzo trudno przychodzi mi pisanie „o pierdołach” (bo jest tylle poważnych tematów do opisania), ale cieszę się, że nie ograniczam się tylko do przepisów, bardzo. I muszę uważać, żeby nie wejść za bardzo w sferę dziwności, bo mam tendencje do wchodzenia w rózne dziwne szczegóły dziwnych rzeczy (krem z łoju, anyone?;)).

    Nie wiem jak na tym wyjdę na dłuższą metę, ale póki co, robię to co lubię, piszę o tym o czym chcę pisać (i poświęcam temu mnóstwo czasu) i co uważam za ciekawe, inspirująće i przydatne.
    Na razie bardzo się cieszę, bo czuję, że mogę w końcu się rozwijać:) Czasem pytam czytelników o „listę życzeń”, ale generalnie robię co mi się podoba i mam naprawdę dużo energii:)

  • pupcia

    „zwących”
    „Oda do hejterów krytykami się zwących” nie „zwącymi”

  • Boski Kris

    no szkoda młodego,ja nie mogłem ze smiechu jak Pieńkowska i ten drugi udawali takie zdruzgotanie faktem że 9latek zna takie słowa jak hajs,dziwki i kodeina.Każdy 9 latek zna takie słowa wystarczy wyjść na osiedle i posłuchać,tylko dzieci muszą być przekonane że Ty tego nie słyszysz

  • trollu jebany

    nic nie przeczytałem, chuj Ci w dupe 😀

  • http://wyzwolony.pl/ Michał

    Nie oglądam tv, ale promowanie pseudo „artysty” w takim wieku jest dla mnie nie do przyjęcia.

  • Reflex

    strasznie sie denerwujesz kominek, ale ty jestes artysta, ten chlopiec to gowniarz, ktory gowno wie… nie masz racji, to kaprysa rodzicow ktrzy kosztem smarkacza chca zrobic kase

  • http://pokochajdeskorolke.pl/ Hubert Rzemek

    Kominek kto projektował Ci szablon?

  • evanka

    Generalnie się zgadzam. Zupełnie nie rozumiem blogerów, którzy trzymają się wydumanej tematyki w celu utrzymania poziomu, a za cenę pewnego odczłowieczenia (bo, serio, kto całymi dniami myśli tylko o górnolotnych sprawach..?). A hejtowanie nie jest cool, ale… Serio potrzebujesz osobnego tekstu w którym hejtujesz hejterów…?

  • Peter

    Bronisz gnojka bo jesteś identyczny. Zdobyłeś popularność na klnięciu, hejtowaniu wszystkiego do okoła. Piszesz o pierdołach, zawsze mając zdecydowanie odemienne zdanie. Jeszcze chwila i znikniesz jak ten gnojek. 🙂 Pozdrowiam

  • mariuszbieda1

    Kominku, odwiedź artykuł o czterech cytrynach. Wrzuciłem tam nową (mam nadzieję) wersję rozwiązania odwiecznej zagadki.

  • ktośtam

    Cieszę się, że możesz pisać o tym, o czym chcesz. Z tym że masz to szczęście, że u Ciebie to „wszystko, co chcesz” pokrywa się po prostu z modnymi tematami z mediów, blogosfery etc. Nieletni raper, Ukraina, zaginięcie samolotu, Wałęsa, podróże, jedzenie, popularne filmy i książki – tego wszystkiego jest pełno w mediach tradycyjnych, więc potencjalne grono zainteresowanych już na starcie jest duże. Twoje poglądy zawsze są wyraziste, świat w zasadzie czarno-biały. Kochasz upraszczać i jak ktoś da się wciągnąć w tę wizję, to nie dziwię się, że czyta wpisy z wypiekami na twarzy. Co innego, gdyby Twoje poglądy wymagały od czytelnika posiadania jakiejś wiedzy i były bardziej że tak powiem „wysublimowane”. Gdyby zamiast popularnych tematów Twój świat kręcił się wokół niszowych/awangardowych/whatever. Wtedy byłoby kiepsko, zwłaszcza na starcie. Wtedy te oczekiwania większości społeczeństwa co do tematyki i formy przekazu sprawiłyby, że ten bloger nigdy nie stałby się tak popularny, jak Ty.